rozwiń zwiń

Niechciane rodzinne dziedzictwo w „Sukcesji” autorstwa Joanny Dulewicz

LubimyCzytać LubimyCzytać
28.09.2021

pod patronatem LC„Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest, lecz kiedy jej nima samotnyś jak pies” śpiewał Kabaret Starszych Panów. Dla mieszkańców Węglanowa, bohaterów powieści kryminalnej „Sukcesja”, rodzina to jednocześnie błogosławieństwo i przekleństwo – jej obecność daje złudne poczucie stabilizacji, jednak w rzeczywistości jest ona źródłem największych traum i rozczarowań. Znoszone latami upokorzenia w końcu doprowadzą do eskalacji skrywanych głęboko problemów. Kto i dlaczego pragnie zemsty? Czy wyciągane stopniowo na wierzch rodzinne brudy dadzą poszukiwane odpowiedzi?

Niechciane rodzinne dziedzictwo w „Sukcesji” autorstwa Joanny Dulewicz

O zmarłych nie mówi się źle?

Sukcesja Joanna DulewiczToksyczne relacje międzyludzkie, szerokie spektrum emocji i zagadkowa zbrodnia – to wszystko charakteryzuje twórczość Joanny Dulewicz. W najnowszej powieści autorka przelewa na papier rozważania na temat różnych odcieni miłości, jednocześnie starając się dociec, do czego może doprowadzić jej brak. Akcja „Sukcesji” rozgrywa się w fikcyjnym mieście Węglanów w województwie świętokrzyskim. Małomiasteczkowa mentalność jest doskonałym tłem dla festiwalu życiowych traum, kompleksów, zadr, frustracji i pielęgnowanych latami wzajemnych urazów. Podczas przyjęcia w eleganckiej rezydencji Sary Blosch, będącej spadkobierczynią fortuny rodu Aleksandrowiczów, poznajemy głównych bohaterów książki. Towarzyskie spotkanie przebiega w pozornie miłej atmosferze, ale prawdy o wzajemnej niechęci nie da się ukryć. Ukradkowe spojrzenia zdradzające zazdrość, kuluarowe rozmowy pełne jadu i oskarżeń, wreszcie morderstwo popełnione z zimną krwią na jednym z gości… Akcja błyskawicznie nabiera rozpędu, a kiedy światło dzienne ujrzy bogata przeszłość denata, rozwiązanie zagadki jego śmierci będzie z każdą chwilą trudniejsze. Stanie się bowiem jasne, że niemal każdy, kto znalazł się w otoczeniu zmarłego, miał motyw, by z premedytacją odebrać mu życie. Śledztwo poprowadzi komisarz Borys Bulsa, który będzie próbował schwytać mordercę, jednak z każdym kolejnym rozdziałem intryga będzie się coraz mocniej komplikować. Raz zasiane ziarno zła zbierze ogromne plony. Poprzez liczne retrospekcje przenosimy się do lat młodości ofiary – Tomasza Wileckiego. Jesteśmy świadkami wydarzeń, które wpłynęły na losy jego i pozostałych bohaterów powieści – Marka, Karoliny, Ingi, Valerii czy Ziomala. Im bardziej zagłębiamy się w przeszłość głównych bohaterów, tym wyraźniejszy staje się fakt, że wszystkie postacie łączy jeszcze jedna, jakże istotna kwestia, jaką jest wypaczenie miłości.

„Wiedziała, że to koniec, że jej rodzina nie przetrwa tej próby. Ona i matka przez lata z pokorą znosiły swój los. Nie skarżąc się, przecierpiały naprawdę dużo, ale przecież nie były ze stali. To nieprawda, myślała dziewczyna, że człowieka nie da się pokonać. Jej zdaniem Hemingway się mylił. Była przekonana, że los, fatum, przeznaczenie, czy jak tam nazwać tę siłę, która kieruje ludzkim życiem, nie tylko z łatwością może człowieka zniszczyć, ale wręcz zmiażdżyć go, zetrzeć na proch, zmieniając egzystencję w koszmar, w jarzmo nie do udźwignięcia”.

Rodzinne dziedzictwo

Rodzina jest najważniejsza, zwykła mówić Valeria Wilecka i w myśl tej zasady wychowywała Tomasza, swojego syna. Po swoich rodzicach odziedziczyła tendencję do mentalnego ubezwłasnowolnienia chłopca, manifestowaną przez nadmierną troskę i zaborczą miłość. Latami usuwała przeszkody spod jego nóg i tłumaczyła skandaliczne zachowanie dorastającego chłopaka. Skutecznie tuszowała wszystkie jego występki, krzywdząc w ten sposób osoby z jego otoczenia. W dorosłym życiu Tomasz nie potrafił przeciwstawić się matce, zamiast podążać za głosem swojego rozumu, wciąż stąpał po śladach jej marzeń. Skupiony na rodzicielce, nie zauważył, że stał się przedmiotem intrygi utkanej przez jego narzeczoną. Przekonany, że to on pociąga za sznurki, niespodziewanie sam stał się marionetką. W efekcie od lat tkwił w nieszczęśliwym małżeństwie i stopniowo popadał w nałogi.

