Wolverine: Trzy miesiące do śmierci, tom 1

Okładka książki Wolverine: Trzy miesiące do śmierci, tom 1 Paul Cornell, Gerardo Sandoval, Ryan Stegman
Okładka książki Wolverine: Trzy miesiące do śmierci, tom 1
Paul CornellGerardo Sandoval Wydawnictwo: Egmont Polska Seria: Marvel NOW! komiksy
156 str. 2 godz. 36 min.
Kategoria:
komiksy
Seria:
Marvel NOW!
Tytuł oryginału:
Wolverine: Three Months to Die Book 1
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2017-09-20
Data 1. wyd. pol.:
2017-09-20
Liczba stron:
156
Czas czytania
2 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328119468
Tłumacz:
Sebastian Smolarek
Tagi:
Wolverine Logan śmierć X-Men Marvel
Średnia ocen

5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Lex Luthor: Czarny pierścień - Tom 2 Ed Benes, Paul Cornell, Jesús Merino, Marco Rudy, Pete Woods
Ocena 6,8
Lex Luthor: Cz... Ed Benes, Paul Corn...
Okładka książki Star Trek: Rok piąty. Tom 2: Nic słabszego od człowieka Paul Cornell, Angel Hernandez, Jody Houser, Jackson Lanzing
Ocena 7,8
Star Trek: Rok... Paul Cornell, Angel...
Okładka książki Lex Luthor: Czarny pierścień - Tom 1 Paul Cornell, Marcos Marz, Gail Simone, Pete Woods
Ocena 6,4
Lex Luthor: Cz... Paul Cornell, Marco...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki X-Men: Bitwa atomu Jason Aaron, Chris Bachalo, Brian Michael Bendis, Stuart Immonen, Brian Wood
Ocena 6,5
X-Men: Bitwa a... Jason Aaron, Chris ...
Okładka książki X-Men - Mordercza geneza Ed Brubaker, Trevor Hairsine
Ocena 7,1
X-Men - Morder... Ed Brubaker, Trevor...
Okładka książki Hulk: Koniec i inne opowieści Peter David, Joe Keatinge, Dale Keown, Piotr Kowalski (rysownik), George Pérez
Ocena 6,6
Hulk: Koniec i... Peter David, Joe Ke...
Okładka książki Grzech pierworodny Jason Aaron, Ed Brubaker, Jim Cheung, Mike Deodato Jr., Paco Medina, Javier Pulido, Mark Waid
Ocena 6,9
Grzech pierwor... Jason Aaron, Ed Bru...
Okładka książki Thor Gromowładny: Przeklęty Jason Aaron, Ron Garney, Nic Klein, Das Pastoras
Ocena 6,8
Thor Gromowład... Jason Aaron, Ron Ga...
Okładka książki Uncanny Avengers: Pomścić Ziemię Daniel Acuña, Rick Remender
Ocena 6,5
Uncanny Avenge... Daniel Acuña, Rick ...
Okładka książki Uncanny X-Men: Dobry, Zły, Inhuman Kris Anka, Chris Bachalo, Brian Michael Bendis, Marco Rudy
Ocena 6,2
Uncanny X-Men:... Kris Anka, Chris Ba...

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
60 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
321
319

Na półkach:

Ta i więcej recenzji na GeekLife.pl
Zapraszam :)

Rozpoczynamy jedno z najgłośniejszych (nie mylić z „najlepszych”) wydarzeń Marvela ostatnich lat. W W 2014 roku ogłoszono, że czas Wolverine’a się kończy i Logan zostanie wkrótce uśmiercony. Do tego momentu prowadził dwuletni run Paula Cornella, który miał nas przygotować na ostatnią przygodę Rosomaka. Recenzja Wolverine: Trzy miesiące do śmierci, tom 1.

Zacznijmy od tego, co musimy wiedzieć przed przystąpieniem do czytania. Run Cornella nie znalazł się w polskim planie wydawniczym, więc przed lekturą należy się nieco przygotować. Oto najważniejsze fakty:

- Za sprawą tajemniczego wirusa Wolverine stracił swój czynnik gojący. Dalej posiada swoje szpony z adamantium i wyostrzone zmysły, ale jego ciało nie generuje już odniesionych ran. Wolverine’a można zabić jak każdego człowieka, więc staje się celem dla każdego złoczyńcy na świecie.
- Wolverine wpadł konflikt z mutantami i rozstał się z Avengers, a następnie zaczął pracę od szemranego gościa o ksywce Oferta.
- Wolverine stara się nie zabijać
- Jak zwykle, Wolverine chce dopaść i załatwić Sabretootha

Album Trzy miesiące do śmierci przedstawia nam zupełnie nowego Wolverine’a. Logan dba o własne zdrowie, ponieważ wie, że wszystko czego się podejmuje okraszone jest ryzykiem, że to może być jego ostatnia akcja. Nieustraszony dotąd twardziel zaczyna odczuwać strach. Prawdziwy, paraliżujący strach przed obrażeniami i śmiercią. Działanie w pojedynkę, jego dotychczasowa domena, zaczyna mocno ciążyć, bo okraszona jest niesamowitym ryzykiem nie tylko niepowodzenia akcji, ale też śmierci.

