Nowy Jork

- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Szmaragdowa seria
- Tytuł oryginału:
- New York
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2015-11-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-11-18
- Liczba stron:
- 1040
- Czas czytania
- 17 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380150249
- Tłumacz:
- Elżbieta Smoleńska
Edward Rutherfurd opisuje niezwykłą historię, która zaczyna się od majestatycznych pustkowi Nowego Świata, a kończy na drapaczach chmur miasta, które nigdy nie zasypia. Opowiada o drobnych szczegółach dnia codziennego, zarówno z czasów dawno minionych, jak i współczesności, w której życie pędzi z zawrotną szybkością. Jego pióro ożywia przed nami barwną historię czterech stuleci.
Rutherfurd wplata w swoją opowieść losy wymyślonych bohaterów i prawdziwych postaci, towarzyszy im w kolejnych wzlotach i upadkach, tak mocno połączonych z dziejami miasta. Jego książka mówi o tym, jak w ciągu czterystu lat Nowy Jork stał się stolicą świata, przez jednych kochanym, przez innych znienawidzonym do tego stopnia, że chcieli go zniszczyć. W tej epickiej opowieści o Nowym Jorku jak w soczewce skupia się historia Ameryki.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 117
- 572
- 234
- 37
- 13
- 12
- 8
- 8
- 7
- 7
Cytaty
Van Dyck uważał, że człowiek staje się niebezpieczny za sprawą polityki i religii. Handel natomiast sprawiał, że ludzie mądrzeli.
Mówią, że władza i pieniądze to najsilniejsze afrodyzjaki, ale wspólnota wyobraźni działa równie mocno i dłużej.
OPINIE i DYSKUSJE
Przez całą książkę słychać brzdęk pieniędzy. Dużych pieniędzy. Na kartach powieści pojawiają się głównie bogaci ludzie, biedniejsi to głównie tło dla tych pierwszych. Chciałam poczytać o mieście, odkryć jego urok widziany oczami autora a dostałam widok dolarów w oczach jego bohaterów.
Choć autor czaruje słowem to jednak ta pozycja zostaje w tyle za "Paryżem" i "Londynem".
Przez całą książkę słychać brzdęk pieniędzy. Dużych pieniędzy. Na kartach powieści pojawiają się głównie bogaci ludzie, biedniejsi to głównie tło dla tych pierwszych. Chciałam poczytać o mieście, odkryć jego urok widziany oczami autora a dostałam widok dolarów w oczach jego bohaterów.
więcej Pokaż mimo toChoć autor czaruje słowem to jednak ta pozycja zostaje w tyle za "Paryżem" i...
Początek mnie porwał, potem było niestety gorzej, ale dobrnęłam do ciekawego zakończenia. Przypadnie do gustu miłośnikom historii, ale fabuła była dla mnie trochę naciągana i mało wciągająca.
Początek mnie porwał, potem było niestety gorzej, ale dobrnęłam do ciekawego zakończenia. Przypadnie do gustu miłośnikom historii, ale fabuła była dla mnie trochę naciągana i mało wciągająca.
Pokaż mimo to"Z jednym dzieckiem zmieściliby się w szesciopokojowym apartamencie, ale już przy kolejnych potrzebowaliby więcej miejsca" . Tak bohaterowie zbiednieli, z wytwornych pałaców musieli przenieść się do niewielkich, szesciopokojowym apartamentów.
Ale przez cały czas jest to opowieść o klasach wyższych, dzięki błękitnej krwi, dzięki workami gromadzonymi pieniędzmi... Nowy Jork zaczęli budować ludzie na dorobku ale bardzo szybko kastą panującą zostali bogacze, niektórzy majętni do obrzydliwości. I o nich jest ta historia - biedota, niewolnicy, służba, robotnicy, czarni, mniejszości narodowe przewijają się gęsto w tle ale jakoś nie są indywidualizowania.
Kawał pięknej historii, pasji, zaciętości, wielki materiał poznawczy, z tą smutną konstatacją: to był świat bogaczy, dominujacych, bez zawahania zgarniajacych wszystkie możliwe zyski, urządzających ów świat na swoją modłę, wg swoich potrzeb, a czasem fanaberii. Także o jakże naturalnym niby wyzysku człowieka przez człowieka, jeśli tylko zaistniały ku temu możliwości.
"Z jednym dzieckiem zmieściliby się w szesciopokojowym apartamencie, ale już przy kolejnych potrzebowaliby więcej miejsca" . Tak bohaterowie zbiednieli, z wytwornych pałaców musieli przenieść się do niewielkich, szesciopokojowym apartamentów.
więcej Pokaż mimo toAle przez cały czas jest to opowieść o klasach wyższych, dzięki błękitnej krwi, dzięki workami gromadzonymi pieniędzmi... Nowy Jork...
