Aż wreszcie przyszedł Dzień Dziecka, dzień wymarzony, oznajmiła to Gwiazda poranna. Życie wypiękniało. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nasz Złoty dom zapachniał radością i śmiechem, beztroską i bezpieczeństwem. Szczęście zapukało, i Wszystkie barwy marzeń w naiwnym postrzeganiu świata przez dzieci zabłysły. I była wycieczka, pełna niezwykłych przygód, byliśmy W krainie kota, gdzie Odrobina czarów sprawiła, że przeżyliśmy magiczną przygodę. Był tam Kot niebieski, poczytaliśmy mu Mysie bajeczki…I usłyszeliśmy opowieść O kocie, który ratował książki odwiedzając Schronisko, które przetrwało. A potem Buty szczęścia zaniosły nas nad Bałtyk, Tam, gdzie spadają Anioły, gdzie podziwialiśmy Całe piękno świata, i gdzie liczy się Każdy oddech. Byliśmy Niepokonani w zbieraniu muszelek i cudownie  wypłukanych przez morskie fale kamyków. Dziadkowie z utęsknieniem czekali na nasz Powrót, a Czekoladowe kulki kusiły swoim aromatem. Opowiedz mi naszą historię poprosiliśmy dziadka, a my powiemy Co wyszeptał nam wiatr. Jak Dobrze jest mieć dokąd pójść! A potem już tylko Śpij, dziecinko śpij.

Aż wreszcie przyszedł Dzień Dziecka, dzień wymarzony, oznajmiła to Gwiazda poranna. Życie wypiękniało. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nasz Złoty dom zapachniał radością i śmiechem, beztroską i bezpieczeństwem. Szczęście zapukało, i Wszystkie barwy marzeń w naiwnym postrzeganiu świata przez dzieci zabłysły. I była wycieczka, pełna niezwykłych przygód, byliśmy W...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

  Ogarnęła mnie złość. Mój zwyczajny dzień w pracy mija leniwie.
Żywego ducha. Ludzie spędzając czas na działkach, na balkonie. Cieszą się piękną pogodą i słońcem.Przypominam sobie moją młodość. Dziewczyna w niebieskim płaszczu – to ja. Marzę o podróży w Dzień dziecka. Ten jedyny w roku dzień. Dziewczyny w moim wieku – niepoprawne marzycielki.
Agnieszka Łakomczuszka. Jem ciastko i marzę.
Ja wam pokażę! Pierwsza sprawa: znaleźć towarzysza podróży. Druga: cel. Wyspa na końcu świata? Niezłe. Mój mąż dzwoni. Mówię mu: Załatw pogodę, ja zajmę się resztą. Zanim odfrunę z pracy, rzucam okiem na mój
cel. Zamykam zielone drzwi biura. Mój mąż na lotnisku uśmiecha się: mam tak samo jak ty.
Czuję się jak dziewczynka z atramentu gwiazd. Unosimy się nad oceanem. Pod nami wyspy, zagubione niebo. Życie motyli,
cudowna bransoletka na ręce, tam, gdzie nie sięga już cień toast na progu cudownego domku przy plaży.Rano budzi nas trzepot skrzydeł ptaków. Szafa obfituje w lekkie, piękne stroje. Rozrzucone wysepki są cudnie zielone.
Na plaży tylko nasze ślady. Prywatna plaża. Paw prezentuje piękny pióropusz
Czuję się jak królewna z bajki. Obok mąż, jak książę. Pod słońcem  szybko odnajdujemy piękną opaleniznę.Nikt nie woła nikt nas nie pogania. Wyspa jest
cudowna. Nasz schron przeciwczasowy. Błękit połączony z kolorami złota. Tu pewnie nawet jesień wygląda inaczej. Inne kolory, smaki, zapachy. Wieczorem oglądamy przez teleskop niebo. Cudnie wyglądają księżyce
Jowisza. Kobieta, którą byłam odfrunęła. Jestem beztroską i szczęściem w każdym calu. Kolor słońca dodaje urody. Zabłądziłam w beztrosce i odpoczynku. - Moja ukochana i ja – mój mąż cieszy się ze mną jak dziecko. Nasz cudowny dzień dziecka. Prawdziwy ogród bogów.
Houston, mamy problem – słyszę gdzieś z tyłu głowy. Jeszcze jeden oddech – łapię ciepło płynące z plaży, po czym okazuje się, że twarz oświetla mi słońce płynące przez okno mojego pokoju w biurze… W moim mózgu niemal burza
słoneczna. Ze snu wyrywa mnie głos „Czy mnie słyszysz?”.
W drzwiach stoi mój mąż. Ostatnia iluzja uciekła z resztką snu.
- Kochanie, czekam na ciebie na dole już od pół godziny…Trzy minuty po trzeciej wszyscy poszli.
Ale mam coś dla ciebie…Narzekałaś, że nigdzie nie jeździmy… Milczysz, moja śliczna.
W jego ręce widzę bilety lotnicze.
I nieważne dokąd. Spojrzałam na niego. „Wciąż o tobie śnię” – pomyślałam i tylko to się teraz liczyło.
   

