Moje sposoby aby poczuć magie świąt? Gdy zamykam oczy i skupiam się na tym jednym, cudownym i magicznym momencie, słyszę śmiech. Gwarę rozmów toczącą się w domu, niezliczone dyskusje na przeróżne tematy, od nowości w rodzinie po przeróżne zainteresowania. Zapach cynamonu, pomarańczy i jodły. Biorę głęboki wdech i czuje palone w kominku drewno i nowo kupioną książkę, pachnącą nowością i spokojem. Pamiętam jeszcze ciepłe kapcie, gruby szal i kubek gorącego kakao trzymany w dłoni podczas corocznej przechadzki po tarasie w oczekiwaniu na pierwszą gwiazdkę.
Aby poczuć choć trochę wcześniej te magię, biegnę na strych po starych, drewnianych schodach i wyjmuje pierwsze niewinne ozdoby. Zaczyna się od lampek, a kończy na przystrajaniu choinki 23 grudnia, w moje imieniny.
Uwielbiam ten smak zimowej herbaty, więc sezon na nią zaczynam juz w listopadzie. Krojona pomarańcza, pół łyżki cynamonu, trochę przyprawy do grzańca, miód i czarna herbata (czasem wrzucam goździki). A gdy napój gotowy, sięgam po nową, świąteczną historie, skrywam się pod kocem, w ciepłych skarpetkach i choć z roku na rok nie mam na co liczyć, wypatruje za oknem pierwszego śniegu.
Jednak najbardziej i z ogromnym zaangażowaniem staram się sprawić by moi krewni poczuli magie świat. Piekę świąteczne ciastka, pale zapachowe świece i dbam o każdy mały szczegół, który wywołuje u nich uśmiechy.

Moje sposoby aby poczuć magie świąt? Gdy zamykam oczy i skupiam się na tym jednym, cudownym i magicznym momencie, słyszę śmiech. Gwarę rozmów toczącą się w domu, niezliczone dyskusje na przeróżne tematy, od nowości w rodzinie po przeróżne zainteresowania. Zapach cynamonu, pomarańczy i jodły. Biorę głęboki wdech i czuje palone w kominku drewno i nowo kupioną książkę,...

Magia świąt... już dawno nie byłam w stanie jej poczuć. Wszyscy w rozjazdach, każdy poszedł w swoim kierunku, trudno nam się zebrać w rodzinnym domu. Jednak mimo tego uwielbiam ten okres. Wtedy dopada mnie nostalgia, mogę powspominać dzieciństwo. Ubieranie choinki (zawsze z siostrą chciałyśmy ubierać tylko te najładniejsze bombki), zjeżdżanie na sankach (kiedy śnieg był czymś normalnym w zimę) i masa jedzenia (choć miałam wybranych tylko kilka potraw, którymi się zajadałam). W tamtych czasach było pięknie. Jak będzie w tym roku? W głębi liczę na to, że będzie wspaniale. Jak te kilkanaście lat temu. Tym razem mamy się spotkać całą rodziną. I obiecałam sobie, że postaram się, aby panowała między nami przyjazna, cudowna, rodzinna atmosfera. Wyjmę z piwnicy nasze ulubione bombki, przystroję drzewko, opakuję prezenty w najbardziej świąteczny papier, upiekę nasze ulubione ciasto. Puszczę kolędy, zacznę śpiewać jako pierwsza. Zrobię to dla nas. Dla mamy, która wróci z Holandii, dla siostry, którą na co dzień pochłania praca i dla babci, która za nami tak bardzo tęskni. Będziemy w te święta razem i to mój sposób na poczucie magii świąt. Bo w święta dzieją się cuda. A tym cudem będzie dzielenie ich wspólnie.

