forum Oficjalne Aktualności
Kanon lektur szkolnych. Co dodać na listę, a czego jest za dużo?
Dlaczego dzieci powinny czytać książki? Czytanie rozwija wyobraźnię, poszerza słownictwo, wspiera wszechstronny rozwój dzieci i młodzieży. O to, by młodzi czytelnicy sięgali po książki, dba między innymi szkoła. Sprawdziliśmy więc, jakie pozycje figurują w obowiązującym w roku szkolnym 2019/2020 kanonie lektur szkolnych i o opinię poprosiliśmy Nauczyciela Roku.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [198]
12 lektur rocznie to koszmar?!
Litości!
Wychodzi 1-2 na miesiąc!
A zgadnij proszę ile książek trzeba potem przeczytać na studiach humanistycznych lub społecznych na egzamin semestralny z jednego przedmiotu?
Cóż, dla nas nałogowych pożeraczy książek 2 pozycje na miesiąc to rzeczywiście tyle co nic ale dla statystycznej Kowalskiej lub Nowaka może to być ciężki orzech do zgryzienia. Zwłaszcza w świetle badań - vide sławetne 7 książek rocznie jako granicą "intensywnego" czytelnictwa.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTrzeba też mieć na uwadze, że dzieci w szkole nie tylko mają czytać lektury. Zakres wiedzy i liczba przedmiotów jest spora. Książka sama się nie czyta w minutę pięć :). Poza tym należałoby znaleźć chwilę na odrobinę ruchu z kolegami/koleżankami, wyjście z rodzicami, czyli mówiąc ogólnie - trochę dzieciństwa. W końcu w zdrowym ciele zdrowy duch. W ciele garbatym i z...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejWarto też wziąć pod uwagę dyslektyków czy inne osoby, do których czytanie jako sposób odbioru kultury po prostu nie trafia, z różnych przyczyn. Nie ma w tym nic złego, pozwólmy dzieciom być dziećmi.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Dla osób nie mających zainteresowań to owszem, taka ilość może być śmieszna. Ale jeśli ktoś ma zainteresowania, pasje takie jak np akwarystyka, terrarystyka, modelarstwo, sporty ekstremalne, knifemaking, bushcraft i survival, fotografia i podobne to już wtedy taka ilość już nie jest śmieszna, jest wtedy poważnym wyzwaniem.
W pasjach mamy do czynienia z przeróżną...
Tak koszmar. Nie ma się co oszukiwać, nie każdy jest przeciętnym użytkownikiem LC czytającym kilkadziesiąt książek rocznie. Młody człowiek po przyjściu ze szkoły musi nauczyć się na sprawdzian z biologii, powtórzyć słówka z j. obcego i wykuć daty z historii, nie tylko czytać książkę. W szkołach średnich tej nauki często mają tyle, że czasem trudno im znaleźć czas, a...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Bardzo dziękuję za te wszystkie przywracające do rzeczywistości uwagi :)
Dzięki nim mam wrażenie, że ja nie chodziłam do szkoły średniej (bardzo wymagającej, z eksperymentalnym systemem nauczania), nie czytałam mnóstwo latając codziennie na wiele zajęć dodatkowych, nie spotykałam się ze znajomymi, nie miałam kilku hobby, nie spędzałam tez dużo czasu z rodziną, także tą...
To jeszcze jedna uwaga, też za free: najważniejsze to nie polaryzować potrzeb i możliwości wszystkich ludzi przez pryzmat wyłącznie swojej osoby, droga Różo ;-). Nawet w fizyce nie udało się jeszcze znaleźć spoiwa dla teorii wielkiej unifikacji, a co dopiero mówić o ludzkich charakterach, psychikach i możliwościach. Ho, ho! :-)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNo i właśnie o to chodzi żeby wobec tak wielu pokus i możliwości nie zniechęcać dodatkowo do czytania. Za moich szkolnych czasów nie było ani fejsa ani nawet internetu a i tak wiele osób miało alergię na książki.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@jfr: ależ nie polaryzuję, a w zasadzie tak, jeśli masz Pan na myśli to zjawisko fizyczne związane z uporządkowaniem kierunku drgań fal albo innych wektorów jakiegoś tam pola - nie uważałam na fizyce w szkole, bo czytałam pod ławką fascynujące lektury i ot, skutki :)
Po prostu musiałam się dowartościować po konstatacji, że jako ignorantka w dziedzinach takich jak:...