Ten interesujący obrót spraw w rzeczywistości oznacza dość nudną historyjkę. Cornell dwoił się i troił, by zafundować mocny zwrot akcji, ale bardzo łatwo domyślić się, co czeka nas na końcu i jaki będzie finał. Zabrakło tutaj czegokolwiek, co sprawiłoby, że będę przejmował się losem Wolverine’a i jego losem. Wiemy, że Wolverine wkrótce zginie, nawet tytuł nam to mówi, więc tym bardziej oczekiwałem czegoś spektakularnego. Czegoś, co wyrwie mnie z kapci i nakręci mnie na kolejne dwa komiksy. Tymczasem dostałem historyjkę jakich w Marvelu wiele, zupełnie niczym nie wyróżniającą się na ich tle.

Pojawiający się w komiksie Spider-Man i Thor to zapychacze i zanęta dla fanów tychże bohaterów, nic więcej. Nie mają żadnego wpływu na wydarzenia i nic by się nie stało, gdyby ich nie było. Z drugiej strony na plus zaliczam postać Pinch, nową współpracownicę i nową kochankę Logana oraz Lost Boya, dziwnego kolesia władającego elektrycznością. Najlepszą jednak postacią jest Oferta, który ma niesamowity zmysł do odgadywania pragnień innych. Tym samym dosłownie każdemu może złożyć przysłowiową ofertę nie do odrzucenia. Świetna postać, a przede wszystkim świetny pomysł na takiego złola.

Pomimo małych plusików, Wolverine: Trzy miesiące do śmierci po prostu zawodzi. Tak ważne wydarzenie potraktowano bardzo łagodnie i zupełnie nie czuć nadchodzącego końca jednego z najbardziej znanych superbohaterów. Być może tom drugi poprawi stan rzeczy, ale na ten moment jest po prostu słabiutko.

Ta i więcej recenzji na GeekLife.pl
Zapraszam :)

Rozpoczynamy jedno z najgłośniejszych (nie mylić z „najlepszych”) wydarzeń Marvela ostatnich lat. W W 2014 roku ogłoszono, że czas Wolverine’a się kończy i Logan zostanie wkrótce uśmiercony. Do tego momentu prowadził dwuletni run Paula Cornella, który miał nas przygotować na ostatnią przygodę Rosomaka. Recenzja Wolverine:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
544
540

Na półkach:

Wydawnictwo "Marvel" to już nie wydawnictwo, to światowa potęga, korporacja, samowystarczalny organizm. Tę szeroko działającą instytucję można określać liderem, królem i Bogiem w pojęciu kreacji popkulturowego świata. Nie lubię takich wyrażeń, nad wyraz wyszukanych, zbyt kombinowanych porównań. Wręcz jestem temu przeciwny. Dla mnie Marvel to po prostu Marvel. To gigantyczny świat, który fani lubią nazywać swoim prywatnym "Uniwersum". To wszechobecna instytucja, inny niż wszyscy twórca. Ten Kreator, promotor legendarnych, komiksowych postaci, jednych z najistotniejszych fantastycznych sylwetek w historii kulturowej myśli ludzkiej, praojciec ogólnego wyznacznika pojęcia superbohatera – czyli to z czym go utożsamiamy i jak go uosabiamy, liczy prawie 85 lat. Spod skrzydeł Marvela wyszło ponad 5000 postaci. To wręcz gigantyczna ilość, z którą najtęższe umysły światła miałyby problem, by ją dokładnie zapamiętać; a jedyne co przyjdzie mi na myśl by z czymkolwiek to porównać, to rozmiary Galaktyki z rzeczywistości „Gwiezdnych Wojen”, z miriadami wciąż kształtujących się i ewoluujących w szalonym tempie światów.