Magia świąt... już dawno nie byłam w stanie jej poczuć. Wszyscy w rozjazdach, każdy poszedł w swoim kierunku, trudno nam się zebrać w rodzinnym domu. Jednak mimo tego uwielbiam ten okres. Wtedy dopada mnie nostalgia, mogę powspominać dzieciństwo. Ubieranie choinki (zawsze z siostrą chciałyśmy ubierać tylko te najładniejsze bombki), zjeżdżanie na sankach (kiedy śnieg był...

W moim przypadku bożonarodzeniowe "rozmiękczanie" rok rocznie zaczyna się od... klasycznego "Last Christmas I gave you my heart" płynącego z radioodbiornika:-) Wystarczy kilka pierwszych tonów i ogarnia mnie piernikowo - świerkowy nastrój:-)

W moim przypadku bożonarodzeniowe "rozmiękczanie" rok rocznie zaczyna się od... klasycznego "Last Christmas I gave you my heart" płynącego z radioodbiornika:-) Wystarczy kilka pierwszych tonów i ogarnia mnie piernikowo - świerkowy nastrój:-)

Jestem zdecydowanie typem "christmas freaka"! Uwielbiam reklamy z choinką, parkującymi piernikami i ciężarówką Coca-Coli. Przygotowania do świąt w domu zaczynam w dniu Mikołajek. Piekę pierniki, zmieniam ozdobne poduszki na świąteczne, rozwieszamy lampeczki, rozkładam w całym domu pachnące korzenne świeczki. Kiedyś nawet ubierałam tego dnia małą choinkę. Stworzenie atmosfery świat w domu zawsze było dla mnie przyjemne i bajecznie proste. Ale! Grudzień to miesiąc, kiedy spędzam zazwyczaj dużo czasu w pracy, pojawiają się nadgodziny. Żeby pamiętać o nadchodzącym świątecznym czasie od lat już mam w pracy długopis w kształcie choinki do podpisywania wszystkich dokumentów. I voila!

Jestem zdecydowanie typem "christmas freaka"! Uwielbiam reklamy z choinką, parkującymi piernikami i ciężarówką Coca-Coli. Przygotowania do świąt w domu zaczynam w dniu Mikołajek. Piekę pierniki, zmieniam ozdobne poduszki na świąteczne, rozwieszamy lampeczki, rozkładam w całym domu pachnące korzenne świeczki. Kiedyś nawet ubierałam tego dnia małą choinkę. Stworzenie...

Myję okna.
Nie, serio! Na kilka dni przed świętami robię generalne sprzątanie, takie w którym myję wszystkie kąty przez resztę roku całkiem zapomniane. Lubię to zmęczenie gdy wreszcie skończę oraz woń środków do czystości. To bardzo satysfakcjonujące. Wywieszam jeszcze lamki choinkowe na karnisze oraz zapalam świece zapachowe i wtedy robi mi się całkiem błogo.

Po całej tej harówce nagradzam się czymś słodkim, butelką piwa oraz głupawym, świątecznym filmem na netflixie. Wtedy jestem całkiem gotowa na nadejście Bożego Narodzenia. Czyste okna to zadowolony Jezusek, czyś nie?

Oczywiście z okazji Świąt odwiedza mnie rodzina – a także ich małe dzieci, a one rujnują moją pracę, ale i tak jest warto. Jak już wspominałam bardzo, ale to bardzo lubię generalne sprzątanie. Jako że uwielbiam również Boże Narodzenie, to mam też idealny powód, aby je zrobić 😉

Myję okna.
Nie, serio! Na kilka dni przed świętami robię generalne sprzątanie, takie w którym myję wszystkie kąty przez resztę roku całkiem zapomniane. Lubię to zmęczenie gdy wreszcie skończę oraz woń środków do czystości. To bardzo satysfakcjonujące. Wywieszam jeszcze lamki choinkowe na karnisze oraz zapalam świece zapachowe i wtedy robi mi się całkiem błogo.

Po całej...

