Vera Stanhope to jedna z moich ulubionych postaci literackich. Nie jest to najlepsza książka serii, fabuła w pewnym momencie bardzo zwalnia.
Natomiast przykro, że wydawca, który wycenia książkę na 49,90 zł wydaje ją z taką ilością błędów stylistycznych.

Vera Stanhope to jedna z moich ulubionych postaci literackich. Nie jest to najlepsza książka serii, fabuła w pewnym momencie bardzo zwalnia.
Natomiast przykro, że wydawca, który wycenia książkę na 49,90 zł wydaje ją z taką ilością błędów stylistycznych.

Autorka jak zwykle opowiada niespiesznie, skupiając się na kreśleniu charakterów postaci, członków lokalnej społeczności. Śledztwo polega na rozmowach i żmudnym zbieraniu informacji. Niestety te najbardziej kluczowe zostają przed czytelnikiem ukryte, nie ma więc on szans na samodzielne rozwiązanie zagadki, która zapowiada się interesująco, ale finalnie okazuje się nieco naciągana. Nie lubię takich zabiegów, więc mimo sentymentu dla autorki, ocena nieco w dół.

Autorka jak zwykle opowiada niespiesznie, skupiając się na kreśleniu charakterów postaci, członków lokalnej społeczności. Śledztwo polega na rozmowach i żmudnym zbieraniu informacji. Niestety te najbardziej kluczowe zostają przed czytelnikiem ukryte, nie ma więc on szans na samodzielne rozwiązanie zagadki, która zapowiada się interesująco, ale finalnie okazuje się nieco...

Lekki, przyjemny kryminał ze wspaniałą Verą. Vera to postać pełna sprzeczności, zanurzona w przeszłości, chociaż żyje mocno w teraźniejszości. Samotna, ale i zbyt niezależna na dostosowywanie się do kogoś innego. Niewrażliwa i jednocześnie pełna empatii. To co ją napędza do działania to ciekawość życia i emocji innych ludzi.
Może dzięki angażowaniu się w życie innych ludzi bledną w jej głowie wspomnienia jej własnego dzieciństwa?

W książce pojawia się kilka takich niezależnych kobiet. Bardzo dużo jest w tej opowieści Holly, która niebezpiecznie blisko, jak dla mnie, zbliża się do sposobu myślenia Very. To znaczy zachowuje się inaczej, ubiera się inaczej i mieszka inaczej, ale autorka zbytnio jej sposób myślenia zbliża do sposobu myślenia jej przełożonej. Mnie się to nie podobało, ale pewnie dlatego że miałam całka inne wyobrażenie o Holly, które okazało się zupełnie nieprawdziwe.
Myślałam, że Holly to taka przebojowa, odporna na wszystko, idealna policjanta , bez wątpliwości, taki rodzaj doskonałego automatu- a w tej części Holly jęczy nad swoim życie, wprawdzie niewiele, ale i tak byłam mocno zaskoczona ( i w pewnym sensie zgorszona - no bo super Holly narzeka i się martwi? jako to? to NIEDOPUSZCZALNE). Ale w sumie to dobrze, bo Holly okazała się jednak człowiekiem, a nie maszyną.

W tle są ćmy (i pułapki na ćmy) ale nie jest ich dużo. To znaczy miałam nadzieję , ze ćmy będą jednym z głównym bohaterów książki, a są jedynie malowniczym tłem.

Lekki, przyjemny kryminał ze wspaniałą Verą. Vera to postać pełna sprzeczności, zanurzona w przeszłości, chociaż żyje mocno w teraźniejszości. Samotna, ale i zbyt niezależna na dostosowywanie się do kogoś innego. Niewrażliwa i jednocześnie pełna empatii. To co ją napędza do działania to ciekawość życia i emocji innych ludzi.
Może dzięki angażowaniu się w życie innych...

Książka bardzo dobra chociaż czytelnik nie ma szans rozwiązać tej zagadki.
Natomiast redakcja to jakiś dramat, mnóstwo literówek i są nawet błędy ortograficzne! Książka nie jest tania ale wydawnictwo Amber najwyraźniej poskąpiło na korektora.

