Naruto tom 72 - Naruto Uzumaki
Wydawnictwo: J.P. Fantastica Cykl: Naruto (tom 72) komiksy
216 str. 3 godz. 36 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Naruto (tom 72)
- Wydawnictwo:
- J.P. Fantastica
- Data wydania:
- 2015-11-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-11-17
- Data 1. wydania:
- 2015-02-04
- Liczba stron:
- 216
- Czas czytania
- 3 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374714723
- Tłumacz:
- Rafał Rzepka
- Tagi:
- Naruto anime manga Sasuke
Po udanym zapieczętowaniu Kaguyi wszystko zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu, kiedy to nagle Sasuke odwraca się od tych, z którymi dotąd walczył ramię w ramię.
Obaj z Naruto przekonani są o słuszności swoich czynów, co doprowadza do otwartego konfliktu – pojedynku, którego rozstrzygnięcie będzie jednocześnie finałem serii.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 217
- 56
- 54
- 50
- 16
- 13
- 7
- 7
- 4
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Można powiedzieć, że "Naruto" jest serią (zarówno mangi, jak i anime) mojego życia, ponieważ poprzez długość czasu w jakim była wydawana, towarzyszyła mi od dzieciństwa do wczesnej dorosłości. Spośród wszystkich japońskich komiksów, ten jest mi najbliższy właśnie dlatego, że jest ze mną najdłużej (obok "One piece" do którego jednakowoż tak silnego przywiązania nie czuję)- w pewnym sensie razem z nim dorastałem.
"Naruto" w swojej narracji, kreacji bohaterów oraz światotwórstwie jest stosunkowo proste i nie wybija się ponad większość znanych nam tzw. tasiemców, jednak w warstwie symbolicznej i psychologicznej stał na naprawdę wysokim poziomie, co trudno zauważyć z dwóch powodów: po pierwsze trudno to dostrzec przez liczne infantylne elementy fabularne (niektóre bardziej, niektóre mniej udane),a po drugie przez fakt, że cała seria jest bardzo nierówna- co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że cykl ten był wydawany przez 15 lat!
Jak wspomniałem, ta manga miała swoje dobre, nawet wspaniałe momenty, ale nie brakowało również tych gorszych, a nawet bardzo złych, łącznie z (niestety) końcowymi tomikami. Oceniając jednak "Naruto" jako całość i biorąc pod uwagę fakt, jak bardzo kultowym i wywierającym wpływ na popkulturę, uważam to dzieło za wspaniałe.
Mam nadzieję, że nadejdą w Polsce czasy, kiedy manga stanie się pełnoprawnym dziełem kultury, nie ograniczającym się jedynie (w przekonaniu mainstreamu) do dziwnych i infantylnych komiksików, wokół których skupia się jedynie jakaś subkultura i ewentualnie dzieci.
Można powiedzieć, że "Naruto" jest serią (zarówno mangi, jak i anime) mojego życia, ponieważ poprzez długość czasu w jakim była wydawana, towarzyszyła mi od dzieciństwa do wczesnej dorosłości. Spośród wszystkich japońskich komiksów, ten jest mi najbliższy właśnie dlatego, że jest ze mną najdłużej (obok "One piece" do którego jednakowoż tak silnego przywiązania nie czuję)- w...
więcej Pokaż mimo toŚwietna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/
Świetna Manga, fabuła od początku zaskakuje I wciąga przez co nie mogę oderwać się od czytania. Jestem szczerze ciekaw jak dalej się to potoczy, co autor nam zaprezentuje i jak rozwinie cały świat Przedstawiony. Zapraszam też na swojego bloga https://okonapopkulture.blogspot.com/
Pokaż mimo toSzczerze przyznam, że pierwsze obejrzałam anime i płakałam na ostatnim odcinku. Dziś przeczytałam ostatni tom i także się popłakałam.
Szczerze przyznam, że pierwsze obejrzałam anime i płakałam na ostatnim odcinku. Dziś przeczytałam ostatni tom i także się popłakałam.
Pokaż mimo toNARUTO I SPÓŁKA
Kiedy nad Wisłą przestał pojawiać się „Dragon Ball” – i w wersji mangowej, i anime – długo szukałem aż w końcu znalazłem – „Naruto”. I przez lata cieszyłem się nią, pochłaniając kolejne tomy, aż do stycznia 2012, kiedy to kupiłem 52 część serii i… kolejne przestały pojawiać się w punktach prasowych mojej mieściny. Zamiast zamawiać kolejne tomiki, zdecydowałem się odpuścić sobie serię – i tak miałem na głowie sporo czytelniczych wydatków – i lata trwały, zanim obejrzałem najpierw filmy kinowe, a potem poznałem resztę porzuconej przeze mnie opowieści, za sprawą serii anime. Ale i tak wciąż ciągnęło mnie by jednak poznać wersję Kishimoto i w końcu, w styczniu 2022 roku, równo dziesięć lat po kupnie ostatniego tomiku, spiąłem się, uzupełniłem kolekcję o 21 brakujących części, zasiadłem do ponownego przeczytania całej, liczącej siedemdziesiąt trzy tomy serii i… Właśnie, jak „Naruto” wypadł po latach? I jak się bawiłem?
