rozwińzwiń

My, psy, czyli czapka admirała Yamamoto

Okładka książki My, psy, czyli czapka admirała Yamamoto Jelena Dąbrowska, Przemysław Dąbrowski
Okładka książki My, psy, czyli czapka admirała Yamamoto
Jelena DąbrowskaPrzemysław Dąbrowski Wydawnictwo: Prószyński i S-ka literatura dziecięca
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2019-02-14
Data 1. wyd. pol.:
2019-02-14
Język:
polski
ISBN:
9788381690256
Tagi:
Joanna Grudnik
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
113
113

Na półkach: ,

Z racji, że zajmuje się szukaniem domów dla bezdomnych zwierząt na codzień, cieszę się, że powstają takie książki jak ta :). Niby jest to pozycja dla dzieci, ale to jakie zakończenie spotkało większość z psów, chwyci za serduszko nawet dorosłego. Nawet mimo infantylnego i lekkiego stylu, w którym jest napisana. No cóż... Bezdomność zwierząt zawsze była i będzie ogromnym problemem...
Na minus długość książki - jest za krótka, chętnie dowiedziałabym się więcej o losach psiej rodziny z wysypiska.

Z racji, że zajmuje się szukaniem domów dla bezdomnych zwierząt na codzień, cieszę się, że powstają takie książki jak ta :). Niby jest to pozycja dla dzieci, ale to jakie zakończenie spotkało większość z psów, chwyci za serduszko nawet dorosłego. Nawet mimo infantylnego i lekkiego stylu, w którym jest napisana. No cóż... Bezdomność zwierząt zawsze była i będzie ogromnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
863
848

Na półkach:

Książkę "My, psy, czyli czapka admirała Yamamoto" napisał Henio Pies
(a tak naprawdę Lena Ledoff i Przemysław Dąbrowski).

W książce imię Yamamoto nosi kot,
który przechwala się pokrewieństwem z admirałem,
ale gdy trzeba wyciąga pomocną dłoń (to znaczy łapę)
albo sam prosi o pomoc.
Kot jest gruby, podobno zna się na weterynarii i udzielaniu ślubów,
lubi obżarstwo i układa haiku.

Tak, to nie pomyłka: kot i wiersze.
W książce jest jeszcze pies, który czyta gazety ;-)
Ale to nie jest opowieść o nietypowych zachowaniach zwierząt.
To jest nostalgiczna historia mieszkańców miejskiego wysypiska śmieci.
Opowiada o tęsknocie i marzeniach.

Podobno czapka admirała Yamamoto spełnia prawdziwe marzenia.
Ale co jest prawdziwym marzeniem: chęć podróży do Japonii,
czy chęć powrotu do domu, z którego zostało się wyrzuconym?


To dziwna opowieść.
Trochę realna, trochę poetycka.
Trochę nieprawdziwa, trochę smutna.
Sygnalizuje problemy bezdomnych psów i kotów.

Jest jeden psi narrator.
Jest kilku psich bohaterów, a każdy z przeszłością.
Jest wysypisko, i miasto, i Duże Drzewo.
I sny, i marzenia. Tęsknota, dużo tęsknoty.
I przyjaźń. I śmierć. I wycie do księżyca.
I trochę się wszystko miesza.


To książka dla dzieci i młodzieży.
Córka przeczytała z przyjemnością.
Ja mam uczucia ambiwalentne.



https://bajdocja.blogspot.com/2019/05/my-psy-czyli-czapka-admiraa-yamamoto.html

Książkę "My, psy, czyli czapka admirała Yamamoto" napisał Henio Pies
(a tak naprawdę Lena Ledoff i Przemysław Dąbrowski).