@Nesihonsu - "Za moich szkolnych czasów nie było ani fejsa ani nawet internetu a i tak wiele osób miało alergię na książki".
Dokładnie. Czas to tylko jeden element. Nawet jak go miałem to nie czytałem tego o czym marzyli uczeni, że będę :). I chyba o tym jest ten artykuł i sporo ciekawych uwag w komentarzach pod nim.
@Róża_Bzowa - "No cóż, mea culpa - człowiek się uczy...
To jest raczej dobry koniec.
Edit: wycinam "mea culpa i człowiek się uczy" - bo nie lubię gdy ktoś uznaje moją omylność, a własnej nie.
A o tym co było potrzebne w mojej wypowiedzi, a co nie decyduję ja.
@Róża_Bzowa - "A o tym co było potrzebne w mojej wypowiedzi, a co nie decyduję ja."
Jednak nie, bo przecież wysiliłaś się, zwracałaś się do mnie, musiałem to przeczytać (no, przynajmniej powinienem z grzeczności) i sporo tam było czegoś co nazwałbym pseudointelektualnym bełkotem, a więc - z mojego punktu widzenia - kompletnie niepotrzebne. Aczkolwiek Tobie może wydawało...
Ależ ja się nie obrażam, Panie szanowny, bynajmniej :)
Podkreślam tylko to, że nie lubię nierównowagi: w kwestii lektury książek napisanych przez kobiety i mężczyzn czy w kwestii wymagań szkolnych. Jak się musiałam męczyć na lekcji fizyki i historii (może i ciekawe kwestie, ale bardzo źle podane w moich szkołach) to potem sobie nadrabiałam na językach: rodzimym i obcych. A...
Informacja jest ściśle tajna, ponieważ coś mi mówi, że powinna taka pozostać :).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postTak. Do lewego ucha szepcze mi intuicja, a do prawego rozsądek :).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Łojejku, 12 książek rocznie, kto normalny temu podoła! Bo przecież są inne aktywności, bo inne priorytety, bo nie każdy musi lubić czytać!
No to ciekawe, jak ludzie dawali radę tylu książkom w moich czasach? Bo zapewniam, że nie było ich mniej. Ja jestem dziwna, rozumiem że mój przypadek, który to patologicznie czytający przypadek potrafił oprócz obowiązkowych pochłonąć...
@Monika - "synuś, mamusia, tatuś, gnój, gnojek, palił, pił, ludzi bił" - bardzo osobiście i emocjonalnie podchodziłaś do życia tego człowieka, że tak przejęłaś się jego ówczesnym stanem i do dziś pamiętasz. Na końcu historii zabrakło mi jeszcze "ale wyszedł na ludzi i od 15 lat jesteśmy szczęśliwym małżeństwem". Ale to tak dla śmiechu, żarcik taki ;-). Skojarzyło mi się z...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
@JFR
Nie trzeba podchodzić osobiście i emocjonalnie żeby pamiętać człowieka, z którym spędzało się w jednym pomieszczeniu po kilka godzin dziennie przez pięć dni w tygodniu, przez niemal osiem lat, plus widywało się go regularnie w ciągu pozostałych godzin dnia nie tylko przez lata podstawówki, ale i później, do czasu wyprowadzki z tamtego osiedla. Pamiętam równie dobrze...
Nie chodzi o to, że normalne - w sensie zadbane wychowawczo - dziecko nie da rady tego zrobić. Że nie przeczyta. Da radę. Ale wspólnym mianownikiem obu przypadków będzie przymus. Nie tak powinno być.
Kwestia doboru tytułów i podejścia do ich "obróbki".
Akurat 12 lektur jest CHYBA w sam raz jak na szkołę podstawową, chociaż osobiście czytałem znacznie więcej, tyle że nie...
