No, trochę to zajęło, kilka telefonów, trochę więcej e-maili ale udało się i przyszła książka! Zawsze wiedziałam, że 13-sty to moja szczęśliwa liczba, heh.
Dziękuję za pomoc i porady zarówno administracji LC jak i użytkownikom ^^

No, trochę to zajęło, kilka telefonów, trochę więcej e-maili ale udało się i przyszła książka! Zawsze wiedziałam, że 13-sty to moja szczęśliwa liczba, heh.
Dziękuję za pomoc i porady zarówno administracji LC jak i użytkownikom ^^

Dzięki za podpowiedź Aghama, sama o tym myślałam >.< Ale nie, nie ma nic na poczcie dla mnie, a bez numeru nadania niewiele więcej mogą dla mnie zrobić.
Wciąż mam nadzieję, że LC da znak życia.

Dzięki za podpowiedź Aghama, sama o tym myślałam >.< Ale nie, nie ma nic na poczcie dla mnie, a bez numeru nadania niewiele więcej mogą dla mnie zrobić.
Wciąż mam nadzieję, że LC da znak życia.

To naprawdę nie jest pocieszające... >.<
Mam jeszcze nadzieję, że może odezwie się ktoś z administratorów LC...? Hm?

To naprawdę nie jest pocieszające... >.<
Mam jeszcze nadzieję, że może odezwie się ktoś z administratorów LC...? Hm?

Czy innym dotarła nagroda? Bo ja nadal czekam i nic.
Gdzie i komu zgłaszać brak przesyłki?

Czy innym dotarła nagroda? Bo ja nadal czekam i nic.
Gdzie i komu zgłaszać brak przesyłki?

Gratulacje dla wygranych w konkursie.

Gratulacje dla wygranych w konkursie.

Dziękuję bardzo :)

Dziękuję bardzo :)

Dziękuję i gratuluję pozostałym laureatom :)

Dziękuję i gratuluję pozostałym laureatom :)

Nagrody otrzymują: bronus09, seconde, Aghama, vAnitas, krościucha.

Gratulujemy laureatom i dziękujemy za wszystkie Wasze prace. Z nagrodzonymi skontaktujemy się osobiście.

Nagrody otrzymują: bronus09, seconde, Aghama, vAnitas, krościucha.

Gratulujemy laureatom i dziękujemy za wszystkie Wasze prace. Z nagrodzonymi skontaktujemy się osobiście.

Konkurs zakończony. Dziękujemy za wszystkie zgłoszenia, laureatów ogłosimy do wtorku.

Konkurs zakończony. Dziękujemy za wszystkie zgłoszenia, laureatów ogłosimy do wtorku.

Jak się bawili moi dziadkowie? Cóż, dziadek jako pacholę był hersztem okolicznej bandy urwisów, której ulubioną formą zabawy było strzelanie z procy do ptaków, smaganie dziewczynek (w tym jego przyszłej żony) po łydkach wierzbowymi witkami, a także straszenie ich opowieściami o duchach krążących wokół leśnych mogił. Skutek tych opowieści był taki, że bały się one przechodzić obok tych miejsc, a ponieważ droga do szkoły prowadziła właśnie tamtędy, czekały ukryte w krzakach, umilając sobie czas śpiewaniem, na pojawienie się odważnych kolegów, gotowych bronić ich przed zjawami. Babcia jako mała dziewczynka, wchodziła na dach i siadała oparta o komin, ilekroć jej mama wychodziła w pole, a rodzeństwa nie było w domu. Czuła się tam bezpieczniej niż wewnątrz, a poza tym z tego punktu obserwacyjnego stale widziała pracującą matkę. Zabawa oznaczała dla moich dziadków wiejskie potańcówki, gry na świeżym powietrzu, budowanie domków na drzewie i szałasów, zabawę "lalkami", którymi były w istocie gałganki, kwiaty i trawy. Niepotrzebny był komputer! Wystarczyła wyobraźnia.

Jak się bawili moi dziadkowie? Cóż, dziadek jako pacholę był hersztem okolicznej bandy urwisów, której ulubioną formą zabawy było strzelanie z procy do ptaków, smaganie dziewczynek (w tym jego przyszłej żony) po łydkach wierzbowymi witkami, a także straszenie ich opowieściami o duchach krążących wokół leśnych mogił. Skutek tych opowieści był taki, że bały się one...