  Ogarnęła mnie złość. Mój zwyczajny dzień w pracy mija leniwie.
Żywego ducha. Ludzie spędzając czas na działkach, na balkonie. Cieszą się piękną pogodą i słońcem.Przypominam sobie moją młodość. Dziewczyna w niebieskim płaszczu – to ja. Marzę o podróży w Dzień dziecka. Ten jedyny w roku dzień. Dziewczyny w moim wieku – niepoprawne marzycielki.
Agnieszka Łakomczuszka. Jem...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Podnieś głowę i spójrz na złoty dom, w tle szumi
Bałtyk, ma wszystkie barwy marzeń. Wtedy rodzi się dziwna myśl
w mej głowie, pod tym kapeluszem całym w czereśniach. A gdyby w
Dzień Dziecka przeżyć wszystkie przygody Ferdynanda Wspaniałego? Albo wyruszyć
tam, gdzie spadają Anioły? Napchać w kieszenie czekoladowe kulki i
złapać zająca w krainie kota. A potem mieszkać szczęśiwie w nawiedzonym
domu. Zaprzyjaźnić się z córką czarownic i zwiedzić z nią niewidzialne
biblioteki. W przerwie załapać się na darcie pierza w tej niesamowitej
Słowiańszczyźnie.
Ludzie, ludzie, zużyłybyśmy całą plątaninę zaklęć,
aby zobaczyć całe piękno świata. Może nawet cofnęłybyśmy się w czasie do
drapieżnego rodu Piastów. Tylko przydałby się nam wtedy schron
przeciwczasowy, żeby inni ludzie  w tych kilka upalnych nocy nie
urządzili nam piekła jak z Boskiej komedii. Już widzę jak cała szkoła
mówi o mnie, gdy im o tym opowiadam. Wszystkie damy złotego wieku XXI
z pokoju nauczycielskiego ogarniają fale zimna i gorąca, jak po
konsumpcji smażonych zielonych pomidorów. Dzień Dziecka w tym wydaniu,
to jak podróż siódma w mojej zapisanej po brzegi księdze tęsknot. Ależ
byłby ubaw, gdybym to opowiadała w pracy... Ja, pewna siebie kobieta. Wiem,
jak stanowczo mówić „nie”, z radością mówić „tak” i nie tracić głowy w
najtrudniejszych sytuacjach nagle zaczynam rozpływać się po splątanych
ścieżkach wyobraźni i zbierać rozrzucone marzenia. Ale gdyby życie
gdzieś pomiędzy wierszami powiedziało mi „Szalej! Jest Dzień
Dziecka”, to byłabym gotowa nawet przeżyć przygody Baltazara Gąbki. Nauczyłabym
się gry na wielu bębenkach i poznałabym w marzeniach imię róży. Czuły
narrator poprowadzilby mnie poprzez tamten świat, gdzie odrobina
czarów i godzina zagubionych słów otwiera magiczną szafę na
inne cywilizacje, w których trzepot skrzydeł ma kolory, psy za
płotem piszą wszystkie wiersze, a powietrze, którym oddychasz jest
najczystsze pod słońcem. Dobrze jest mieć dokąd pójść w swoich marzeniach.
Zwłaszcza w Dzień Dziecka :)  

