W końcu na polskim rynku wydawniczym pojawiła się biografia 7-krotnego mistrza świata Formuły 1 i zdecydowanie można uznać ją za kompletną. Na ponad 450 stronach spisana została historia nie tylko Lewisa, ale również jego przodków, rodziców, pozwalając lepiej zrozumieć skąd wzięła się i jak przez lata kształtowała się mistrzowska mentalność brytyjskiego kierowcy. Dużą wartością książki jest to, że w narrację autora wplecione zostało mnóstwo wywiadów nie tylko z samym Hamiltonem, ale również z jego rodzicami, innymi kierowcami F1, szefami zespołów, dziennikarzami oraz osobami, które pojawiły się na jego drodze i miały wpływ na jego karierę. To czyni biografię o Hamiltonie jeszcze bardziej kompletną i jeszcze w pełniejszy sposób jesteśmy w stanie poznać, co oraz kto stoi za 7 mistrzowskimi tytułami. Jeśli kibicujesz Lewisowi, to warto przeczytać książkę, a jeżeli jesteś fanem Formuły 1, to pozycja ta jest dla Ciebie obowiązkowa. Warto przeczytać.

W końcu na polskim rynku wydawniczym pojawiła się biografia 7-krotnego mistrza świata Formuły 1 i zdecydowanie można uznać ją za kompletną. Na ponad 450 stronach spisana została historia nie tylko Lewisa, ale również jego przodków, rodziców, pozwalając lepiej zrozumieć skąd wzięła się i jak przez lata kształtowała się mistrzowska mentalność brytyjskiego kierowcy. Dużą...

Tragedia. Chyba żadna książka w tematyce F1 mnie tak nie zmęczyła, chociaż ta jest bardziej o cudownym Hamiltonie a nie o Formule. Ponad 400 stronnicowa laurka dla Lewisa. Pominięty przegrany sezon, nawet słowem nie wspomniane że dominacja Mercedesa od 2014 była ogromna, co ułatwiło zdobycie tytułów. Jeżeli ktoś nie siedzi w F1 może odnieść wrażenie że bez Lewisa koło 2010 roku pewnie by ten cyrk zamknęli. Aha, jakby ktoś nie wiedział, to Lewis jest najlepszy. Brytyjski as kierownicy, mistrz nad mistrzami... XD

Tragedia. Chyba żadna książka w tematyce F1 mnie tak nie zmęczyła, chociaż ta jest bardziej o cudownym Hamiltonie a nie o Formule. Ponad 400 stronnicowa laurka dla Lewisa. Pominięty przegrany sezon, nawet słowem nie wspomniane że dominacja Mercedesa od 2014 była ogromna, co ułatwiło zdobycie tytułów. Jeżeli ktoś nie siedzi w F1 może odnieść wrażenie że bez Lewisa koło 2010...

Z biografią ma to niewiele wspólnego.
Co ciekawe - książka w dużej mierze opiera się na cytatach a źrodeł tych licznych wypowiedzi...brak.

Z biografią ma to niewiele wspólnego.
Co ciekawe - książka w dużej mierze opiera się na cytatach a źrodeł tych licznych wypowiedzi...brak.

Porażka, jedna wielka strata czasu - począwszy od pomijania informacji nie wygodnych pod narracje, że Lewis to GOAT, zero paddocowych smaczków, sucho podawane opisy wyścigów, wybrane komentarze z sieci i oczywiście dyskredytacja rywali - wygrana Rosberga oczywiście pominięta.
Śmiało można powiedzieć, że książka napisana przez nawiększego fana, który zapomniał o personalnych wycieczkach po kierowcach i innych cyrkach, które odstawiał nasz wspaniały mistrz przy szerzeniu swojej ideologii.

Porażka, jedna wielka strata czasu - począwszy od pomijania informacji nie wygodnych pod narracje, że Lewis to GOAT, zero paddocowych smaczków, sucho podawane opisy wyścigów, wybrane komentarze z sieci i oczywiście dyskredytacja rywali - wygrana Rosberga oczywiście pominięta.
Śmiało można powiedzieć, że książka napisana przez nawiększego fana, który zapomniał o personalnych...