W celu wzbogacenia przestrzeni na której rozwija się Marvel i ponadto naszkicowania większej ilości postaci, zarząd jednej z najbardziej rozpoznawalnych komiksowych marek, w początkowym okresie lat 70-tych postanowił stworzyć jakis przyciągający czytelników wizerunek. Próbowano urzeczywistnić postać na bazie której powstałoby szereg pomniejszych podświatów, co naturalnie napędzałoby popularność wtedy nie aż tak potężnego Uniwersum. Dlatego też, Len Wein, dyrektor artystyczny Marvela: John Romita Sr. i rysownik Herb Trimpe w 1974r. powołali do życia Jamesa Logana aka Wolverine’a - bohatera obdarzonego silnym uporem, niesamowitą wytrzymałością i charakterystycznie ułożonymi lekko odstającymi rogami na włosach, łączącymi się z bokobrodami oraz wysuwającymi się z zewnętrznych części dłoni ostrymi szponami. Wolverine jest mutantem: obdarzonym "genem X" osobnikiem, którego uważa się za najdzielniejszego spośród wszystkich herosów, jeśli takowy podział można byłoby zastosować. Powiedziałbym, że słowo "dzielny" jest w jego przypadku mało precyzyjny, a wszystko przez jego pyskliwy, cyniczny stosunek do wrogów. Czasami traktuje ich, tak jakby byli zwyczajnie dziećmi. Co dla komiksowego nerda najlepsze, taką egzaltację w zachowaniu Wolverina eksponuje Hugh Jackman, który jako jedyny aktor wcielał się w jego wszystkie kinowe adaptacje. Napięte mięśnie, zaciśnięte zęby, które uwydatniają wściekle pulsujące żyłki powyżej skroni. Poplamiony szarobiały top wpuszczony w ciemne dżinsowe spodnie. Do tego skórzana kurtka, a jak trzeba to znajdzie się i miejsce na cygaro wciśnięte w kącik ust. Z kimś takim nie warto zadzierać.

Cykl "Marvel Now!" daje młodym ambitnym scenarzystom, rysownikom i innym artystom szansę na zaistnienie w potężnym komiksowym środowisku. Korzystając z tego faktu, postanowiłem sięgnąć po jedną z nowych wersji losów doświadczonego, zaprawionego w boju "rosomaka". Moim łupem padł numer "Wolverine – trzy miesiące do śmierci, tom 1", którego samo streszczenie fabuły i moment na życiowej osi czasu Logana, w której rozgrywają się wydarzenia w komiksie, sprawiły, że nie mogłem go nie przeczytać, nie doświadczyć tej nietypowej historii .Przed jego otwarciem na chwilę opanował mnie chłód, jakbym obawiał się czy Cornell, Stegman oraz Sandoval, których twórczości do tej pory nie znałem, sprostają moim oczekiwaniom jako miłośnika postaci zawadiackiego, wyposażonego w zabójcze szpony "rosomaka". Problemem miały być założenia scenarzysty i specyficzna szata graficzna, lecz o dziwo swoje zdanie zmieniłem gdy otwarłem to wydanie i bez reszty całym sobą się w nie wczytałem.

Wykluczeni. Tak czuli się Spider-Man i Wolverine gdy zrezygnowali z członkostwa w drużynie "Mścicieli". Paul Cornell, który w swoim dorobku posiadał już m.in.tworzenie scenariuszy dla brytyjskiego "Doctora Who", w tym komiksie wykreował naprawdę niecodzienną sytuację. Sam event, co specyficzne, poświęcony charakterystycznemu "rosomakowi" i okresowi jego życia, w którym stracił nieprawdopodobną moc regeneracji określaną mianem "Healing Factor" i każda potyczka z pojedynczym wrogiem lub klanem najokrutniejszych łotrów, która mogłaby skończyć się dla niego fatalnie, jest niezwykły. Niestety, ciężkim zadaniem jest stworzenie komiksowych cykli, które miałyby doprowadzić czytelnika do ostatecznego tomu, w którym na jakiś czas lub na zawsze pożegnamy się z daną postacią. Uwielbianego przez rzesze fanów bohatera jest bardzo ciężko ,,uśmiercić”. Dlatego też, zastanawia mnie czemu mają służyć i jak skończą się nakłady komiksów pokroju takiego, jak ten poniższy: "trzy miesiące do śmierci"? O wymazaniu "rosomaka" z kanonu Marvela nie ma raczej mowy, lecz kto wie czy Logan nie odzyska zdolności regeneracji.