Co do potrzeby zmian jakościowych, to zgadzam się w pełni, nie raz i nie dwa o tym pisałam. Tu odezwałam się tylko w kontekście lamentów, że dużo tego, za dużo, że dzieci takie przepracowane i nie mają szans tego przeczytać. Nie jest za dużo, mogłoby być więcej, tylko dobrze by było, gdyby były lepiej i bardziej różnorodnie dobrane.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
@Monika - podziw, że chciało Ci się przeczytać mój wywód :). Dzięki, szacun.
W dużej mierze się zgadzamy, rozbijamy o jeden mały szczegół, ale to i tak świetny wynik. Pozdrawiam :).
Po pierwsze przynajmniej na etapie szkół średnich, tych lektur jest ZDECYDOWANIE ZA DUŻO!. Prawie 50 pozycji (plus uzupełniające) dla szkoły 4-5 letniej to koszmar. Nie ma się co oszukiwać, ale młody człowiek, nie żyje tylko lekturami, i licząc, że szkoła + nauka na wszystkie przedmioty to jak etat, musi jeszcze mieć czas na zabawę, spotkania ze znajomymi, pasję, dodatkowe...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJeżeli chodzi o to, jak wygląda omawianie lektur na lekcjach, to jest to kwestia zależąca od nauczyciela. Miałam to szczęście, że trafiłam na Panią, która kochała z nami dyskutować, przyjmowała nasze interpretacje. Jednak i tak musiała trzymać się ram i "klucza", bo to od tego czy wpasujemy się w klucz zależy czy zdamy maturę :/ Więc często też nakierowywała nas na...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejZa moich czasów nie było jeszcze klucza, a i tak dominowało "Słowacki wielkim poetą był", "co autor miał na myśli" i jedyna słuszna i obowiązująca interpretacja. Problem jest starszy niż jakiekolwiek klucze, sięga systemu kształcenia sprzed dziesięcioleci, w tym zwłaszcza kształcenia nauczycieli i, jeszcze wcześniej, kryteriów selekcji do tego zawodu. A selekcja od bardzo...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejW podstawówce nienawidziłam czytać. Moja niechęć zaczęła się od najgłupszej lektury ever, od "Naszej szkapy". Do dziś zdzierżyć nie mogę tego, że te głupie bachory cieszyły się z pogrzebu matki, bo mogły zobaczyć konia! Mam niemal 4 dychy na karku i gdyby mojej mamy zabrakło, załamałabym się, a gówniarze mieli ubaw, no masakra jakaś!!! Pewnie do dziś dzień unikałabym...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Widząc pozycje z listy na usta ciśnie mi się paskudnie dużo wulgaryzmów, wyzwisk i insynuacji.
Jakim prawem ktoś usunął Anaruka chłopca z Grenlandii Czesława Centkiewicza? Gdzie Harry Potter? Gdzie Stara baśń?
Słuszną propozycją jest ta, która padła powyżej - zainteresować czytaniem można przede wszystkim tym co fajne, ciekawe, wciągające i praktyczne czyli pozycjami...
Zgadzam się, że zamiast nudnych i w większości zupełnie bezużytecznych pozycji, należałoby wybrać coś ciekawego, albo praktycznego. Jeśli dadzą mi książkę wciągającą, albo praktyczną, to przynajmniej będę się bobrze przy tym bawił, albo zapamiętam coś, co w przyszłości może mi się przydać. A cała ta klasyka literatury? Naczytałem jej się w szkole za wszystkie czasy,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJerico, ale lektury nie mają pełnić funkcji rozrywkowej, tylko edukacyjną. Równie dobrze można by narzekać, że w ogóle każą mi chodzić do szkoły i uczyć się o tych ,,bezużytecznych fizykach, historiach i matematykach.'' Lecz jeśli ktoś nie chce zdobywać wykształcenia, zawsze może iść do zawodówki, a uprzedzające lata gimnazjum i podstawówki przejść na dwójach.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Zawodówka to też jakby nie było sposób na zdobycie wykształcenia, dodatkowo pójście doń nie wyklucza pójścia dalej i nabierania dalszych uprawnień.
