Elektryzujące są doniesienia dotyczące seriali. Nie tych najnowszych, które podbiły serca milionów serialomaniaków, nie „Stranger Things”, ani nie „Dark”. Nie „Wiedźmina”, którego jeszcze nie ma, ani nie „1983”, który pojawi się już za chwileczkę, już za momencik. Nie kolejnych sezonów nieustannie produkowanych „Hannibali”, „House of Cardsów”, „Breaking badów” czy – tfu! Na psa urok! – „The walking deadów”. Nie „Gry o Tron”, która niebawem dobiegnie kresu, ale przed zejściem zdąży wydać na świat obietnicę kilku spin-offów. O nie! Tych, które już pokryła patyna zapomnienia. Nie tak dawno temu David Lynch, po kilku dekadach, podarował nam trzeci sezon „Miasteczka Twin Peaks”. Pochłonąłem jak pies Disneya makaron, mniej więcej z równie głupawym ale szczęśliwym wyrazem twarzy. Michael C. Hall bąknął o kolejnym po latach przerwy sezonie „Dextera”. Media to podchwyciły. Fani to podchwycili. Ja to podchwyciłem. Nic pewnego wprawdzie, kilka słów, które można różnie interpretować, ale jest się o co zaczepić. Powróci „Przystanek Alaska”! Wiadomo, że Joela Fleischmana zagra Rob Morrow. Niewiele więcej wiadomo, ale i tak czekam. Tymczasem nasz szortalowy serial trwa. To już sześćdziesiąty czwarty epizod, jakże ten czas leci. Zachęcamy do pobierania. W numerze, między innymi, spotkanie z leśną dziewczynką, żelaznym wojownikiem, owłosioną leśną miłością, a także moc innych atrakcji, również recenzenckich i komiksowych. Za grafikę okładkową odpowiada Kamila Stankiewicz: http://kamilastankiewicz.com/
A za miesiąc kolejny odcinek.