Na pierwszy rzut oka stronice sprawiają dobre wrażenie. Bogaty materiał ilustracyjny, różnorodny repertuar prezentowania zagadnień, wiele przykładów. Jednakże jeżeli chodzi o wygodę czytania i przyswajania wiedzy, tak kolorowo już nie jest.

Treść wydaje się być rozmieszczona zupełnie spontanicznie, bez głębszego przemyślenia całości. Laikowi łatwo się pogubić w narastającej ilości terminów, które pojawiają się już w początkowych fragmentach książki, a objaśniane są dopiero gdzieś w centrum. Momentami trudno odnaleźć się nawet w obrębie strony, ze względu na niejasny, ciągle zmieniający się układ materiałów. Nieraz poszukiwałam dalszego ciągu tekstu podzielonego na kolumny i upchniętego to tu, to tam. Sposób tłumaczenia niektórych pojęć również nie zawsze jest klarowny.

Z lektury wyniosłam sporo nowej wiedzy i zachwyt niektórymi z prezentowanych rozwiązań, ale nie była to przeprawa najprzyjemniejsza. Całe szczęście, że książka dostępna była w bibliotece i nie pokusiłam się o zakup. Miło pooglądać, ale nie jest to towarzyszka jakiej się spodziewałam.

Na pierwszy rzut oka stronice sprawiają dobre wrażenie. Bogaty materiał ilustracyjny, różnorodny repertuar prezentowania zagadnień, wiele przykładów. Jednakże jeżeli chodzi o wygodę czytania i przyswajania wiedzy, tak kolorowo już nie jest.

Treść wydaje się być rozmieszczona zupełnie spontanicznie, bez głębszego przemyślenia całości. Laikowi łatwo się pogubić w...

Dużo sobie po tej książce obiecywałam - chyba zwiodła mnie ciekawa szata graficzna. Ciekawa na pierwszy rzut oka, w każdym razie. W trakcie lektury okazało się, że zastosowane podziały stron raczej utrudniają lekturę i rozpraszają, zamiast płynnie prowadzić czytelnika od zagadnienia do zagadnienia, a wartość merytoryczna też nie powalała - znaczni łatwiej, przystępniej i czytelniej te same zagadnienia potraktowali Forssman i Willberg w "Pierwszej pomocy w typografii" chociażby.
(Przy okazji - kerning w datach na stronie 104 naprawdę by się przydał: oto jak złożyć książkę o unikaniu błędów w składaniu tekstu i wydać ją z takim uchybieniem).

Dużo sobie po tej książce obiecywałam - chyba zwiodła mnie ciekawa szata graficzna. Ciekawa na pierwszy rzut oka, w każdym razie. W trakcie lektury okazało się, że zastosowane podziały stron raczej utrudniają lekturę i rozpraszają, zamiast płynnie prowadzić czytelnika od zagadnienia do zagadnienia, a wartość merytoryczna też nie powalała - znaczni łatwiej, przystępniej i...