Most fabularny w niniejszej historii rusza w pełni, gdy na jej płaszczyźnie w teraźniejszości,po wypełnieniu swoich zobowiązań i kilku misji dla "Oferty", Wolverine spotyka się z Marią Hill. Agentka, która wcześniej należała do grona zaufanych ludzi Nicka Fury’ego, sama jest teraz dyrektorką. W ciemnym zaułku, w przestrzeni między ceglanymi ścianami bloków, Hill przekazuje Loganowi informacje o celu, który trzeba powstrzymać lub w ostateczności zlikwidować. Tym kimś jest znienawidzony przez "rosomaka" Sabretooth. Odwieczny wróg, posiadający prawie że takie same właściwości mutageniczne co on. Z ściganiem Creeda i jego Organizacji, do której należała m.in. Mystique, Wolverine’owi było dość trudno. Bez zdolności samo-gojenia musiał nosić ciężkie wielo-płytowe zbroje, by mierzyć się z licznymi zagrożeniami. Komiks ten - przez cały czas uważnego czytania i analizowania – daje wrażenie jakby Logan w ogóle nie przejmował się swoimi zubożałymi zdolnościami. Ciągle jest wścibski, ale i tak samo odważny. Jedynie trochę spokorniał, gdy zauważył o ile więcej trzeba dać z siebie i ile dodatkowo zaufania od innych herosów trzeba odzyskać wtedy kiedy jest się pozbawionym mocy.

"Wolverine – trzy miesiące do śmierci, tom 1" to nie tylko użeranie się z dzikim Sabretoothem, które poskutkowało zatrzymaniem go, ale i dorwaniem córki Pinch przez Creeda, lecz także: masa współpracy z Avengersami, którzy wyraźnie w tej linii są w rozsypce. Kooperacja wspólnie ze Spider-Manem oraz Black Widow, z którą łączyło go coś więcej niż chociażby ćwiczenia na strzelnicy. Uspokojenie rozgniewanego Thora czy towarzystwo Captain Britain.

W komiksie Logan jest niski. Jest to o tyle zaskakujące, że we wcześniejszych komiksach, animacjach i filmach – czyli Hugh Jackman - z jego udziałem, "rosomak" wydawał się być wyższy. W połówce komiksu pojawia się informacja porównująca jego fizyczność z fizycznością Creeda oraz zestawiająca organizacje: Ofertę i tą dowodzoną przez Sabretootha. "Rosomak" ma 160 cm wzrostu lecz 136 kg wagi, którą stanowią praktycznie same mięśnie. Daje to taki efekt jakby Logan przypominał starego Bruce’a Wayne z animacji: "Batman DCU: Mroczny rycerz - Powrót, część 1". Do koloru, charakterystycznego grubego szkicu, i specyficznego wyglądu Wolverina nie mogłem się przyzwyczaić. Ostre kształty, duża ilość cienia wzbogacają muskulaturę Logana. Wygląda na to, że jeden z najsłynniejszych duetów: Łotr – Bohater, będą motorem napędowym całej serii niniejszego komiksu.

Wydawnictwo "Marvel" to już nie wydawnictwo, to światowa potęga, korporacja, samowystarczalny organizm. Tę szeroko działającą instytucję można określać liderem, królem i Bogiem w pojęciu kreacji popkulturowego świata. Nie lubię takich wyrażeń, nad wyraz wyszukanych, zbyt kombinowanych porównań. Wręcz jestem temu przeciwny. Dla mnie Marvel to po prostu Marvel. To...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1061
249

Na półkach: , , , ,

Śmierć popularnych superbohaterów od zawsze była tematem przyciągającym rzesze czytelników. Niestety, wraz z upływem lat, motyw ten ulegał coraz większej komercjalizacji. Scenarzyści Marvela i DC Comics kreują kolejne historie opowiadające o śmierci niemal nieśmiertelnych herosów tylko po to, aby zwiększyć statystyki sprzedaży, wstrząsnąć komiksowym uniwersum i mamić odbiorców ułudą nadchodzącego powiewu świeżości w postaci następcy denata, którego przygody, początkowo oryginalne i intrygujące, szybko wpadają w pułapkę utartych schematów. W 2014 roku na amerykański rynek wydawniczy trafiła miniseria zatytułowana Śmierć Wolverine’a, poświęcona jednemu z najpopularniejszych marvelowskich mutantów – Loganowi. Nie był to pierwszy komiks, którego autorzy próbowali stworzyć historię opowiadającą o ostatnich dniach Wolverine’a, niemniej na tle podobnych publikacji znacząco wyróżniał go jeden szczegół – umrzeć miał Logan z głównego komiksowego uniwersum (Ziemia-616),a nie z alternatywnego wymiaru.

