forum Oficjalne Aktualności
8 sztuczek, by czytać więcej
Jest sobota. Początek weekendu. Cały tydzień czekamy na to, by w ten dzień móc w spokoju czytać. Wydawać by się mogło, że nic nie ma prawa zakłócić nam czytelniczego spokoju. Nagle jednak okazuje się, że tyle trzeba zrobić, w tyle miejsc pójść... i jak to pogodzić z chęcią czytania, i to czytania jak najwięcej?
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [123]
Jakoś nie czuję się oświecona tym tekstem. Od zawsze dość sporo czytam, a liczba czytanych przeze mnie książek wzrosła odkąd mam kindla z podświetleniem. Przedtem " w drodze" ciężko było znaleźć dogodne miejsce do czytania, ze względu na brak oświetlenia, warunki atmosferyczne, czy w takiej komunikacji miejskiej gdzie miałam jedną rękę zajętą. Teraz czytam zawsze i wszędzie...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejJa mam zawsze książkę ze sobą. Nudna lekcja ? Jazda w autobusie ? Nie ma nic lepszego jak PDF w telefonie :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Ja również książki
Czytam wszędzie.
Tak było, jest teraz
I na zawsze będzie.
Jeśli czytanie jakiejś książki zajmuje mi dłużej niż 2-3 dni dlatego że "ciężko mi się czyta", robię sobie od niej przerwę na czytanie innej książki. Potem powrót jest dużo łatwiejszy a czytanie przyjemniejsze. :)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postOczywiście mowa tylko o "sezonie czytelniczym", bo ostatnio czytanie jednej książki tygodniowo to sukces...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postRada pierwsza i ostatnia ode mnie: kup sobie Kindle'a czy jakiś inny czytnik. Odkąd korzystam z czytnika czytam jakieś pięć razy więcej książek niż wcześniej. A dlaczego? Bo jestem zabiegana i zapominałam wziąć ze sobą książki wychodząc z domu albo jeszcze częściej nie mogłam zdecydować, jaką ze sobą wziąć. Kindle jest zawsze pod ręką i zawsze mam na nim wybór, na co mam...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejNajgłupsza rada to chyba zabrać książkę do pracy. Tylko, żeby ją ponosić, no bo chyba nie żeby czytać
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postA dlaczego nie? Ja w czasie przerwy w pracy zawsze czytam. Choćby 2-3 strony
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Mam godzinna przerwe w pracy.. 30 minut poswiecam na jedzenie na stolowce, a drugie pol na czatanie ksiazki.. A jak jest wyjatkowo ciekawa to gdy kolega siedzacy ze mna w pokoju wychodzi na papierosa z kawka, co zwykle tez trwa prawie 30 minut. W ramach odprezenia czytam zwykle jeszcze pare stron.
Mysle ze to zalezy od rodzaju pracy czy sie da, czy nie. U mnie sie da :)
Jeśli ktoś naprawdę chcę czytać- będzie czytać. Niezależnie od ilości czasu skradnie dla siebie kilka chwil ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Od kiedy czytam kilka książek jednocześnie, czytam ich więcej. Zwykle każda z innej beczki - powieść, reportaż, kryminał
Zauważyłam też, że szybciej i wygodniej, zwłaszcza w podróży i przed snem, czytam na Kindle. Kilka znajomych osób też zwróciło uwagę, że na czytniku szybciej :)
Zgadzam się jeżeli chodzi o Kindla :)
Mam teraz zaczęte 4 książki na raz, 3 w połowie i mam wrażenie, że kiedy czytam kilka książek na raz czytam dłużej. Znacznie bardziej wolę wciągnąć się w jedną książkę na raz i szybciej ją skończyć
„Nie warto się męczyć”? „Czytaj tylko to, na co masz ochotę”? - żaden człowiek, uważający się za oczytanego, nie poleci takich ograniczeń. Ostatecznie kiedyś wypadałoby opuścić poziom Pana Kleksa, Winnetou i Dzieci z Bullerbyn...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postNie rozumiem... Jeśli jakaś książka mi się nie podoba i nie muszę jej przeczytać to nie czytam. Dlaczego mam się katować czymś co nie lubię, np Greyem czy romansami, czy horrorami klasy z? Przecież nie wszyscy muszą znać Orwella, Czechowa czy Hemingwaya. To wolny kraj, mimo tego co mówią KODowcy ;)
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Trefniś troszkę bym polemizował - choć e-wódkę z Tobą piję.
Oczywiście że "nie muszą znać". Pytanie - czy nie warto poznać? Myślę, że Meszuge to miał na myśli, że warto się rozwijać. Sięgać po trudniejsze. Nie dlatego, że "trzeba". Bardziej dlatego, że rozwój jakoś tam wpisany jest w nasze ludzkie potrzeby.
Literatura ma być rozrywką - to prawda. Pytanie czy rozrywką...
Po tym poznać gościa.
Szacun Trefniś dla Ciebie <seta>
Ja zwykle czytam na przemian - po czymś trudniejszym, lubię przeczytać coś lekkiego... Ale jeśli ktoś lubi czytać wyłącznie lekkie powieści, to ja nie mam z tym problemu - być może osoba ta woli się rozwijać na innym polu niż literatura, a tę traktuje tylko jako rozrywkę. Uważam, że to sprawa bardzo indywidualna i choć nie wyobrażam sobie życia bez książek, to jeśli ktoś...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Meszuge dlaczego uważasz, że "wypadałoby"?
I jaki minimalny zestaw lektur świadczy w Twoim mniemaniu o byciu "człowiekiem oczytanym"? ;)
Jednym z elementów rozwoju duchowego, emocjonalnego i intelektualnego człowieka współczesnego są książki, czytanie – dodam, że elementem niezbędnym. Tak uważam, to moje prywatne zdanie na ten temat, nie potrzeba się z nim zgadzać ani nie zgadzać. Jako taki (element) nie może zostać zamieniony na coś innego, zastąpiony czymś innym. Nie ma więc mowy o: ja tam się rozwijam,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Myślę, że do rozwoju duchowego nie da się nikogo zmusić, w sumie do żadnego innego rozwoju też.
Dlaczego uważasz, że miarą osiągnięcia wystarczająco wysokiego poziomu oczytania jest doświadczanie intertekstualności?
Na wszelki wypadek sprawdziłam tę definicję i nic z niej nie rozumiem, zapewne też nie doświadczam intertekstualności :(
Meszuge bardzo ambitnie podchodzisz do czytania, dużo planowania, cierpień, przełamywań, w imię rozwoju wszelkiej maści. Bolało mnie całe jestestwo jak o tej konieczności mozolnej pracy o swoją świetlaną przyszłość czytałem. Brrrrrr... Ale pewnie robaki kiedyś - bo ego dziś szleje z radości - będą kontent wsuwając "człowieka oczytanego" ;) Fajne są te etykietki swoją drogą:...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
@kakadu80 @Meszuge
Czekaj, czekaj. Jestem hedonistą, bo nie mam paru książek uznawanych za klasykę: Sienkiewicz, Prus, Dostojewski, Czechow, Hemingway, Lem, "odhaczonych"? Na półce?
Przecież mi chodziło o coc innego. Np: taki ja nigdy z własnej woli nie sięgnąłem po Reymonta; po prostu go nie trawię. Czy to znaczy, że jestem gorszy?
Większość moich znajomych wie, że...
Trefniś, chodziło o to, że jako "czytelniczy hedonista" unikasz książek nieprzyjemnych i męczących, a szukasz przyjemności, frajdy z czytania ;)
I słusznie - jak dla mnie. Szkoda czasu na pierdoły ;)