Nie nazwałbym jej kompletną biografią. Dużo szczegółów pominięto a na niektórych skupiono się aż za bardzo.
Czytając nie czuć, żeby piszący kiedykolwiek poznał osobiście Hamiltona.

Nie nazwałbym jej kompletną biografią. Dużo szczegółów pominięto a na niektórych skupiono się aż za bardzo.
Czytając nie czuć, żeby piszący kiedykolwiek poznał osobiście Hamiltona.

Ta książka to kpina z czytelnika i samego Lewisa Hamiltona. Jako fan Hamiltona, czuję się zażenowany po przeczytaniu tej pozycji. Autor przede wszystkim nie ma elementarnej wiedzy nt. wyścigów F1, a cała książka jest napisana na podstawie suchych rezultatów (zdobyta pozycja + liczba punktów) wyścig po wyścigu / sezon po sezonie. Pan Worrall poszedł na łatwiznę, posiłkując się zbyt dużą i nic nie wnoszącą liczbą cytatów z mediów/konferencji prasowych. Ponadto stosuje nadmierne określenia w stosunku do Hamiltona, typu "urodzony geniusz", "oczywisty talent", "zbawiciel F1" itd.

Jednak to wszystko to jest nic, przy innych zabiegach, które w moim mniemaniu są propagandą. Otóż autor celowo pomija w książce sezon 2016, w którym Nico Rosberg w szalonych okolicznościach zdobył mistrzostwo. Do tego sezon 2021 opisany bez podania informacji kto zdobył tytuł, a był to przecież Max Verstappen. W trakcie lektury, czytelnik może wyciągnąć przekłamane wnioski, że każdy inny kierowca niż Lewis, czyli np. Michael Schumacher, Fernando Alonso, Max Verstappen czy Sebastian Vettel to egoiści, aroganci i zadufani w sobie kierowcy, którzy są nielubiani przez ogół społeczności F1. Mało tego, narracja jest prowadzona tak nieuzasadnionym, pretensjonalnym tonem, że włos się jeży na głowie. Autor dzielnie walczy z problemami, które sam stworzył, a nie mają pokrycia w rzeczywistości. O kpinę zakrawa fakt, że Lewis Hamilton został ochrzczony najlepszym kierowcą w historii F1, co rzekomo nawet udowodnił (sic!),podczas gdy Lewis posiada tyle samo tytułów mistrzowskich co Michael Schumacher. Sama liczba wygranych wyścigów nie jest żadną wykładnią w tym temacie, bo przecież jaki wpływ miał Michael na to, że w jego czasach cykle liczyły mniej rund? Warto dodać, że autor wybiórczo podchodzi do incydentów wyścigowych i przedstawia je tak, aby zawsze były one na korzyść Hamiltona. W ogóle w jakim celu powstała ta książka, mieniąca się jako "Kompletna biografia (...)", skoro kariera Hamiltona cały czas trwa?

Poza wyżej wymienionymi rzeczami, uważam, że książka nie wnosi nic nowego, żadnych perełek zza kulis, które mogłyby zaciekawić czytelnika. Zmarnowałem tylko czas na zapoznanie się z tą pozycją. Jestem szczególnie rozczarowany tym gniotem, ponieważ sam kibicuję Lewisowi Hamiltonowi, a tego typu książki prędzej przysporzą Hamiltonowi antyfanów, niż fanów. Nie pozostaje nic innego jak omijać ją szerokim łukiem i czekać, aż po zakończeniu kariery przez Brytyjczyka, Lewis sam napisze autobiografię.

Ta książka to kpina z czytelnika i samego Lewisa Hamiltona. Jako fan Hamiltona, czuję się zażenowany po przeczytaniu tej pozycji. Autor przede wszystkim nie ma elementarnej wiedzy nt. wyścigów F1, a cała książka jest napisana na podstawie suchych rezultatów (zdobyta pozycja + liczba punktów) wyścig po wyścigu / sezon po sezonie. Pan Worrall poszedł na łatwiznę, posiłkując...