Podnieś głowę i spójrz na złoty dom, w tle szumi
Bałtyk, ma wszystkie barwy marzeń. Wtedy rodzi się dziwna myśl
w mej głowie, pod tym kapeluszem całym w czereśniach. A gdyby w
Dzień Dziecka przeżyć wszystkie przygody Ferdynanda Wspaniałego? Albo wyruszyć
tam, gdzie spadają Anioły? Napchać w kieszenie czekoladowe kulki i
złapać zająca w krainie kota. A potem mieszkać...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Odkąd pamiętam, dzień dziecka zawsze spędzałem z książkami, które dostałem tego dnia, więc niesamowicie by było spędzić kolejny taki dzień z książką, w której to ja będę głównym bohaterem, oczywiście o wiele młodszym i sprawniejszym. Przywdziałbym Buty szczęścia[bookLink]5036064|Buty szczęścia[/bookLink] (bo jak wiadomo, w butach wygodniej) i pobiegłbym prosto na Urwisko[bookLink]5062543|Urwisko[/bookLink]. W oddali miałaby miejsce Wojna biedaków[bookLink]5055739|Wojna biedaków[/bookLink], w której niechętnie będę musiał wziąć udział. Dziadkowie[bookLink]5000212|Dziadkowie[/bookLink] byliby dumni, chyba... Może nawet spotkałbym swoją Nemezis[bookLink]5009362|Nemezis[/bookLink]. Po wygranej, bo jakby inaczej, wszyscy siedlibyśmy na polanie i zjedli Czekoladowe kulki[bookLink]5036066|Czekoladowe kulki[/bookLink], zwycięstwo na słodko! Kolejnego dnia, razem z 'biedakami' wyruszylibyśmy w podróż, której celem byłby Nawiedzony dom[bookLink]5026498|Nawiedzony dom[/bookLink] - takie tam zróżnicowanie gatunkowe, żebym nie zmęczył się samą walką. Głównym wątkiem byłaby Historia syna[bookLink]5008141|Historia syna[/bookLink] pani Murphy, brutalnie zamordowanego (a jak) w sypialni przez służącego. Kilka upalnych nocy[bookLink]5006337|Kilka upalnych nocy[/bookLink] zajmie nam wydostanie się z domu, ale z pozytywnym rezultatem, nikt nie został w środku, a duch chłopca znalazł ukojenie. W środku znalazły się również Niewidzialne biblioteki[bookLink]5015454|Niewidzialne biblioteki[/bookLink], więc z uśmiechem na ustach i wielkimi woluminami pod pachami wracamy do naszych rodzin - a ja po skończonej lekturze zrobiłbym to samo.

Odkąd pamiętam, dzień dziecka zawsze spędzałem z książkami, które dostałem tego dnia, więc niesamowicie by było spędzić kolejny taki dzień z książką, w której to ja będę głównym bohaterem, oczywiście o wiele młodszym i sprawniejszym. Przywdziałbym Buty szczęścia[bookLink]5036064|Buty szczęścia[/bookLink] (bo jak wiadomo, w butach wygodniej) i pobiegłbym prosto na Urwisko...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Do kuchni weszły moje córki, kiedy dojadałem Ostatni kawałek wybornego ciasta Filo, które zrobiła moja Żona. Zbliżał się Dzień Dziecka, więc zapytałem, co dziewczyny chciałyby wtedy robić… albo dostać.
- Słysząc Ostatnie Historie sąsiadki z Domu numer pięć chciałabym dostać wycieczkę do Ameryki!
- Nameryki? – zapytała najmłodsza, czteroletnia Sara.
- Ameryki! Ludzie, ludzie, czy Ty na serio nic jeszcze nie kumasz? – odpowiedziała przewracając oczami nastoletnia Oliwia.
- E.E., ale aż tak nie Szalej – odparłem, puszczając do niej oczko.
- Ja to bym chciała dostać Lalkę i perłę. I jeszcze Buty szczęścia – stwierdziła Sara.
- A co to są buty szczęścia? – byłem zaintrygowany.
- Tata, no to są takie buty, w których się bardzo szybko biega! – odpowiedziała rezolutnie.
- Może po prostu coś razem porobimy? – zaproponowała środkowa córka, rozważna Julia.
- A co powiecie na to, żebyśmy pojechali razem na weekend nad morze? Cała rodzina. Wyobraźcie to sobie: Bałtyk, Fale, Błękit nieba i najlepsze gofry Pod słońcem – zapytałem, a dziewczynki zaczęły piszczeć. Chyba spodobał im się ten pomysł.
- Cicho, cichutko! Może nawet Dziadkowie pojechaliby z nami? – rzuciła jeszcze Żona. Reszta zareagowała z entuzjazmem.
Jak zaplanowaliśmy, tak zrobiliśmy. Droga była dość długa, ale teściowa zrobiła przynajmniej moje ulubione Czekoladowe kulki.
Na plaży patrzyłem na biegające razem i śmiejące się córki, i czułem jak na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
- Mam wrażenie, jakbym patrzyła na Całe piękno świata – powiedziała, zerkając na nie, moja żona.
- Wiem, co czujesz. Mam tak samo jak Ty – odpowiedziałem, przytulając ją i myśląc, że czasami wychowanie trzech córek i Życie z nimi jest wyzwaniem, a nasze mieszkanie przypomina raczej Nawiedzony Dom, gdy się kłócą, ale moja rodzina to i tak moje największe Szczęście.
Weekend minął nam jak Okamgnienie. Powrót do rzeczywistości po tej sielance był trudny, ale cieszyłem się, że spędziliśmy razem trochę czasu. Dzieckiem nie byłem już od jakiegoś czasu, ale to zdecydowanie był mój wymarzony Dzień Dziecka.
  

