96 końców świata. Gdy runął ich świat pod Smoleńskiem
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Skrzat
- Data wydania:
- 2011-03-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-03-15
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-7437-650-1
- Tagi:
- Katyń Smoleńsk 10 Kwietnia Katastrofa
To jest książka o tych, którzy odeszli i o tych, co zostali. O ich bólu, lękach, cierpieniu, o tym, jak radzą sobie z pustką. Literacka stypa, podczas której zmarłych wspomina się dobrze, bo mówią o nich ci, którzy ich kochali...
Na 10 kwietnia 2011 roku przypada pierwsza rocznica katastrofy smoleńskiej. Jest to dzień, kiedy uczcimy pamięć tych, którzy zginęli. 96 końców świata. Gdy runął ich świat pod Smoleńskiem to zapis rozmów z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej. Wzruszający i jednocześnie budujący obraz ich trudnych zmagań z codziennością, żałobą i zgiełkiem medialnym. Czytelnik nie znajdzie tu smoleńskich sensacji, politycznych przepychanek, zakulisowych rozgrywek, relacji na gorąco z miejsca katastrofy. To książka przybliżająca atmosferę dni kwietniowych tuż po katastrofie, kiedy cały naród zjednoczył się w żałobie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 44
- 41
- 15
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki 96 końców świata. Gdy runął ich świat pod Smoleńskiem
Dodaj cytat
Opinia
Mam wrażenie, że Autor chciał podczepić się i może wypłynąć na "literaturze smoleńskiej", ponieważ czytana po 10-ciu latach od katastrofy książka nic nie wnosi. Sam Autor pisze, że rodziny ofiar boją się segregowania na lepszych i gorszych, na ważniejszych i mniej ważnych, tymczasem w swojej książce pomija wiele osób, którym nie poświęcił nawet zdania.
Sam również podkreśla, że wielu bliskich ofiar apelowało o spokój nad tymi trumnami, niestety ta książka jak wiele innych niepotrzebnych "inicjatyw" spokoju nad tymi trumnami nie szanuje.
Każdy z nas kiedyś kogoś stracił, każdy przeżywał żałobę. Żałoba po parze prezydenckiej, ministrze, czy pilocie nie różni się niczym od żałoby po sprzątaczce, kierowcy czy parkingowym. Wobec śmierci wszyscy jesteśmy równi. To jedyna przesłanka jaka wypływa z tego tekstu, ale też prawda ogólnie znana więc tego typu książka w ogóle, moim zdaniem, nie jest potrzebna. Przyczynia się tylko do rozdrapywania i już zabliźnionych ran i powoduje, że ból wraca. Po co? Przeżywaliśmy i tę katastrofę i pogrzeby i żałobę wszyscy jako naród. Rodziny ofiar dodatkowo obciążone kamerami i fleszami aparatów fotograficznych, niektórzy wbrew sobie narażeni na upublicznienie własnego cierpienia, straty i intymnej chwili pożegnań z bliskimi. Czy to nie wystarczy? Czy naprawdę należy o tym pisać książki i w dodatku tak słabe książki?
Książka merytorycznie i treściowo bardzo słaba, odtwórcza. Autor, wbrew wrażeniu jakie sprawia, nie przeprowadził rozmów z bliskimi osobiście. Wręcz odwrotnie - stworzył swoje dzieło - na podstawie wycinków z materiałów prasowych, blogów internetowych i serwisów informacyjnych. Do tego zapewne bardzo się spieszył, bo książka ma wiele błędów językowych, literówek, miejscami jest chaotyczna i do tego napisana słabym językiem. Kolejny pisarzyna, który wykorzystując stratę i cierpienie ludzi doświadczonych niewyobrażalną traumą, próbuje ugrać coś dla siebie. Ja takich ludzi nie szanuję i takiego pisarstwa nie popieram, dlatego z czystym sumieniem mogę napisać: Nie polecam.
Mam wrażenie, że Autor chciał podczepić się i może wypłynąć na "literaturze smoleńskiej", ponieważ czytana po 10-ciu latach od katastrofy książka nic nie wnosi. Sam Autor pisze, że rodziny ofiar boją się segregowania na lepszych i gorszych, na ważniejszych i mniej ważnych, tymczasem w swojej książce pomija wiele osób, którym nie poświęcił nawet zdania.
więcej Pokaż mimo toSam również...