Zgadza się, jednak wartość edukacyjna przynajmniej części z pozycji zawartych na listach jest dość wątpliwa
Tak, ale jest to kształcenie całkowicie ukierunkowane na konkretny zawód, tak też informacje oraz umiejętności wymagane mają charakter czysto praktyczny i potrzebne są jedynie do zdobycia zawodu oraz wyspecjalizowania się w nim.
Dlatego nie uważam za uzasadnionego narzekania na ,,niepraktyczny wymiar przekazywanej wiedzy w szkole'' w momencie, gdy ktoś wybiera liceum -...
Mamy do wyboru jeszcze technika, w części może być podobnie jak w ogólniaku czy dawnych liceach profilowanych w innych nie.
Lektury same w sobie nie są miejscem na koncert życzeń ale pójście z duchem czasu byłoby jednak potrzebne. Pewne zmiany mogłyby to uczynić formując coś przy okazji atrakcyjniejszego. Dobrze byłoby gdyby więcej lektur szkolnych było czytanych realnie,...
Nie mam nic przeciwko samym zmianom w kanonach, czy też urozmaicenia list pozycjami z bliższych nam lat. Chodziło mi raczej o opieraniu tych wyborów na wartości, jaką jest rozrywka, co sugerowała wypowiedź Jerica. Jasne, to świetnie, gdy lektura uczy i bawi, lecz czynienie z przyjemności jakiegoś rodzaju priorytetu(?), czy czynnika na równi ważnego z (teoretycznie)...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Dla osób nielubiących czytać każda książka będzie jawić się jako nieatrakcyjna
Tu jest problem, ale w tym samym miejscu jest też szansa na jego rozwiązanie. Dlaczego zdecydowana większość uczniów nie lubi czytać, skąd bierze się ta niechęć i kojarzenie każdej książki z czymś nieatrakcyjnym? Czy aby nie stąd, że kto nie załapał bakcyla w domu, ten w szkole stykał się...
Odkładając młodzież na razie na bok – zgaduję, że niechęć najmłodszych swoje źródło pierwotne ma przede wszystkim w samej nauce czytania jeszcze przed rozpoczęciem szkoły. Był to jeden z pierwszych znaczących wysiłków intelektualnych, jakiego musieli się podjąć, pierwsze odebranie wolności, a także pierwsze zaznanie porażki, gdy nie zdołali sprostać jakiemuś tekstowi przez...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Pamiętam swoje boje z lekturami. Jako dziecko i młodzian czytałem bardzo dużo. Miałem swoje ulubione książki, lubiłem też wybierać tak zwane lektury uzupełniające, albo nawet dowolną własną. Potem nas polonistka przepytywała ze znajomości treści własnej lektury i jakże inne były oceny w porównaniu do tych lektur czytanych "musowo".
Czytanie na siłę obrzydziło mi wiele...
Wszystko zależy właśnie od rodziców, więcej nawet niż od nauczycieli. Do dziś uwielbiam literaturę antyczną (ale nie czytam jej w oryginale - tak daleko nie poszłam), bo ojciec zmęczony opowiadaniem bajek zaczął mi opowiadać mity i legendy starożytnych, a jak trochę dorosłam - czytał ze mną te mity w wersji dla dzieci. Zainteresowanie mitologią i kulturą starożytną...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Właśnie to jest ważne - pokazanie dziecku, że czytanie jest fajne! Jeśli będzie miało swoje ulubione książki, jeśli będzie po prostu lubiło czytać, to potem żadne lektury szkolne czytania mu nie obrzydzą :D
Czytałam od dziecięcia bardzo małoletniego, nauczyłam się czytać mając lat niespełna pięć. Patrzyłam na czytającą stale rodzinę i to mnie też zachęcało do czytania. Nie...