Do kuchni weszły moje córki, kiedy dojadałem Ostatni kawałek wybornego ciasta Filo, które zrobiła moja Żona. Zbliżał się Dzień Dziecka, więc zapytałem, co dziewczyny chciałyby wtedy robić… albo dostać.
- Słysząc Ostatnie Historie sąsiadki z Domu numer pięć chciałabym dostać wycieczkę do Ameryki!
- Nameryki? – zapytała najmłodsza, czteroletnia Sara.
- Ameryki! Ludzie,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Dzień dziecka spędzę ze swoją córką. MOJA UKOCHANA I JA. Pojechałybyśmy nad BAŁTYK i zjadły CZEKOLADOWE KULKI. Przechadzając się plażą porozmawiamy o tym, CZY RYBY PIJĄ WODĘ?
Przbiegłybyśmy NASZ BIEG Z PRZESZKODAMI. Powiedziałabym jej: JESTEŚ WYSTARCZAJĄCA.
DZIADKOWIE czytali by jej bajki na dobranoc i pokazywali CAŁE PIĘKNO ŚWIATA. Mam nadzieję, że wyrośnie na PEWNĄ SIEBIE KOBIETĘ.
Chciałabym, aby OKAMGNIENIE trwało wieczność całą.
 

Dzień dziecka spędzę ze swoją córką. MOJA UKOCHANA I JA. Pojechałybyśmy nad BAŁTYK i zjadły CZEKOLADOWE KULKI. Przechadzając się plażą porozmawiamy o tym, CZY RYBY PIJĄ WODĘ?
Przbiegłybyśmy NASZ BIEG Z PRZESZKODAMI. Powiedziałabym jej: JESTEŚ WYSTARCZAJĄCA.
DZIADKOWIE czytali by jej bajki na dobranoc i pokazywali CAŁE PIĘKNO ŚWIATA. Mam nadzieję, że wyrośnie na PEWNĄ...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

                          W BIBLIOTECE KRÓLA KRAKA

 Nie wierzyłam, że Kraków to miejsce magiczne. Ignorowałam zapewnienia znajomych, którzy twierdzili, że miasto stanowi bramę między przeszłą i przyszłą epoką. Wszystko zmieniło się w Dzień Dziecka w 2023 roku.

Tego ranka pospiesznie przemierzałam uliczki, chcąc punktualnie zdążyć na spotkanie z notariuszem. Mijałam zaniedbaną kamienicę, gdy nagle jej frontowe drzwi otworzyły się z upiornym hukiem. Skąd znalazłam tyle odwagi, aby wejście do środka? Mroczna czerń ziejąca z wnętrza budynku zniechęcała do odwiedzin. Prawdopodobnie to magiczna aura kazała mi przekroczyć próg.   

Znalazłam się w bibliotece. Wysokie pomieszczenie po sufit wypełnione zakurzonymi regałami. Machinalnie sięgnęłam do jednej z półek i wyjęłam kolorowy, opasły tom. Przeczytałam tytuł:

"Przygody Baltazara Gąbki". Zajęta przeglądaniem bajki, nie razu poczułam, że ktoś stoi za moim plecami. Odwróciłam się i... ujrzałam króla Kraka. Tego samego króla, którego podobiznę oglądałam na ilustracji w książce.

