forum Oficjalne Aktualności
Jedna okładka, jeden przekaz
Globalna wioska to więcej niż idea - to już od dawna nasza rzeczywistość. Wielkie firmy ze swoimi komunikatami starają się dotrzeć do każdego, często mając jeden, uniwersalny przekaz na całym świecie. Temu trendowi poddają się też wielkie wydawnictwa.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [15]
Wydaje mi się, że większość wydań zagranicznych ma ładniejsze okładki niż wydania polskie, lecz niestety nie wiem, czym to tłumaczyć - gustami czytelników? badaniami opinii? Bo przecież są w Polsce okładki świetne, więc jak się chce, to można. I faktycznie można zauważyć, że wydawnictwa powoli zaczynają dostrzegać, że słaba okładka może zniechęcić do kupna.
Czasami dobre...
Nie cierpię kiedy zostaje drastycznie zmieniony tytuł książki, czy filmu, a co do okładek to w zasadzie nie mam zdania.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Kompletnie nie zwracam uwagi na okładki książek. Okładka to element użytkowy chroniący kartki z treścią. Na okładce wystarczy mi autor i tytuł.
Pierwsza myśl po przeczyatniu: wreszcie ktoś myśli jak ja.
Chwila zastanowienia i już aż tak bardzo się nie zgadzam. Kiedy znam już tytuł lub autora i wiem, że chcę coś przeczytać, okładka nie ma znaczenia, przeczytam...
Haha, zabawnie wygląda to w wersji niemieckiej Greya - nie dość, że okładka zmieniona niezbyt fortunnie, to jeszcze w rogu miniatura oryginalnej - czyli "pokombinujmy, ale niech się jakoś kojarzy".
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Bardzo ciekawy problem.
Nad tym samym zastanawiałam się, biorąc do ręki "Wyznaję" - ale tu chodziło raczej chyba o osobiste życzenie autora. Liternictwo leżało już w gestii poszczególnych wydawców.
Problem widzę w pewnej unifikacji stylu. Jak dotąd łatwo można było odróżnić okładkę, powiedzmy, niemiecką od francuskiej. Amerykańskie są kompletnie inne. Polskie również....
A ja uważam, ze okładki jak najbardziej powinny być różne, przynajmniej jeśli chodzi o kolejne wydania książek (rozumiem zabieg marketingowy przy pierwszym wydaniu ale potem to już serio przestaje wg mnie mieć znaczenie). Raz, że nowa grupa projektantów/grafików/modeli/itp. może się wykazać a dwa, fajnie mieć po prostu wybór.
Tylko z różnymi wydaniami jest problem - czasem...
Wolę jedną okładkę jednego tytułu, niż 10 różnych wydań tego samego tytułu.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postBardziej niż różne wersje okładek, bolą mnie różne wersje tytułów. Wiadomo, że czasami nie da się wszystkiego przetłumaczyć słowo w słowo, ale niekiedy polskie wersje tytułów brzmią bardzo dziwnie i głupio, albo nijak mają się do treści. Nie znam się na tych mechanizmach - nie wiem, kto wymyśla tytuł oryginału [autor? wydawca?], ale wydaje mi się, że kto by to nie był,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Kompletnie nie zwracam uwagi na okładki książek. Okładka to element użytkowy chroniący kartki z treścią. Na okładce wystarczy mi autor i tytuł.
Ależ mnie zawiodłeś - ja tam uwielbiam okładki. Nawet te w wydaniu e-. Podkreślają klimat książki, tak jak idealnie dobrane ilustracje. Zestawiam wyobrażenia kogoś z moimi ;).
A nawiązując do tematu. Jednolity przekaz...
Wystarczy wziąć pod lupę wszystkie wydania "Hobbita", którego w tym momencie mamy zalew. Powstaje pełno koszmarków, typu kieszonkowego. Zdarzają się też wersje z reprintem ilustracji samego Tolkiena czy też Alana Lee.
Czasami zdarza mi się sięgnąć po książkę, która kompletnie nie współgra z okładką, np. Ars Magica
Z jednej strony się...