Jako polonistka uważam, że przede wszystkim nauczyciel powinien mieć dużą dowolność w wyborze lektur dla swoich uczniów. Bo to, co nadaje się dla klas humanistycznych, znudzi matematyków i odwrotnie. W dodatku chłopcy czytają inaczej niż dziewczyny- wyobrażam sobie jak się muszą męczyć przy "Ani z Zielonego Wzgórza". Owszem powinien być pewien kanon, ale niewielki- reszta...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejU nas w podstawówce, było tak . Nauczycielka,zadała lektury.I każdemu miała się książka podobać.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post"Ania z Zielonego Wzgórza" to jedna z ulubionych książek mojego kumpla, nie generalizujmy...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Z "Anią..." niektóre dziewczyny też się męczą, więc nie generalizujmy, że to dziewczyńskie czytadło i tylko chłopakom szkodzi, dziewczyna też ma prawo do niezadowolenia z takiej pozycji na liście.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postA dla mnie wszystko co jest starsze od pozytywizmu powinno być czytane na filologii polskiej a zwykłym ludziom oszczędzone bo tylko zniechęca do czytania. Ewentualnie jakieś fragmenty w podręczniku i wystarczy.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Ale romantyzm był przed pozytywizmem, więc...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Hola hola!
A Shakespeare? (czasy elżbietańskie)?
A Biblia (starożytność)?
A Sofokles? (starożytność)?
A Jane Austen (romantyzm)?
A sprośne fraszki Kochanowskiego (renesans)?
A markiz de Sade (czasy rewolucji francuskiej)?
A Laurence Sterne (czasy augustiańskie)?
Itpd.
Bez czytania powyższych człowiek:
- nie używałby większej części zwrotów językowych (być albo nie być -...
A taki Prus, Bolesław Prus (pozytywizm jako żywo) to jeden z naszych najgenialniejszych powieściopisarzy. Mógłby być bardziej eksportowy nawet, ale Anglosasi lepiej się promują z Charlesem Dickensem, Henrym Jamesem czy Thomasem Hardy.
Nie wspominając o takim mało znanym pisarzu jak Henryk Sienkiewicz - jakiegoś Nobla Literackiego dostał albo coś. Też pozytywizm, przez...
"nie używałby większej części zwrotów językowych (być albo nie być - oto jest pytanie! - i inne takie)" - używałby, nie wiedziałby tylko skąd się wzięły.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Niekoniecznie.
A ja jednak będę obstawać przy tym, że czytanie wzbogaca zasób słownictwa.
Ja przecież nie twierdzę że nie należy czy też nie warto czytać starszych rzeczy tylko że niekoniecznie trzeba je od razu wciskać dzieciom i młodzieży jako obowiązkowe lektury. Akurat pozytywistów uwielbiam ale takie Nad Niemnem jako lektura to też ogromna pomyłka. Krzyżacy to stosunkowo mniej udana pozycja w dorobku Sienkiewicza,już dużo lepszy jest Potop chociaż też...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Reymont to już Młoda Polska. Jako fanka Chłopów a szczególnie Hanki Borynowej (bez przesady to moja ulubiona postać kobieca z klasyki polskiej literatury) nie mogę uwierzyć że jeszcze nie przeczytałam Ziemi obiecanej. Wielkie dzięki za przypomnienie, muszę to wkrótce nadrobić :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Użytkownik wypowiedzi usunął konto
Ja widzę, że nacisk głównie kładziony jest na indoktrynację religijną jedynej słusznej religii. Czyżbyśmy z państwa świeckiego przeistaczali się w państwo wyznaniowe. Z jednej strony bardzo mi się to nie podoba, bo słabe jednostki ulegną, z drugiej zaś strony, nic tak nie obrzydza do czegoś jak przymus i wtłaczanie czegoś na siłę.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa już od dawna, nie biorę udziału.W praktykach religijnych,z wyjątkiem pogrzebów
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
Nie dla wszystkich i akurat o biblię to mi najmniej chodzi.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
To przyjrzyj się jeszcze raz uważnie, nie jedną pozycję znajdziesz.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUżytkownik wypowiedzi usunął konto
!Niektóre lektury dość kontrowersyjne. Kolejne z nich nie są- moim zdaniem- mało dostosowane do wieku ucznia. Polittycy uznali, że dzieci w wieku szkolnym najbardziej się rozwijają, ale niektóre spośród wymienionych na liście lektur wymaga dojrzałości od czytelnika. Rozwijamy się tak samo?
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postJa jestem innaczej rozwinięty,mi się nie podoba, klasyka.Nie ciągnie mnie do Sienkiewicza.Wole już cykl Warcraft
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postCo bym dodał ? Więcej polskiej literatury obyczajowej współczesnej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post