Przez wiele lat zwyczajnie nie chciało mi się obchodzić świąt w tradycyjny sposób. Odkąd przestałam być dzieckiem w czasie bożonarodzeniowym widziałam tylko mnóstwo sprzątania, gotowania, tłumy w sklepach a wszystko zwieńczone było długim przesiadywaniem za stołem i kłopotami żołądkowymi. Jednak w moim życiu pojawił się ktoś, kto na nowo pokazał mi magię Bożego Narodzenia. Odkąd jest ze mną mój syn, nawet jeśli nie rozumie o co chodzi z choinką i całym zamieszaniem staram się przekazać mu to co jest w świętach najważniejsze. Jestem w trakcie tworzenia kalendarza adwentowego. Będziemy razem piec pierniczki, robić ozdoby i objadać się mandarynkami. Pojadę z nim na wieś po sianko pod obrus i pozwolę założyć gwiazdę na czubku choinki. Mam nadzieję, że wskrzeszę to co we mnie kiedyś umarło i razem stworzymy wspaniałą świąteczną atmosferę.

Przez wiele lat zwyczajnie nie chciało mi się obchodzić świąt w tradycyjny sposób. Odkąd przestałam być dzieckiem w czasie bożonarodzeniowym widziałam tylko mnóstwo sprzątania, gotowania, tłumy w sklepach a wszystko zwieńczone było długim przesiadywaniem za stołem i kłopotami żołądkowymi. Jednak w moim życiu pojawił się ktoś, kto na nowo pokazał mi magię Bożego Narodzenia....

Sam powrót do domu rodzinnego sprzyja poczuciu magii świąt. Jednak jako świr świąteczny już w listopadzie przystrajam dom, słucham muzyki -najpierw luźne piosenki, w grudniu typowo świąteczne. Posiadam odpowiednie skarpetki świąteczne, sweterek świąteczny. Dodatkowo czuć w moim domu zapach korzennych przypraw i pierniczków. Angażuję się w akcje pomocowe - Święty Mikołaj dla Seniora, Szlachetna Paczka. To pozwala mi poczuć święta jeszcze wcześniej.

Sam powrót do domu rodzinnego sprzyja poczuciu magii świąt. Jednak jako świr świąteczny już w listopadzie przystrajam dom, słucham muzyki -najpierw luźne piosenki, w grudniu typowo świąteczne. Posiadam odpowiednie skarpetki świąteczne, sweterek świąteczny. Dodatkowo czuć w moim domu zapach korzennych przypraw i pierniczków. Angażuję się w akcje pomocowe - Święty Mikołaj dla...

Połowa listopada, a ze sklepowych głośników, w których półki po brzegi są udekorowane w świąteczne rzeczy od świeczek o zapachu cynamonu po bombki oraz słodycze, dobiegają świąteczne melodie. W pewnym stopniu to same właśnie te rzeczy zaczynają nastrajać mnie na święta.
Oczywiście święta kojarzą mi się też z pokojem wypełnionym zapachem obieranych mandarynek, a przy tym śmiejąc się i rozmawiając z rodziną. Tuż przed świętami w zimne popołudnie, gdzie mróz szczypie w nos, wybieram się z rodzeństwem po choinkę, na której potem razem wieszamy kolorowe światełka, bombki czy cukierki (które w nocy zaskakująco szybko znikają).

Kuchnia wypełniona po brzegi zapachami pieczonego sernika, gorącej herbaty z imbirem i goździkami, a przy tym wspólne śpiewanie kolęd, to jest coś, co na samą myśl powoduje uśmiech na twarzy.

Święta to jest czas dla rodziny, czas na wspólne kolędowanie, wspomnienia, czas na wspólny posiłek. Bo w święta spotykamy się między innymi po to, aby wspólnie zasiąść przy jednym stole i zapomnieć chociaż na moment o otaczających nas problemach i skupić się na aurze świąt.

Właśnie dzięki tym rzeczom czuję magię świąt Bożego Narodzenia.