Zanim odpowiem na te pytania, kilka słów o fabule, by sprawiedliwości stało się zadość. A zatem, Naruto Uzumaki to dzieciak, który marzy by zostać shinobi (ninja),a potem Hokage (przywódcą wioski),ale póki co niezbyt sobie radzi, ciągle się wygłupia, a co gorsza wszyscy go unikają. Wszystko przez sekret, jaki kryje. Przed laty wioskę zaatakował lisi demon, by ją ocalić, zapieczętowano go w Naruto właśnie, a chłopca zepchnięto na margines. Ale on się nie poddaje, pnie się powoli po szczeblach drabiny swoich marzeń i stara się pokazać, na co go stać. A okazji do tego będzie miał wiele. Tym bardziej, że w końcu czeka na niego wielka wojna, jaka ogarnie kraj…
http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/03/naruto-1-73-masashi-kishimoto.html
NARUTO I SPÓŁKA
więcej Pokaż mimo toKiedy nad Wisłą przestał pojawiać się „Dragon Ball” – i w wersji mangowej, i anime – długo szukałem aż w końcu znalazłem – „Naruto”. I przez lata cieszyłem się nią, pochłaniając kolejne tomy, aż do stycznia 2012, kiedy to kupiłem 52 część serii i… kolejne przestały pojawiać się w punktach prasowych mojej mieściny. Zamiast zamawiać kolejne tomiki,...
Seria „Naruto” po 700 rozdziałach zebranych w 72 tomach i publikowanych oryginalnie przez 15 lat dobiegła końca. Moja przygoda z serią trwała trochę krócej, ale zapoznanie się z serią zajęło mi też sporo czasu – pierwszy tom przeczytałem w 2015 r., a obecny ostatni w 2021 r. Czy zatem ostatni tom jest pełni satysfakcjonujący?
Główny przeciwnik został ostatecznie pokonany. Bohaterowie muszą teraz naprawić wszystkie zniszczenia i pomóc swoim towarzyszowi. Jednakże Naruto czeka jeszcze jedna walka.
Wprowadzenie kolejnego pojedynku na tym etapie serii było dosyć nieoczekiwane. Jednakże rozumiem zamysł – miało to posłużyć domknięciu pewnego wątku i zmianie relacji pewnego bohatera z resztą postaci. Częściowo to się sprawdza, ale po tak długim budowaniu motywacji tego bohatera wypada to trochę sztucznie. Odnoszę też wrażenie, że wprowadzono tę walkę, aby dobić do okrągłej liczby 700 rozdziałów.
Ostatni rozdział stanowi epilog do serii. Dzieje się kilka lat później i pokazuje co się stało z poszczególnymi bohaterami. W większości przypadków jest to bardzo logiczny i raczej przewidywalny rozwój wypadków. Nie wszystko jest wyjaśnione i niektórych rzeczy czytelnik może się jedynie domyślić. Jednakże ładnie domyka serię.
Rysunki są trochę nierówne. Walki są bardzo spektakularne i dynamiczne, ale w bardziej spokojnych momentach jest mniej starannie. Zaskakująco dobrze na tym tle wypada ostatni rozdział, który jest graficznie o wiele bardziej dopracowany – widać, że twórca bardzo się postarał, żeby wyglądał jak najlepiej.
Bardzo miłym dodatkiem są pojedyncze grafiki różnych artystów z okazji ostatniego tomu serii. Z kolei rysunki nadesłane przez polskich czytelników są tym razem bardzo różnorodne pod względem tematycznym.
Zdaję sobie sprawę, że seria „Naruto” jest kontynuowana w formie serii „Boruto”. Jednakże ostatni tom pomimo pewnych problemów stanowi całkiem przyzwoite zakończenie tej długiej serii. Nie żałuję czasu poświęconego na nią.
Seria „Naruto” po 700 rozdziałach zebranych w 72 tomach i publikowanych oryginalnie przez 15 lat dobiegła końca. Moja przygoda z serią trwała trochę krócej, ale zapoznanie się z serią zajęło mi też sporo czasu – pierwszy tom przeczytałem w 2015 r., a obecny ostatni w 2021 r. Czy zatem ostatni tom jest pełni satysfakcjonujący?
więcej Pokaż mimo toGłówny przeciwnik został ostatecznie pokonany....
Nie byłam gotowa na to zakończenie!
Czytałam w takim napięciu, że przegapiłam godzinę wyjścia do pracy! Pochłania całkowicie, nie można się od niej oderwać, cudo!
Zdecydowanie za parę lat wrócę, żeby przeżyć tą przygodę jeszcze raz i będzie warto!
Nie byłam gotowa na to zakończenie!
