-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Cytaty z tagiem "zima" [144]
[ + Dodaj cytat]
Brak mi cierpliwości do pór roku,
lecz twoje przybycie złagodziło chłód zimy.
Ranki zimowe zrobione są ze stali, mają metaliczny smak i ostre krawędzie. (...) O siódmej rano, w styczniu, widać, że świat nie został stworzony dla Człowieka, a na pewno nie ku jego wygodzie i przyjemności.
Zdaje się, że miłość jest w stanie przetrwać nawet w czasie wojny i krytycznej zimy".
- Dlaczego ludzie nie biorą ślubów w grudniu? - zapytałam.
- A cóż romantycznego jest w nagich drzewach i szarym, ponurym niebie? Czekają na wiosnę i lato, błękitne niebo, kwiaty, wakacje i tym podobne.
Pomyślałam, że niebieski jest tak samo mało romantyczny jak szary, a w ostrym świetle słonecznym ludzie gorzej wychodzą na zdjęciach. No ale panny młode nie myślały racjonalnie, miałyśmy na to mnóstwo dowodów.
Świeci słońce, ciepły wiatr pachnie wiosną, ale w moim sercu panuje zima.
Majaczyło mi się, że nadeszła zima. Mróz przenikał mnie do szpiku kości, szczękałam zębami, a wielkie białe prześcieradło kąpielowe leżało po moją głową jak całun śniegu.
A pisał tę książkę w 1980 roku, zimą, kiedy nic jeszcze na pewno nie było wiadomo, ale kiedy zaczęły się strajki, a we Wrocławiu strajkujące tramwaje ustawiły się w wielki krzyż, ogromny na całe miasto,
Kiedy słupek rtęci opada, wydychane powietrze zamarza w kryształy, które spadają z dźwięczącym odgłosem, zwanym tu 'szeptem gwiazd'.
Miejscowe ludy wierzą, że przy najsroższym mrozie nawet słowa mogą stężeć i opaść na ziemię. Kiedy przyjdzie wiosna, tają i zaczyna się je słyszeć: powietrze wypełnia się nagle dźwiękiem przebrzmiałych plotek, niedokończonych dowcipów, zapomnianego bólu, dawno wypartej miłości.
Spokojne przechodzenie jesieni w zimę wcale nie jest przykrym okresem. Zabezpiecza się wtedy różne rzeczy, gromadzi się i chowa jak największą ilość zapasów. Przyjemnie jest zebrać wszystko, co się ma, tuż przy sobie, możliwie najbliżej, zmagazynować swoje ciepło i myśli i skryć się w głębokiej dziurze, w samiuśkim środku, tam gdzie bezpiecznie, gdzie można bronić tego, co ważne i cenne, i swoje własne. A potem niech sobie sztormy, ziąb i ciemności przychodzą, kiedy chcą. Niech się tłuką o ściany szukając po omacku wejścia, i tak go nie znajdą, bo wszystko jest zamknięte, a w środku siedzi ten, kto był przezorny, siedzi i śmieje się, zadowolony z ciepła i samotności.