The Amazing Spider-Man 4/1991

Mroczna wersja Spider-Mana atakuje. Poznajemy historię żywego kostiumu oraz przyczyny upadku dziennikarza, Eddiego Brock’a. Wszystko ciekawe i interesująco przedstawione. Brock wygląda, jak Pudzian w obcisłym czarnym stroju Spidera, a nasz Pająk przy nim to… pająk. Venom tutaj… to WŁAŚCIWY Venom. Tak wyglądał na początku i takim powinni go zostawić; bez metrowej szczeny, jęzora do podłogi, i zielonego śluzu z pyska. Czy nie upiorniej prezentował się z "normalnymi zębami" na masce? Obecnie Venom to parodia, pośmiewisko, jak cały Marvel. W swoim debiucie był piekielnie groźnym przeciwnikiem i Spider musiał załatwić go sposobem, znaleźć słaby punkt. Finałowe starcie ma miejsce na dzwonnicy, ale z jakiegoś powodu autor scenariusza zapomniał, że bijące dzwony mogą zniszczyć symbiota - to chyba jedyny minus tej historii. Połowa komiksu to życie prywatne Parkera; m.in. przeprowadzka do Bedford Manor, robienie rozbieranych zdjęć żonie… Gościnnie - The Thing z Fantastic Four.

O ile się nie mylę, to drugi Spider rysowany przez legendarnego Todd’a. Pierwszego kupiłem później, już jako dorosły, i nie był specjalnie interesujący. Ten z Venomem uderzył w wysoki ton. I McFarlane z tego okresu nie szarżował. To znaczy, w wielu następnych numerach rysowane przez niego postacie stawały się "karykaturalne". Tutaj jeszcze nie. Wszystko cacy.

Na końcu komiksu - dodatki. Pierwszy dotyczy zmysłu Pajaka. Użyto fragmentów starszych komiksów, aby tłumaczyć jak on działa. W drugim dodatku Spider przedstawia swoich "30 największych wrogów". Autor? Styl kreskówkowy. Świetna rzecz zaznajamiająca ze światem Marvela.

Polecam. 9/10.

Mroczna wersja Spider-Mana atakuje. Poznajemy historię żywego kostiumu oraz przyczyny upadku dziennikarza, Eddiego Brock’a. Wszystko ciekawe i interesująco przedstawione. Brock wygląda, jak Pudzian w obcisłym czarnym stroju Spidera, a nasz Pająk przy nim to… pająk. Venom tutaj… to WŁAŚCIWY Venom. Tak wyglądał na początku i takim powinni go zostawić; bez metrowej szczeny,...

Pierwszy występ Venom'a w pełnej krasie! Ten zeszyt to streszczenie z najmniejszymi szczegółami wszystkich zdarzeń, które doprowadziły do jego narodzin(czyli, sięgając po ten zeszyt nie ma się czego bać- wszystko jest jasne jak słońce) oraz wielka i całkiem oryginalna napierdzelanka pomiędzy Spider'em oraz jego nowym przeciwnikiem. Dostajemy też parę scen z życia Peter'a i Mary Jane, którzy są tutaj świeżo upieczonym małżeństwem.Rysunki McFarlane'a są świetne,a sposób kadrowania nie różni się wiele od komiksów, z którymi mamy do czynienia obecnie. To komiks rozrywkowy (nawet bardzo),w którym nie doszukiwałbym się jakiejś szczególnej głębi(aczkolwiek sama postać Venom'a w kontekście całej serii jest dość alegoryczna) i jako taki wydaje się nie mieć wad. Polecam wszystkim szukającym odrobiny niezobowiązującej spektakularności ;),miniblockbuster. Owa opowieść jest finałem albumu wydanego u nas w ''Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela'' jako ''Narodziny Venom'a'' (komiks ten jest tegoż albumu ostatnim rozdziałem).

Pierwszy występ Venom'a w pełnej krasie! Ten zeszyt to streszczenie z najmniejszymi szczegółami wszystkich zdarzeń, które doprowadziły do jego narodzin(czyli, sięgając po ten zeszyt nie ma się czego bać- wszystko jest jasne jak słońce) oraz wielka i całkiem oryginalna napierdzelanka pomiędzy Spider'em oraz jego nowym przeciwnikiem. Dostajemy też parę scen z życia Peter'a i...

Czwarty numer z 1991 i trzeci, który czytałem... Jeszcze ciekawszy niż poprzedni, ponieważ następuję rozwiązanie tajemnicy Jada Venoma...

W tym numerze Spider-Mana czeka ciężka walka z samym sobą...

Mogę śmiało powiedzieć, że jest to jeden z lepszych komiksów wydanych w Polsce...

Ja ze swej strony mogę gorąco polecam...

Czwarty numer z 1991 i trzeci, który czytałem... Jeszcze ciekawszy niż poprzedni, ponieważ następuję rozwiązanie tajemnicy Jada Venoma...

W tym numerze Spider-Mana czeka ciężka walka z samym sobą...

Mogę śmiało powiedzieć, że jest to jeden z lepszych komiksów wydanych w Polsce...

Ja ze swej strony mogę gorąco polecam...