„No i była matka. Gdyby ona się dowiedziała, że Tomasz bierze, już całkiem nie miałby życia. Bezwiednie pokręcił głową. Ta jej toksyczna, kontrolująca, nadopiekuńcza a przede wszystkim zaborcza miłość była dla niego piekłem. Czuł się nią tak potwornie stłamszony. Chwilami miał wrażenie, że się dusi, że nie jest w stanie oddychać. Z drugiej strony nigdy nie potrafił się od niej uniezależnić. To ona była prawdziwym narkotykiem, który stymuluje i jednocześnie zabija. To jej wypaczona rodzicielska miłość miała narkotyczne działanie. Czasami zazdrościł Ziomalowi, że jego własna matka od lat nie żyła”.

„Sukcesja” obfituje w bohaterów, którzy są ofiarami zgniłych relacji rodzinnych. Patologiczne środowisko i bieda znana była również Markowi Stroińskiemu i Karolinie Mogilskiej. Oboje pochodzili z tzw. trudnych domów, w których nie otrzymali poczucia bezpieczeństwa, a ich emocjonalne potrzeby nigdy nie zostały zaspokojone. Dorastali w permanentnym poczuciu braku i krzywdy, a sami, pomimo podejmowanych prób nie byli w stanie czegokolwiek zmienić. Traumy młodzieńczych lat przenieśli na grunt dorosłego życia. Marek, sfrustrowany wiejski romantyk o zawiedzionych życiowych nadziejach zobaczył w śmierci Wileckiego szansę na odmianę swojego parszywego życia. Błyskawicznie przystąpił do realizacji swojego planu, który miał go ustawić na kolejne lata. Z kolei Karolina, sponiewierana przez niesprawiedliwy los, który obfitował w szereg przykrych doświadczeń, nie potrafiła obronić się przed niebezpiecznym wpływem działań Wileckiego. Jest też żona nieboszczyka, Inga. Kobieta dorastała w dostatku, otoczona miłością i troską rodziców. Na pozór zdolna i ambitna dziewczyna, w rzeczywistości wyrosła na podłą manipulantkę, idącą po trupach do celu. Po śmierci męża wreszcie pokaże swoją prawdziwą twarz. Joanna Dulewicz na kartach swojej powieści nie koloryzuje rzeczywistości, a jej bohaterowie są do bólu autentyczni. Przewracając kolejne strony książki, czytelnikowi niemal udziela się poczucie wewnętrznej frustracji i gorycz. Życie ma gorzki smak, a niechciane dziedzictwo coraz mocniej zapuszcza swoje korzenie.

„Z zazdrością zerkała na domy, w których, jak wiedziała, mieszkają normalne, zdrowe rodziny. Jej własna była niczym jakieś grzęzawisko. Dziedziczona od pokoleń bieda, alkoholizm, życiowa niezaradność, a przede wszystkim dojmujące poczucie beznadziei sprawiały, że kolejne dni, miesiące i lata zlewały się w jedno wielkie pasmo udręki. […] Coraz wyraźniej widziała też, że w jej rodzinie dokonuje się przewrotna sukcesja, że przejmuje po rodzicach głębokie przeświadczenie, że jest kimś gorszym, że otaczająca rzeczywistość stanowi zagrożenie, że nadzieja na lepsze jutro jest jedynie ułudą”.

Czytając najnowszą powieść Joanny Dulewicz, nie sposób nie zauważyć doskonale oddanych emocji, jakie targają wykreowanymi przez nią bohaterami. Wachlarz uczuć buduje nie tylko napięcie prowadzonej narracji, ale także rysuje psychologiczne portrety postaci występujących na kartach tej opowieści. Autorka zadbała nie tylko o językowy warsztat – jak pisze w posłowiu, pisanie książki poprzedziła solidnym researchem, skupionym na rozmowach z różnymi ludźmi. Te spotkania pozwoliły jej lepiej zrozumieć wybrane stany emocjonalne, w szczególności głębię samotności, odrzucenie czy wreszcie różne sposoby pojmowania miłości. Inspirujące doświadczenia i zebrane materiały przekuła w fantastyczną powieść obyczajową z wątkiem kryminalnym, która, choć wciąż jest jedynie literacką fikcją, stanowi unikalne studium postaci, które ugrzęzły w schorowanych rodzinnych relacjach.

Sukcesja Joanna Dulewicz

„Nic Cię tak nie zniszczy, jak własna rodzina”, zdaje się mówić Joanna Dulewicz i chyba rzeczywiście jest w tym ziarno okrutnej prawdy. Patologiczne relacje rodzinne w pewien sposób upośledzały życiowo i emocjonalnie kolejne pokolenia. Z kolei miłość mogła zabić w niemniej okrutny sposób niż jej brak, czego dowodem są historie bohaterów powieści. Jednak to, co powinniśmy wynieść z tej lektury, to myśl, że pomimo wszystko miłość to wciąż najpiękniejsze uczucie jakie może się przytrafić w relacjach międzyludzkich, zaś naszym zadaniem jest odpowiednio ją pielęgnować, by nie dopuścić do jej wypaczenia.

Barbara Dorosz

Przeczytaj fragment książki „Sukcesja”

Sukcesja

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Powieść „Sukcesja” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł na podstawie książki „Sukcesja” Joanny Dulewicz we współpracy z wydawnictwem Czwarta Strona


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
LubimyCzytać 28.09.2021 13:01
Administrator

Zapraszamy do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post