forum Oficjalne Aktualności
W cieniu betonu, legend i zmęczenia, czyli powieści z miastami w tle
Miasto – żywy organizm, który ciągle się zmienia. To chaos, energia, tajemnica. To przestrzeń ikoniczno-symboliczna, zapis określonej mentalności, który podziałał na rozrusznik myśli niejednego autora.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [4]
A gdzie Edward Rutherfurd i jego
Paryż, Nowy Jork, Londyn czy Dublin? Te powyżej to są ledwo liźnięcia w temacie "Miasto".
...
Przeczytałam mnóstwo książek z miastem w tle, przesyconych jego duchem i historią: Auster pisze o Nowym Jorku, Pamuk o Stambule, Mahfuz o Kairze, Christensen o Oslo, Chandra i Mistry o Dehli, Zadie Smith o Londynie, Bolano o Meksyku, Oz o Jerozolimie, Sabaliauskaitė o Wilnie, Hrabal o Pradze, Molina o Lizbonie, Cărtărescu o Bukareszcie. Uwielbiam takie literackie podróże....
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Miasto jako żywy, nierzadko chorujący organizm, zostało znakomicie przedstawione w powieści John Piekło pióra Didier Decoina .
Z kolei z miastem kojarzącym się z opresyjnym i przytłaczającym labiryntem stosunkowo często mamy do czynienia w tworach nowopowieściowych (franc. nouveau roman)....