Połowa listopada, a ze sklepowych głośników, w których półki po brzegi są udekorowane w świąteczne rzeczy od świeczek o zapachu cynamonu po bombki oraz słodycze, dobiegają świąteczne melodie. W pewnym stopniu to same właśnie te rzeczy zaczynają nastrajać mnie na święta.
Oczywiście święta kojarzą mi się też z pokojem wypełnionym zapachem obieranych mandarynek, a przy tym...

Ho Ho Ho, uwielbiam Święta! Jeśli można szaleć za czymś absolutnie to właśnie To jest moje szaleństwo i.... dobrze mi z tym, o jak dobrze!
Kiedy tylko na zewnątrz robi się szaro, ciemno i deszczowo, mój dom zmienia się w obrazek ze świątecznej kartki. Najpierw niepozornie, tu jakaś gałązka swierkowa, tam cynamonowa świeczka. Tak z tygodnia na tydzień dokładam ozdób i zapachów. Oczywiście oprócz tego christmas carols. Uwielbiam amerykańskie piosenki świąteczne w wykonaniu klasyków Franka Sinatre Nat King Cole'a
Choinkę ubieramy 6 grudnia. Musi być pachnąca, wielką pod sam sufit.
Bardzo kocham ten przedświąteczny czas.
Automatycznie jesteśmy dla siebie milsi, bardziej czuli, kochający i łagodni.
Kiedy kończą święta, to kończy się magia. W wielu polskich domach choinka stoi jeszcze przez miesiąc aż do lutego. U mnie jest odwrotnie. Najchętniej ustroiłabym drzewko już dziś a zaraz po nowym roku kupiła żonkile w oczekiwaniu na wiosnę.
Myślę, że w życiu to się dzieje ciągle, takie oczekiwanie, na cos, na kogoś. Przed Świętami jest jednak najprzyjemniejsze. Niech ten czas trwa!

Ho Ho Ho, uwielbiam Święta! Jeśli można szaleć za czymś absolutnie to właśnie To jest moje szaleństwo i.... dobrze mi z tym, o jak dobrze!
Kiedy tylko na zewnątrz robi się szaro, ciemno i deszczowo, mój dom zmienia się w obrazek ze świątecznej kartki. Najpierw niepozornie, tu jakaś gałązka swierkowa, tam cynamonowa świeczka. Tak z tygodnia na tydzień dokładam ozdób i...

To są moje ulubione święta, mają sobie coś magicznego. Owszem, nie lubię widzieć czekoladowych Mikołajków na półkach we wrześniu, czy tandetnej reklamy świątecznej w październiku, ale to w żadnym razie nie może mi zepsuć radości ze świąt. Nawet obecna sytuacja - gdzie inni prędzej się odsuną od drugiej osoby niż uśmiechną - tego nie zmieni. Zawsze choinkę ozdabiam dopiero w Wigilię - taka tradycja i dopiero wtedy, w natłoku innych zajęć, przy słuchaniu kolęd czy piosenek typowo świątecznych, mogę poczuć święta w całej okazałości. Nigdy świąt sobie nie przyspieszam, ale gdy już są pragnę je przedłużyć jak najbardziej się da - cały dom ozdobiony, w garderobie same sweterki z reniferami, elfami, itd., dookoła muzyka świąteczna, przerywana filmami (przede wszystkim 'Holiday', 'Love Actually' i 'Listy do M.') oraz oczywiście książki (w tamtym roku sięgnęłam za 'Sztuczną brodę Świętego Mikołaja').

To są moje ulubione święta, mają sobie coś magicznego. Owszem, nie lubię widzieć czekoladowych Mikołajków na półkach we wrześniu, czy tandetnej reklamy świątecznej w październiku, ale to w żadnym razie nie może mi zepsuć radości ze świąt. Nawet obecna sytuacja - gdzie inni prędzej się odsuną od drugiej osoby niż uśmiechną - tego nie zmieni. Zawsze choinkę ozdabiam dopiero w...