— Król?!
— We własnej osobie, mości pani - odparł.

— Co...? Jak?

Krak zaśmiał się pod nosem i poprawił koronę.

— Powiadają, że czas jest wzgledny. Tak twierdzi mój przyjaciel, Smok Wawelski. To on odkrył tunel czasoprzestrzenny, który znajduje się w kamienicy. Tej, przez którą pani weszła.

— Och...

Król wziął mnie dziarsko pod rękę i zaczął oprowadzać po bibliotece.

— Zbieram wszystkie książki Wydawnictwa Literackiego — wyjawił.

— Skąd ta sympatią do jednego wydawnictwa? — zdziwiłam się.

– To oczywiste, mości pani! Wydają przygody Smoka Wawelskiego. To wiele mówi o renomie wydawnictwa. Zresztą, proszę spojrzeć na to: "Wisła. Biografia rzeki". Pożyteczne, czyż nie? Albo to: "Bałtyk". Wspaniała książka, mości pani! A książki Doroty Terakowskiej, pani zna?

— Tak, coś kojarzę... "Córka czarownic", zgadza się?

Krak klasnął w dłonie.

— I wiele innych. "Samotność Bogów". "Tam, gdzie spadają anioły". Bardzo wartościowe pozycje, mości pani!   

Oglądanie jego imponującej biblioteki trwało godzinami. Wreszcie musiałam się pożegnać i przejść do współczesności. To był najlepszy Dzień Dziecka w moim życiu!
  Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia[bookLink]120373|Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia[/bookLink]  Wisła. Biografia rzeki[bookLink]5069254|Wisła. Biografia rzeki[/bookLink] Bałtyk[bookLink]5060544|Bałtyk[/bookLink]  Córka Czarownic[bookLink]5020384|Córka Czarownic[/bookLink]  Samotność Bogów[bookLink]5035772|Samotność Bogów[/bookLink]  Tam, gdzie spadają Anioły[bookLink]5035774|Tam, gdzie spadają Anioły[/bookLink]

                          W BIBLIOTECE KRÓLA KRAKA

 Nie wierzyłam, że Kraków to miejsce magiczne. Ignorowałam zapewnienia znajomych, którzy twierdzili, że miasto stanowi bramę między przeszłą i przyszłą epoką. Wszystko zmieniło się w Dzień Dziecka w 2023 roku.

Tego ranka pospiesznie przemierzałam uliczki, chcąc punktualnie zdążyć na spotkanie z notariuszem. Mijałam...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Moje dziecko już kolejny rok akurat w Dzień Dziecka ma infekcję, co uniemożliwia mu korzystanie w pełni z atrakcji przygotowanych na ten dzień. Smutno mi z tego powodu, jednak chwilę później przypominam sobie, że za kilka dni będzie zdrowy i nadrobi 1 czerwca z nawiązką. Jest mnóstwo dzieci chorych nieuleczalnie, które mogą tylko pomarzyć o beztroskiej zabawie. Dlatego mój wymarzony 1 czerwca byłby dniem w którym choć na 24 godziny znikają wszystkie choroby.

Moje dziecko już kolejny rok akurat w Dzień Dziecka ma infekcję, co uniemożliwia mu korzystanie w pełni z atrakcji przygotowanych na ten dzień. Smutno mi z tego powodu, jednak chwilę później przypominam sobie, że za kilka dni będzie zdrowy i nadrobi 1 czerwca z nawiązką. Jest mnóstwo dzieci chorych nieuleczalnie, które mogą tylko pomarzyć o beztroskiej zabawie. Dlatego mój...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia[bookLink]120373|Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia[/bookLink]
Wszystkie przygody Ferdynanda Wspaniałego[bookLink]5031120|Wszystkie przygody Ferdynanda Wspaniałego[/bookLink]

Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia[bookLink]120373|Przygody Baltazara Gąbki. Trylogia[/bookLink]
Wszystkie przygody Ferdynanda Wspaniałego[bookLink]5031120|Wszystkie przygody Ferdynanda Wspaniałego[/bookLink]

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post