Niestety ta książka jest wymownym przykładem, jak nie pisać biografii. "Dzieło" Franka Worralla stanowi ponad 450 stron słodzenia, wychwalania i zachwytów nad Hamiltonem. A co gorsza przy jednoczesnym często lekceważącym stosunku autora wobec innych zawodników.

Uwielbienie dla Lewisa Hamiltona jest wręcz karykaturalne - dziwi mnie, że w podziękowaniach nie znalazło się miejsce dla tego wielkiego kierowcy, jako "światła życia" Worralla! Tłumacząc wszystkim sceptykom kto jest najlepszym kierowcą, autor niestety zdaje się deprecjonować wysiłki rywali Lewisa, a na krytykowane przez innych postępowanie Hamiltona zawsze znajduje wytłumaczenie.
Książka jest przeładowana cytatami i komentarzami do nich.

Z książki nie dowiadujemy się, kto został mistrzem w 2021 roku - oczywiście Worrall widział w tej roli Hamiltona (ja też miałam taką nadzieję). Jak wiemy wygrał Verstappen. Trochę to przypomina opisywaną zresztą w książce sytuację z końcówki sezonu 2008, kiedy Felipe Massa prawie świętował mistrzostwo, laury odebrał jednak brytyjski kierowca. Historia kołem się toczy i role się odwróciły i to teraz Hamilton prawie pewny tytułu, musiał obejść się smakiem. Czy to źle? Na tym przecież polega piękno sportu - według Worralla Hamilton uratował w pierwszej dekadzie XXI wieku F1 od stania się nieciekawym sportem, przyciągnął tłumy, wprowadził szczyptę emocji po dominacji jednego zawodnika. To, co działo się w ostatnich latach znowu było podobną dominacją, ale Lewisa właśnie.
Choć sercem jestem przy tym zawodniku, wydaje mi się, że nadchodzi zmiana króla F1, mam jednak cichą nadzieję, że Hamilton jeszcze przed końcem kariery sięgnie po 8 tytuł.

Możecie sobie darować tę książkę, przepełnioną nieciekawymi cytatami i opiniami - autor zdecydowanie się pospieszył, bo jego dzieło skazane jest na nieaktualność. Hamilton nadal jest czynnym sportowcem, więc ciągle pisze swoją historię. Jedynym plusem tej publikacji jest nakreślenie pewnego wycinka historii Formuły 1, gdy jeden mistrz (Schumacher) schodził ze sceny, by jego miejsce zastąpiła młoda krew. Czas pokaże czy obecnie jesteśmy świadkami kolejnej zmiany warty. Niby sport, a jednak życie.

Na koniec dwa cytaty-perełki, które wynotowałam, a które doskonale ilustrują styl pisania autora:

"Skoro to była "fantastyczna" robota, trudno znaleźć odpowiedni przymiotnik na opisanie występu Lewisa w następnym wyścigu w kalendarzu, w Monte Carlo. Może "wyjątkowy"? Może "znakomity" bądź "olśniewający"?"*

"Na pocieszenie dla Hamiltona silnik w ferrari głównego rywala, Felipe Massy, wybuchł na trzy okrążenia przed metą, gdy Brazylijczyk wydawał się murowanym zwycięzcą"**

* F. Worrall, Lewis Hamilton, Znak, Kraków 2022, s. 318.
** Tamże, s. 321.

Niestety ta książka jest wymownym przykładem, jak nie pisać biografii. "Dzieło" Franka Worralla stanowi ponad 450 stron słodzenia, wychwalania i zachwytów nad Hamiltonem. A co gorsza przy jednoczesnym często lekceważącym stosunku autora wobec innych zawodników.

Uwielbienie dla Lewisa Hamiltona jest wręcz karykaturalne - dziwi mnie, że w podziękowaniach nie znalazło się...