Pokaż mimo toCzytałam w takim napięciu, że przegapiłam godzinę wyjścia do pracy! Pochłania całkowicie, nie można się od niej oderwać, cudo!
Zdecydowanie za parę lat wrócę, żeby przeżyć tą przygodę jeszcze raz i będzie warto!
Zastanawiam się ile lat zajęło mi przeczytanie wszystkiego....
Zastanawiam się ile lat zajęło mi przeczytanie wszystkiego....
Pokaż mimo toTomy 1-55 recenzowałam w miarę na bieżąco, ale później już nie dało rady. Musiałabym w kółko powtarzać te same zarzuty, tylko zmieniać intensywność wkurzu i kolejność wymienianych błędów. Tomy 70-72 to już absolutna kompilacja tego, co złego w Naruciaku, a ostatnie kilka rozdziałów musiałam popchnąć alkoholem, bo na trzeźwo nie dało rady.
Manga powinna się skończyć na rozwaleniu Dziesięcioogoniastego w Obito i to z pominięciem przynajmniej 3/4 rozdziałów gdzieś po drodze, z zombie i Uchihangstem na czele. Niestety, ciągnęła się dalej jak smród za wojskiem ninja i zaliczała po drodze tyle irytujących klisz, spartoleń charakteru, przypakowań Naruto i momentów kulminacyjnych, że mimo całej sympatii jakiej nabrałam do większości bohaterów, po 60 tomie życzyłam im wszystkim bolesnej i długiej śmierci. Przynajmniej szłoby się czymś przejąć.
ALE to nadal nie jest najgorsze. Co dobija mangę? Oczywiście cholerny SASUKE. Ja nie wiem, czy autor się łbem z dupą na miejsca zamienił czy naczytał się kiepskich ficzków, ale uznał, że za mało guembokiego symbolizmu, przeznaczonej Przyjaźni Przez Duże Pe i Sasuke będącego skończonym gnojem i nagle, w kilku KADRACH, przekreślił cały mozolny rozwój, jaki ta postać zaliczała od momentu nawiania od Orochimaru. I to kiedy? Sekundy po tym, jak udało się Naruto i Sasuke wspólnie załatwić ostatecznego złola i ocalić świat. Coś w pustym uchihamóżdżku zatrybiło nie tak i Sasuke uznał nagle, że musi teraz zaraz zarżnąć Naruto, bo cholerny upośledzony imperatyw narracyjny. Naruto spuszcza mu wpierdol stulecia i w następnych kilku kadrach okazuje się, że jednak eeeej pokój na świecie, z Naruto jesteśmy kumple najlepsze :)))
I Sasuke sobie idzie.
Serio, nikt go nie próbuje zatrzymać. Kryminalisty klasy S, odpowiedzialnego za troszkę zamachów stanu i całkiem poważny zamiar wyrżnięcia całej wioski, z dziećmi i kalekami włącznie. No bo przecież urwanie rąsi przyjaźni no i w ogóle to walczył o świat, nie?
Na sam koniec autor polewa tego fabularnego bełta różowym lukrem i próbuje nam wmówić, że stado postaci, które nie odczuwały wobec siebie cienia chemii (a niektóre to nawet kadru ze sobą nie dzieliły) nagle połączyły się w kochające rodzinki. I oczywiście ich dzieci są rówieśnikami. I oczywiście wszystkie są kopiami swoich rodziców. I oczywiście, że nikt nie pamięta o ponad 40 tysiącach wyrżniętych ninja, politycznej i ekologicznej deformacji o latających na wolności kryminalistach i umarłej pod toną żelu fryzurze Gaary. Po co? Sequel o kochanych dzieciaczkach już w produkcji przecież. Sięgajcie po portfele!
Tomy 1-55 recenzowałam w miarę na bieżąco, ale później już nie dało rady. Musiałabym w kółko powtarzać te same zarzuty, tylko zmieniać intensywność wkurzu i kolejność wymienianych błędów. Tomy 70-72 to już absolutna kompilacja tego, co złego w Naruciaku, a ostatnie kilka rozdziałów musiałam popchnąć alkoholem, bo na trzeźwo nie dało rady.
więcej Pokaż mimo toManga powinna się skończyć na...
Do 50 tomu seria rewelacyjna, potem poziom trochę spadł. Natomiast od 60 tomu miałem wrażenie że to prawie inna seria.Nie było tragedii ale widać było już zadyszkę autora i brak pomysłów.Samo zakończenie jest okej, mogło być gorzej ale autor w tym przypadku nieźle wybrnął. Pomimo tego serie polecam! Warto zdecydowanie.
Do 50 tomu seria rewelacyjna, potem poziom trochę spadł. Natomiast od 60 tomu miałem wrażenie że to prawie inna seria.Nie było tragedii ale widać było już zadyszkę autora i brak pomysłów.Samo zakończenie jest okej, mogło być gorzej ale autor w tym przypadku nieźle wybrnął. Pomimo tego serie polecam! Warto zdecydowanie.
Pokaż mimo to