Fantastyczna książka,całkowicie mnie kupiła i wciągnęła.Trochę bałam się,że nie dam rady temu kolosowi (ponad 950 stron) ale się udało.
Ciekawa fabuła!
Polecam
Fantastyczna książka,całkowicie mnie kupiła i wciągnęła.Trochę bałam się,że nie dam rady temu kolosowi (ponad 950 stron) ale się udało.
Pokaż mimo toCiekawa fabuła!
Polecam
Ech, gdyby tak były pisane podręczniki do historii, to wszyscy chcieliby się jej uczyć!
Edward Rutherfurd funduje nam wycieczkę do Nowego Jorku, opowiadając przy okazji o dziejach Stanów Zjednoczonych od połowy XVII wieku, kiedy na Manhattanie koczowały jeszcze indiańskie plemiona do roku 2009. To monumentalna powieść i bardzo dobrze odrobiona lekcja historii- przedstawiona z punktu widzenia zwykłych ludzi, przybywających do "miasta, które nigdy nie zasypia" w poszukiwaniu lepszego losu, a przede wszystkim wolności.
Już sama objętość książki może nieco przerazić (980 stron),ale trzeba przyznać, że autor wykorzystał je w sposób umiejętny, bez zbędnych dłużyzn, a przez fabułę się po prostu płynie. W dodatku akcja rozpisana jest na kilka mniejszych sag rodzinnych, a członkowie kolejnych familii co chwila spotykają się, wchodzą ze sobą w związki, mają wspólne interesy. Dzięki takiej konstrukcji fabularnej otrzymujemy opowieść spójną i zwartą, która mimo objętości nie rozłazi się w szwach i zostaje pięknie domknięta w finale. Klamrą kompozycyjną jest indiański pas, wykonany przez ukochaną holenderskiego osadnika Dirka, który przechodzi z rąk do rąk, żeby w finale zostać unicestwionym wraz z jedną z bohaterek.
Bohaterowie „Nowego Jorku” to członkowie kilku rodzin, reprezentujący różne nacje i kręgi kulturowe: Holendrzy, Brytyjczycy, Włosi, Żydzi, Niemcy, czy Irlandczycy. W ten sposób autor zaznacza wyjątkowość miasta, w którym miejsce do życia może znaleźć każdy i każdy może odnieść sukces, jeśli tylko chce. Wyraźnie przedstawione są także problemy, na jakie napotykają ludzie osiedlający się w Stanach Zjednoczonych- wykluczenie, bieda, nieznajomość języka, przestępczość.
Dowiedziałam się z tej książki naprawdę wiele o Nowym Jorku i USA. Szczególnie ciekawe były dla mnie rozdziały opisujące początki miasta oraz te, które dotyczyły wydarzeń w miarę świeżych. Szczególnie poruszył mnie rozdział poświęcony zamachowi na WTC- naprawdę się zdenerwowałam w obawie o losy poszczególnych bohaterów.
„Nowy Jork” to czwarta powieść Edwarda Rutherfurda, jaką miałam okazję czytać i na pewno nie ostatnia. Nie odstrasza mnie ich objętość (wszystkie mają ponad 700 stron),bo wielkie powieści wprost uwielbiam.
Polecam tym, którzy gustują w wielkich epickich opowieściach rozpisanych na wielu bohaterów, z akcją osadzoną na pieczołowicie odmalowanym tle historycznym.
Ech, gdyby tak były pisane podręczniki do historii, to wszyscy chcieliby się jej uczyć!
więcej Pokaż mimo toEdward Rutherfurd funduje nam wycieczkę do Nowego Jorku, opowiadając przy okazji o dziejach Stanów Zjednoczonych od połowy XVII wieku, kiedy na Manhattanie koczowały jeszcze indiańskie plemiona do roku 2009. To monumentalna powieść i bardzo dobrze odrobiona lekcja historii- przedstawiona...
Duże i chwilami zbyt duże, ale bardzo ciekawe. Polecam każdemu!
Duże i chwilami zbyt duże, ale bardzo ciekawe. Polecam każdemu!
Pokaż mimo toNowy Jork fascynuje od zawsze. przyjeżdżają do niego zewsząd liczac na poprawę swojego losu. To miasto ma coś w sobie. Uwielbia je Woody Allen, czesto akcja jego filmów toczy się w NY. Przyznam, ze jest na mojej liście miejsc do odwiedzenia.
Nowy Jork fascynuje od zawsze. przyjeżdżają do niego zewsząd liczac na poprawę swojego losu. To miasto ma coś w sobie. Uwielbia je Woody Allen, czesto akcja jego filmów toczy się w NY. Przyznam, ze jest na mojej liście miejsc do odwiedzenia.
