Inaczej „Łamigłówka z Reigate” (Reigate Puzzle),mniej znana od „Nakrapianej Przepaski”, „Psa Baskerville'ów” czy „Skandalu w Bohemii”. Stąd poświęcam jej słów parę, unikając przy tym ujawniania, że „sprawcą okaże się goryl Palmera, Williams”.
Byłaby to jedna z lepszych zagadek rozwiązanych przez Holmesa, choć chyba była dla niego za prosta i od razu ją rozwiązał, przez co opowieść kończy się zanim się na dobre rozkręciła. Z drugiej strony, ciekawi mnie, jak przebiegało by śledztwo bez punktu zaczepienia czyli skrawka listu.
Lecz po kolei, zatem Holmes wyciągnięty na wczasy przez Watsona, odpoczywa od spraw kryminalnych rozwiązując sprawy kryminalne, to silniejsze od niego. Wpierw włamanie u Actona, skradziono tomik Homera, przycisk do papieru z kości słoniowej, dwa świeczniki, barometr i kłębek sznurka, zatem sprawcy szukali czegoś innego. Nazajutrz u jego sąsiada Cunninghama zastrzelono stangreta. Wedle wyjaśnień pułkownika, Acton i Cunningham są dwoma najbogatszymi ludźmi w hrabstwie. Toczą spór o kawałek ziemi. Cunningham jest powszechnie szanowanym sędzią pokoju, czyżby odblask „Glorii Scott” ?
W zaciśniętych palcach zastrzelonego tkwi skrawek listu. Widać tam słowa „... za piętnaście dwunasta ... dowiesz się ... może ...”, a właśnie o tej godzinie w nocy zginął. Słowa pisały na przemian dwie osoby. Holmes dedukuje, że muszą być spokrewnione. Chociaż wniosek okazał się słuszny, jednak jego przesłanki wyglądają dowolnie.
Detektyw wie już, kto jest sprawcą, musi jeszcze znaleźć dowody.
- Mój przyjaciel ma swoje dziwactwa, lecz w tym szaleństwie jest metoda - Watson sparafrazował „Hamleta”.
- Raczej w jego metodzie tkwi szaleństwo - odparł inspektor Forrester.
Sherlock obejrzał miejsce zbrodni i poprosił sędziego o wyznaczenie nagrody za schwytanie sprawcy.
Teraz najśmieszniejszy kawałek.
Mijając stolik, na którym stały półmisek z pomarańczami i karafka wody, Holmes wywrócił go ze słowami:
- No i coś ty narobił, Watsonie. Popatrz, jaki piękny bałagan zrobiłeś na dywanie. (A pretty mess you've made on the carpet.)
Sprawcami byli oczywiście ci, których od początku podejrzewał. Na pytanie Watsona, co zawierała reszta listu, można ujawnić, że kolejną zagadkę, dotyczącą jakiejś Annie Morrison, którą to sprawę Holmes pozostawia bez wyjaśnienia. A szkoda.

Inaczej „Łamigłówka z Reigate” (Reigate Puzzle),mniej znana od „Nakrapianej Przepaski”, „Psa Baskerville'ów” czy „Skandalu w Bohemii”. Stąd poświęcam jej słów parę, unikając przy tym ujawniania, że „sprawcą okaże się goryl Palmera, Williams”.
Byłaby to jedna z lepszych zagadek rozwiązanych przez Holmesa, choć chyba była dla niego za prosta i od razu ją rozwiązał, przez co...