Fabuła pierwszego tomu komiksu Wolverine: Trzy miesiące do śmierci, stanowiącego preludium do właściwej historii, nie jest zachwycająca. Na skutek działania wirusa (znanego jako mikrowersum) Wolverine stracił czynnik gojący, który czynił go nieśmiertelnym. Targany sprzecznymi uczuciami Logan zrezygnował z posady dyrektora Wyższej Szkoły im. Jean Grey, opuścił grupę X-Men, odsunął się od dawnych przyjaciół i przyłączył się do bandy przestępców. Celem Rosomaka stała się zemsta na starym wrogu – znanym jako Sabertooth Viktorze Creedzie.

Należy zaznaczyć, że Marvelowscy scenarzyści szykowali grunt pod Śmierć Wolverine’a na łamach dwóch regularnych serii komiksowych Wolverine vol. 5 i Wolverine vol. 6. Trzy miesiące do śmierci jest zbiorem zeszytów wchodzących w skład drugiej z wymienionych. Polski oddział Egmontu w ogóle nie wydał na naszym rynku Wolverine vol. 5, w wyniku czego czytelnicy nieśledzący amerykańskiego oryginału zostali pozbawieni elementów historii ważnych dla jej prawidłowego odbioru i czerpania przyjemności płynącej z lektury.

Wiele do życzenia pozostawia również scenariusz autorstwa Paula Cornella, nieoferujący nic więcej ponad walki oraz nieprzekonywujące dylematy wewnętrzne głównego bohatera, rozdartego pomiędzy superbohaterskim dziedzictwem a zemstą i brudnymi interesami. Jest to zaprzepaszczenie dorobku wszystkich twórców, którzy na przestrzeni lat starali się rozwinąć postać Wolverine’a. Warstwa graficzna nie budzi większych zastrzeżeń. Prace Ryana Stegmana i Gerardo Sandovala utrzymane w cartoonowej stylistyce, prezentują poziom charakterystyczny dla masowo rysowanych komiksów – nie zachwycają, ale też nie odrzucają.

Wolverine: Trzy miesiące do śmierci to publikacja przeciętna, w żaden sposób niewyróżniająca się spośród wielu jej podobnych. Ze względu na brak polskiej edycji serii Wolverine vol. 5, z którą tworzy ciągłość fabularną, można polecić ją jedynie najbardziej wytrwałym fanom Logana.

Pierwotnie zamieściłem powyższą recenzję na "Creatio Fantastica": https://creatiofantastica.com/2017/11/02/marcin-chudoba-smierc-za-kwartal/

Śmierć popularnych superbohaterów od zawsze była tematem przyciągającym rzesze czytelników. Niestety, wraz z upływem lat, motyw ten ulegał coraz większej komercjalizacji. Scenarzyści Marvela i DC Comics kreują kolejne historie opowiadające o śmierci niemal nieśmiertelnych herosów tylko po to, aby zwiększyć statystyki sprzedaży, wstrząsnąć komiksowym uniwersum i mamić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7945
6800

Na półkach: , ,

NIE(CH) ŻYJE WOLVERINE

Czytelnicy z Wolverine’em żegnali się już nie raz. Zginął w „Days of Future Past”, „Punisher Kills The Marvel Universe” czy „Erze Ultrona”. Zawsze jednak albo jego śmierć dotykała alternatywną wersję herosa, albo też szybko była odwracana. Nawet miniseria „Wolverine: Koniec” w ostatecznym rozrachunku niczego nie zakończyła. Teraz jednak nadszedł czas by najpopularniejszy z marvelowskich X-Menów odszedł z tego świata – i to w wielkim stylu, a odliczanie do tego wydarzenia zaczęło się wraz ze znakomitym albumem „Trzy miesiące do śmierci”.

Całość recenzji na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/10/09/wolverine-trzy-miesiace-do-smierci-1-paul-cornell-ryan-stegman-gerardo-sandoval-david-baldeon/

NIE(CH) ŻYJE WOLVERINE

Czytelnicy z Wolverine’em żegnali się już nie raz. Zginął w „Days of Future Past”, „Punisher Kills The Marvel Universe” czy „Erze Ultrona”. Zawsze jednak albo jego śmierć dotykała alternatywną wersję herosa, albo też szybko była odwracana. Nawet miniseria „Wolverine: Koniec” w ostatecznym rozrachunku niczego nie zakończyła. Teraz jednak nadszedł czas...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    72
  • Posiadam
    27
  • Chcę przeczytać
    19
  • Komiksy
    15
  • Komiksy
    4
  • Marvel
    4
  • 2017
    3
  • Komiksy
    2
  • Marvel NOW!
    2
  • Komiks
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Wolverine: Trzy miesiące do śmierci, tom 1


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także