Pokaż mimo toPisarz nietuzinkowy. To nie pierwsza jego książka, którą miałam przyjemność czytać i kolejny raz się nie zawiodłam.
Zdecydowanie widać, że autor poświęcił na stworzenie "Nowego Jorku" dużo czasu, gdyż historia wpisana w powieść jest po prostu tak obszyta szczegółami, planami i różnymi elementami, które pokazują Nowy Jork ze strony, której niekoniecznie można by się było spodziewać.
Książka świetnie napisana, inteligentnie, ciekawie, ciężko się oderwać. Historia powstania Nowego Jorku z innej perspektywy, jak dla mnie, z jednej z najciekawszych perspektyw.
Polecam!
Pisarz nietuzinkowy. To nie pierwsza jego książka, którą miałam przyjemność czytać i kolejny raz się nie zawiodłam.
więcej Pokaż mimo toZdecydowanie widać, że autor poświęcił na stworzenie "Nowego Jorku" dużo czasu, gdyż historia wpisana w powieść jest po prostu tak obszyta szczegółami, planami i różnymi elementami, które pokazują Nowy Jork ze strony, której niekoniecznie można by się było...
Pomysł na książkę niezły, ale niestety wykonanie zawiodło. Historia miasta potraktowana powierzchownie i przyozdobiona lalkami z papieru.
Pomysł na książkę niezły, ale niestety wykonanie zawiodło. Historia miasta potraktowana powierzchownie i przyozdobiona lalkami z papieru.
Pokaż mimo toMam na półce wszystkie książki Edwarda Rutherfurda z cyklu o miastach lub państwach, ale dawkuję je sobie z częstotliwością mniej więcej jednej/dwóch książek na rok. Głównie z powodu tego, że są to lektury przytłaczające mnie nie tylko objętością i swoimi gabarytami, ale także treścią. Zazwyczaj na tysiącu stron mamy do czynienia z losem ludzi sięgającym kilku-kilkunastu pokoleń. Pomiędzy tzw. "biografię miasta", czyli najważniejsze wydarzenia z historii Nowego Jorku, Paryża czy Londynu, wplecione zostają losy rodzin, całych klanów i mnóstwa postaci, nierzadko o powtarzających się imionach czy nazwiskach. Jest to lektura fantastyczna, ale też wymagająca nieustannego skupienia. Wystarczy chwila nieuwagi i umknie nam kto jest z kim spokrewniony, a im dalej tym trudniej później się w tym odnaleźć. "Nowy Jork" był dla mnie łatwiejszy pod tym względem niż "Londyn". Podczas lektury "Londynu" zgubiłam się w gąszczu postaci gdzieś pośrodku książki i już do samego końca miałam trudność w opanowaniu całego rodowodu." Nowy Jork" jest bardziej przystępny, choć autor zrezygnował tym razem z publikowania drzewa genealogicznego. Powiązania rodzinne są tu dużo bardziej przejrzyste niż w "Londynie". Opisana w książce historia "Nowego Jorku" sięga 400-stu lat więc w porównaniu do innych państw i miast, nie jest aż tak długa. Mamy tu wspomniane prawie wszystkie historycznie najważniejsze wydarzenia takie jak np. Bostońska Herbatka, Deklaracja Niepodległości, rządy Lincolna, JFK, krach giełdowy na Wall Street, budowa Empire State Building, produkcja samochodów Forda czy zamach na WTC, okraszone mocno rozbudowanym wątkiem obyczajowym. O ile w poprzednich książkach, które czytałam, czyli "Paryżu" i "Londynie" na pierwszy plan wysuwała się historia miasta, a ludzkie losy były tylko tłem, o tyle w "Nowym Jorku" proporcje są odwrócone. Jest to książka, w której wydarzenia historyczne przemykają mimochodem i są tłem do rozbudowanego wątku fabularnego i obyczajowego. Może dlatego czytało mi się to dużo łatwiej niż "Londyn". Zdecydowanie 980 stron przeleciało mi w oka mgnieniu, była to pasjonująca i bardzo wciągająca lektura. Losy rodziny Masterów bardzo mnie zainteresowały, choć ktoś kto liczył na książkę z dużą ilością dat i faktów historycznych, odrobinę się zawiedzie.
Mam na półce wszystkie książki Edwarda Rutherfurda z cyklu o miastach lub państwach, ale dawkuję je sobie z częstotliwością mniej więcej jednej/dwóch książek na rok. Głównie z powodu tego, że są to lektury przytłaczające mnie nie tylko objętością i swoimi gabarytami, ale także treścią. Zazwyczaj na tysiącu stron mamy do czynienia z losem ludzi sięgającym kilku-kilkunastu...
więcej Pokaż mimo to