Jedna z lepszych książek, które miałem ostatnio okazję przeczytać. Urzekła mnie. Znam miasto autorek bardzo dobrze, i czytając ją (książkę) dokładnie widziałem miejsca, w których pojawiają się owe magiczne postacie.

Książka wędruje na półkę MUST HAVE i nie wyląduje na bookcrossingu.

Jedna z lepszych książek, które miałem ostatnio okazję przeczytać. Urzekła mnie. Znam miasto autorek bardzo dobrze, i czytając ją (książkę) dokładnie widziałem miejsca, w których pojawiają się owe magiczne postacie.

Książka wędruje na półkę MUST HAVE i nie wyląduje na bookcrossingu.

Niedawno miałem okazję uczestniczyć w premierze tej niewielkiej, ale bardzo treściwej książeczki. Pozwolę sobie napisać kilka słów na jej temat, już po przeczytaniu całości. „Bielskie profesje” to zbiór krótkich tekstów opowiadających o zmyślonych – czasem bardziej lub mniej abstrakcyjnych – zawodach, którymi ktoś w mieście powinien się zająć. Znajdziemy więc charakterystyki Rozpylacza Zapachów Domowych, Odkałużacza czy Testera Cudzych Oddechów. Wiele z nich już samą nazwą wzbudzają uśmiech na twarzy, a trafne spostrzeżenia autorki na temat życia codziennego oraz wymowne ilustracje, w które zaopatrzona jest każda profesja, czynią z „Bielskich profesji” rzecz nietuzinkową, wartą przeczytania i skłaniającą do refleksji.

Choć zdawać by się mogło, że mamy do czynienia z książką dla najmłodszych, tak naprawdę jest to pozycja wielopokoleniowa. Można by się w niej doszukać krytyki społeczeństwa i zwrócenia uwagi czytelników na problemy naszego świata, do których przywykliśmy już tak bardzo, że sami zaczęliśmy je postrzegać jako nieodłączny element życia. Autorka zręcznie manewruje słowem i nastrojem, prezentując nam wachlarz literackich stylów i gatunków – od komedii, przez satyrę, do groteski. W efekcie czytelnik otrzymuje dzieło zabarwione na tysiące kolorów, choć w czarnej okładce.

Sama książka jest mocno związana z Bielskiem. To właśnie miasto było inspiracją do jej napisania. Czytając, znajdziemy w niej wiele odniesień do znanych nam miejsc bądź sytuacji. Nie pozostaje mi już nic innego, jak wystawić tej pozycji najwyższą możliwą ocenę i zachęcić do lektury wszystkich, nie tylko Bielszczan

Niedawno miałem okazję uczestniczyć w premierze tej niewielkiej, ale bardzo treściwej książeczki. Pozwolę sobie napisać kilka słów na jej temat, już po przeczytaniu całości. „Bielskie profesje” to zbiór krótkich tekstów opowiadających o zmyślonych – czasem bardziej lub mniej abstrakcyjnych – zawodach, którymi ktoś w mieście powinien się zająć. Znajdziemy więc...