Po przeczytaniu stwierdzam, że ta biografia, to nie biografia, ale raczej PANEGIRYK!! Jeżeli ktoś interesuje się Formułą 1 to po przeczytaniu tej książki prawdopodobnie będzie czuł DUŻE ZAŻENOWANIE i zbyt wielu faktów się nie dowie. Natomiast jeżeli ktoś jest zupełnym laikiem, to prawdopodobnie stwierdzi, że Lewis jest chodzącym bogiem. Nie jestem w stanie też zrozumieć dlaczego Pan Frank Worrall jako dziennikarz, mający na koncie kilka biografii pisze w tak stronniczy sposób. Pomijając istotne fakty z życia Lewisa lub totalnie je przeinacza. Jak już przebrniesz przez ten PANEGIRYK, to samo zakończenie istny "majstersztyk" XD. WTF !?!?

Po przeczytaniu stwierdzam, że ta biografia, to nie biografia, ale raczej PANEGIRYK!! Jeżeli ktoś interesuje się Formułą 1 to po przeczytaniu tej książki prawdopodobnie będzie czuł DUŻE ZAŻENOWANIE i zbyt wielu faktów się nie dowie. Natomiast jeżeli ktoś jest zupełnym laikiem, to prawdopodobnie stwierdzi, że Lewis jest chodzącym bogiem. Nie jestem w stanie też zrozumieć...

Kompleksowa biografia okazała się rozczarowującą zbieraniną plotek w stylu "wieść niesie", "mówiono też", czy "podobno" oraz ogólnie dostępnych wywiadów, artykułów i blogów w tematyce F1. Czytając ma się wrażenie, że autor otrzymał zadanie ocieplenia wizerunku mistrza i obalenie tez o jego rzekomym snobizmie. Niestety efekt sztuczny i nieprzekonywujący. Wyliczanie suchych, nudnych faktów przeplatane cytowaniem peanów pochwalnych dla zdolności i gestów Hamiltona. Brak charyzmy, niezbyt przekonujące porównania do Wielkich Mistrzów jak Senna, czy Prost. Efekt - najsłabsza pozycja dotycząca F1 jaką miałam okazję przeczytać, a mam na koncie Laudę, Webbera, Buttona, Sennę, Kimiego, a także DC, Rossa Browna, Enzo, Mechanika, Monako i Historię F1 w albumie. Rozczarowujące, nijakie, mdłe. Szkoda, że autor nie darował sobie tych wszystkich wstawek przepisanych z wywiadów i notek prasowych - czytelnik nie zmarnował by tyle czasu, mógłby zaliczyć tą pozycję w 3 godziny, odłożyć na półkę i zapomnieć.

Kompleksowa biografia okazała się rozczarowującą zbieraniną plotek w stylu "wieść niesie", "mówiono też", czy "podobno" oraz ogólnie dostępnych wywiadów, artykułów i blogów w tematyce F1. Czytając ma się wrażenie, że autor otrzymał zadanie ocieplenia wizerunku mistrza i obalenie tez o jego rzekomym snobizmie. Niestety efekt sztuczny i nieprzekonywujący. Wyliczanie suchych,...

Autor biografii Lewisa Hamiltona, jest jego psychofanem, uważa go za półboga - półczłowieka, czego dotknie się Brytyjczyk zamienia w złoto niczym ręka Midasa. Bardzo ciężko czytało się tą książkę, gdyż brakuje w niej bezstronności, często fakty były naginane, a czasami zdarzały się też totalne błędy w tłumaczeniu (np. 2 wyścigi w Australii a nie Austrii z sezonu 2020). Szkoda też, że książka kończy się na GP Węgier 2021, a nie po Abu Dhabi 2021. Jedyne co było ciekawe w tej książce to pierwsze rozdziały o czasach przed F1, choć i tak przekoloryzowane, bo dowiadujemy się, że Lewis Hamilton mógł być wybitnym piłkarzem. Mam nadzieję, że kiedyś doczekamy się jakiejś rzetelnej biografii o 7- krotnym mistrzu świata F1.

Autor biografii Lewisa Hamiltona, jest jego psychofanem, uważa go za półboga - półczłowieka, czego dotknie się Brytyjczyk zamienia w złoto niczym ręka Midasa. Bardzo ciężko czytało się tą książkę, gdyż brakuje w niej bezstronności, często fakty były naginane, a czasami zdarzały się też totalne błędy w tłumaczeniu (np. 2 wyścigi w Australii a nie Austrii z sezonu 2020)....