Książka bardzo dobra chociaż czytelnik nie ma szans rozwiązać tej zagadki.
Natomiast redakcja to jakiś dramat, mnóstwo literówek i są nawet błędy ortograficzne! Książka nie jest tania ale wydawnictwo Amber najwyraźniej poskąpiło na korektora.

„Pułapka na ćmy” to aktualnie ostatnia dostępna polska część serii o detektyw inspektor Verze Stanhope. Ann Cleeves umieszcza akcję w Valley Farm, gdzie doszło do dwóch morderstw na pozornie ze sobą nie związanych osobach. Historię poznajemy z perspektywy klubu emerytowanych hedonistów spędzających w dolinie jesień życia. Za fasadą sympatycznego obycia kryją się jednak wstydliwe tajemnice. A te - jak wiadomo - stanowią konik Very, która niczym pies gończy podąża za każdą z nich po kolei odkrywając karty. Cleeves po raz kolejny wywodzi czytelnika w pole i co chwila wrzuca go na „lewe sanki”. Główną postacią jest Vera, ale Autorka nie zapomina o jej podwładnych i często sięga do ich perspektywy, ich wątpliwości i spostrzeżeń.
Powieść zdecydowanie polecam z jednym tylko zastrzeżeniem, które nie dotyczy ciekawej treści, a samego wydania. Niestety jest ono niechlujne. W poprzednich częściach zdarzały się literówki czy błędy druku, ale tu jest ich zatrzęsienie. Liczę na to, że w kolejnych tomach już się nie pojawią.

„Pułapka na ćmy” to aktualnie ostatnia dostępna polska część serii o detektyw inspektor Verze Stanhope. Ann Cleeves umieszcza akcję w Valley Farm, gdzie doszło do dwóch morderstw na pozornie ze sobą nie związanych osobach. Historię poznajemy z perspektywy klubu emerytowanych hedonistów spędzających w dolinie jesień życia. Za fasadą sympatycznego obycia kryją się jednak...

Książka bardzo dobra, jak cała seria, choć zakończenia trudno się było domyślić, żadnych przesłanek.
Niestety, książkę przeczytałam w formie ebooka, który był bardzo niechlujny, mnóstwo literówek, brak wyrazów w zdaniach, pomylone imiona, a nawet błędy ortograficzne ("podobał się kobietą"!!!).

Książka bardzo dobra, jak cała seria, choć zakończenia trudno się było domyślić, żadnych przesłanek.
Niestety, książkę przeczytałam w formie ebooka, który był bardzo niechlujny, mnóstwo literówek, brak wyrazów w zdaniach, pomylone imiona, a nawet błędy ortograficzne ("podobał się kobietą"!!!).

Uwielbiam. Czytam wszystko tej Pani. Klasyczny, elegancki, mimo wyglądu Very, kryminał.

Uwielbiam. Czytam wszystko tej Pani. Klasyczny, elegancki, mimo wyglądu Very, kryminał.

Dobry, porządnie kryminał, choć rozwiązania w żaden sposób nie da się domyślic.

Dobry, porządnie kryminał, choć rozwiązania w żaden sposób nie da się domyślic.

Dobry kryminał, wyraziste postaci, ciekawa fabuła, chociaż rozwiązania zagadki morderstw czytelnik nie ma szans się domyślić.
Dużym minusem jest zatrważająca ilość błędów... Momentami błędy naprawdę utrudniały mi skupienie uwagi nad fabuła.

Dobry kryminał, wyraziste postaci, ciekawa fabuła, chociaż rozwiązania zagadki morderstw czytelnik nie ma szans się domyślić.
Dużym minusem jest zatrważająca ilość błędów... Momentami błędy naprawdę utrudniały mi skupienie uwagi nad fabuła.

Niespieszna akcja, co jest typowe dla autorki. Nieco nużące przesłuchania, z przebiegu których Vera Stanhope jest zadowolona, ale które niczego nie wnoszą. A na koniec, niczym deus ex machina, rozwiązanie.

Niespieszna akcja, co jest typowe dla autorki. Nieco nużące przesłuchania, z przebiegu których Vera Stanhope jest zadowolona, ale które niczego nie wnoszą. A na koniec, niczym deus ex machina, rozwiązanie.