Komiks, który jest o krok od doskonałości. Ma w sobie wszystko - wartką i ciekawą fabułę, interesujące postacie, fantastycznie nakreślone relacje między bohaterami, antagonistę, który jest niczym nemezis dla protagonisty oraz miłe dla oka rysunki, którym oglądaniu sprzyja powiększony format.

Niestety zabrakło mi tego "czegoś". Z jednej strony nie mogłem oderwać się od lektury, z drugiej zakończenie nie sprawiło mi żadnej satysfakcji. Moim zdaniem autor scenariusza w pewnym momencie odrobinę "przedobrzył". "Rio" ma bardzo dużo naprawdę dobrych momentów, dramatycznych wydarzeń, śmierci ważnych postaci, twistów, akcji, ale mimo to scenariusz cierpi na brak pewnej konsekwencji. Nie podobał mi się wątek nadprzyrodzony, który dotyczył kultu szatana. Komiks był bardzo realistyczny, ale kolejne sceny z pewnymi rytuałami i ich oddziaływaniem na niektóre wydarzenia i bohaterów momentami odtrącał mnie od lektury. Szkoda.

Na słowa uznania zasługują rysunki. Na kolejnych kadrach dzieje się dużo, a autor umiejętnie potrafi to zobrazować. Tła są bardzo ładnie narysowane, a ilustracje bogate w detale. Pomimo natężenia przeróżnych bohaterów, bez trudu można ich rozpoznać. Rysownik nadał każdej z postaci jakąś cechę szczególną (począwszy od skromniejszego uzębienia, kończąc na fryzurze lub bliznach). Naprawdę ładnie się to ogląda. Bardzo podoba mi się to jak ukazane zostało miasto i dzięki rysownikowi Rio De Janeiro staję się pełnoprawnym bohaterem komiksu.

Rio to bardzo dobra lektura. Ma wady, które w moim mniemaniu eliminują komiks od bycia arcydziełem, ale warto się z nim zapoznać. Pozycja została wydana w powiększonym formacie w twardej oprawie, ma bardzo ładną okładkę i niesamowicie prezentuje się na półce. Jeśli podobał ci się film "Miasto Boga" z 2002 roku to koniecznie sięgnij po Rio.

Komiks, który jest o krok od doskonałości. Ma w sobie wszystko - wartką i ciekawą fabułę, interesujące postacie, fantastycznie nakreślone relacje między bohaterami, antagonistę, który jest niczym nemezis dla protagonisty oraz miłe dla oka rysunki, którym oglądaniu sprzyja powiększony format.

Niestety zabrakło mi tego "czegoś". Z jednej strony nie mogłem oderwać się od...