Historia prosta, ale bardzo przypadła mi do gustu. Rufus i Sarafina jakoś budzą sympatię, ciekawie obserwuje się też jego starania zachowania tajemnicy.
I niestety zgrzyt - to jest ten komiks, w którym kreska wyjątkowo mi się nie podobała. Po prostu słaba, jak dla mnie. Przypomina mi natomiast (pewnie miłośnicy komiksów zapowietrzą się z oburzenia) tandetną w mojej opinii kreskę z komiksów o superbohaterach. Nawet dobrze trafiłam, z ciekawości zerknęłam na informacje na temat Laphama - rzeczywiście, współpracował m. in. z Marvelem. Fuj. Do mnie to nie trafia, nie podoba mi się, zwykłe pójście na łatwiznę.
Za historię dałabym nieco wyższą ocenę, ale niestety, w komiksie powinno się wziąć pod uwagę i aspekt estetyczny, i treść, bo według mnie to nie książka z paroma ilustracjami, a utwór, w którym liczy się harmonia między rysowanym i pisanym. Niestety, tylko piąteczka, choć krwawe sceny akurat oglądałam z przyjemnością.

Historia prosta, ale bardzo przypadła mi do gustu. Rufus i Sarafina jakoś budzą sympatię, ciekawie obserwuje się też jego starania zachowania tajemnicy.
I niestety zgrzyt - to jest ten komiks, w którym kreska wyjątkowo mi się nie podobała. Po prostu słaba, jak dla mnie. Przypomina mi natomiast (pewnie miłośnicy komiksów zapowietrzą się z oburzenia) tandetną w mojej opinii...