W książce imię Yamamoto nosi kot,
który przechwala się pokrewieństwem z admirałem,
ale gdy trzeba wyciąga pomocną dłoń (to znaczy łapę)
albo sam prosi o pomoc.
Kot jest gruby, podobno zna się na weterynarii i udzielaniu ślubów,
lubi obżarstwo i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2434
695

Na półkach: , ,

Wierny wraz z grupą innych psów (Ładną, Czarnym, Kropką, Kulawym, Mądralą i Rasową) zamieszkuje osiedlowe wysypisko śmieci. Ich codzienność to poszukiwanie jedzenia, wyławianie nowych, ciekawych zapachów oraz czekanie- nieustanne czekanie na właściciela, tego Jedynego Ukochanego Człowieka, który z jakichś powodów wciąż nie wraca. Pewnego dnia ludziom z pobliskich bloków zaczęła przeszkadzać obecność porzuconych czworonogów, a wyrok jest ostateczny- na miejscu "domu" psów ma stanąć Jeszcze Nowsze Osiedle. W odroczeniu wyroku ma im pomóc kot Yamamoto, który ponoć ma ogromne znajomości.

Uwielbiam wszelkiego rodzaju zwierzęta, staram się wspierać finansowo różne organizacje, podpisywać petycje, ale też działać w życiu realnym. Dlatego też zaciekawiła mnie ta historia, choć bardziej zakładałam, że będzie to taka typowa bajka dla dzieci. A tu, uwaga! Poniekąd jest to ów gatunek, ale raczej skierowany do osób dorosłych. Na niespełna stu stronach autorzy umieścili bardzo, bardzo dobre przesłanie, a tę lekturę powinno przeczytać znacznie więcej osób.

Pani Jelena i Pan Przemysław umożliwiają nam poznanie historii życia praktycznie każdego psa; powodu, dla którego zwierzak musiał szukać nowego domu na wysypisku. Uwierzcie, nie są to bajkowe, piękne opowieści. Narratorem jest tu Wierny, który trafił w owo miejsce po tym, jak pogotowie zabrało jego Mateusza do szpitala. Oszalały ze strachu, uciekł. I codziennie ma nadzieję, że ponownie odnajdą się ze swoim ukochanym panem. Historia Wiernego jest najbardziej łagodną; inni psi bohaterowie mają za sobą o wiele gorsze przeżycia, gdzie jedyną alternatywą pozostało wysypisko. Żeby za dużo Wam nie spoilerować, nie będę wchodzić w szczegóły, sami je poznacie.

My, psy... ma -jak już wspominałam- zaledwie sto stron, więc nie spodziewajmy się rozwlekłych opisów; mimo tej "skrótowości" sens opowieści uderza z całą mocą- miałeś kochać, a porzuciłeś. Chodzi oczywiście (przynajmniej moim zdaniem) o znieczulicę ludzi odnośnie zwierząt. Inernet aż huczy od informacji, napływających falami: pobity, skatowany pies; kilkumiesięczny zwierzak, przywiązany do drzewa w lesie, pozostawiony na pewną śmierć; rasowe psy, hodowane tylko po to, aby się rozmnożyć i zwielokrotnić majątek właściciela. Psy, zapełniające schroniska, w oczekiwaniu na nowy, dobry dom. Na serce, które je pokocha. Na człowieka, który będzie.

Wiecie, na samo wspomnienie zakończenia mam łzy w oczach. Chyba po raz pierwszy byłam gotowa znienawidzić autorów (oczywiście to tylko metafora) za brak happy end'u. Żadnym bohaterom dotychczas nie kibicowałam tak, jak tej grupie psów, aby wreszcie odnalazły DOM. A tu... cóż. Powiem tylko tyle, że cała opowieść toczona jest w dość lekkim tonie, aczkolwiek sam przekaz uderza mocno prosto w serducho.

Wierny wraz z grupą innych psów (Ładną, Czarnym, Kropką, Kulawym, Mądralą i Rasową) zamieszkuje osiedlowe wysypisko śmieci. Ich codzienność to poszukiwanie jedzenia, wyławianie nowych, ciekawych zapachów oraz czekanie- nieustanne czekanie na właściciela, tego Jedynego Ukochanego Człowieka, który z jakichś powodów wciąż nie wraca. Pewnego dnia ludziom z pobliskich bloków...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    13
  • Przeczytane
    7
  • Posiadam
    3
  • Złota Lista 6+
    1
  • 0 - BL - Filia 0 - zamówić I
    1
  • Do przeczytania
    1
  • Przyroda
    1
  • 2019
    1
  • Dziecięce
    1
  • Samodzielne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki My, psy, czyli czapka admirała Yamamoto


Podobne książki

Przeczytaj także