Już dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak publikacja Douglasa Murraya pt. "Wojna z Zachodem". Autor opisuje w niej jakie mechanizmy społeczne zaczęły rządzić światem. Jak oddolne inicjatywy, które z założenia mają głosić równość i tolerancję oraz walczyć o wyrównywanie nierówności społecznych, poprzez swoją nachalną politykę de facto zmuszają innych do przyjęcia ich poglądów za jedyne słuszne. Douglas Murray rozprawia się w swojej książce z krytykami Zachodu. Demaskuje sposoby ich działania i na bardzo trafnych przykładach pokazuje jak pewne grupy społeczne próbują "urządzić" świat po swojemu, oczywiście mając na ustach wzniosłe hasła. Osią całej książki jest kwestia rasizmu, który rzekomo jest domeną białych ludzi. "Aktywiści" (których często ciężko odróżnić od zwykłych chuliganów) działający na rzecz ludności afroamerykańskiej "wtargnęli" już niemal w każdą przestrzeń życia publicznego. I dla zrealizowania swoich celów nie cofną się ani o krok. W krytyce Zachodu i wszystkiego co się z nim wiąże, jego przeciwnicy dochodzą już do absurdów. Czy Zachód i jego społeczeństwo obronią się przed tą falą (żeby nie powiedzieć głupoty)?

Już dawno żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak publikacja Douglasa Murraya pt. "Wojna z Zachodem". Autor opisuje w niej jakie mechanizmy społeczne zaczęły rządzić światem. Jak oddolne inicjatywy, które z założenia mają głosić równość i tolerancję oraz walczyć o wyrównywanie nierówności społecznych, poprzez swoją nachalną politykę de facto zmuszają innych...