-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać271
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "z przymrużeniem oka" [3]
[ + Dodaj cytat]To coś, co mną zawładnęło, to choroba, jestem tego pewna, choroba, która trawi mój zdrowy rozsądek, kawałek po kawałku. Może to jakiś rodzaj wirusa, a ludzie w swojej głupocie nie dostrzegają niebezpieczeństwa czyhającego ze strony każdej pary oczu, których kolor skłania do rozmyślań. Tak, już wiem, na świecie szaleje epidemia, ale dla dobra czy niedobra ogółu nie obwieszczono tego w środkach masowego przekazu. Tajną informację o chorobie zjadającej zamiast tkanek zdrowy rozsądek posiada jedynie elitarna grupa kilkorga władców, lekarzy, mędrków w białych fartuchach i jeszcze dziesięciu światłych ludzi, wyłonionych na drodze castingu. Oczywiście nie podadzą tego do publicznej wiadomości, aby nie wywołać paniki na skalę światową. Pewnie już wieki temu wyizolowali wirusa i trzymają go teraz w tajnym laboratorium, gdzieś w stanie Utah. Poddają go rozmaitym mutacjom, pomnażają, wyliczają, odmierzają, aby następnie wypuścić do ludzi, by się zarażali na potęgę." ... ;)
Znajomi Bogiego z upodobaniem powtarzali sobie anegdotkę, jak w czasach małżeństwa z Mary Philips Bogart został ojcem chrzestnym syna swoich przyjaciół. Kiedy chłopiec podrósł na tyle, że dało się z nim jako tako pogadać, postanowił, że weźmie chrześniaka na obiad. Ale co z nim robić? O czym rozmawiać? Przypomniano mu, że jest ojcem chrzestnym, ma więc obowiązek dbać o jego wychowanie religijne. Poważna sprawa. Panowie poszli na obiecany obiad, a po powrocie matka dziecka poprosiła go, by opowiedział, o czym rozmawiali.
-Właściwie o niczym szczególnym - odparł malec -pan Bogart powiedział “Posłuchaj dziecko, musisz wiedzieć, że jest 12 przykazań”. I zamówił sobie whisky.
Kiedy już tak sobie siedzimy i z bezwstydną ignorancją marnunjemy najcenniejszą ze wszystkich walut - czas, mamy olśnienie. Jest tak dużo rzeczy, które ktoś gdzieś tam stworzył, w jakiś minimalny sposób przyczynił się do tego, aby ten świat był może nie lepszy, ale na pewno wygodniejszy, przyjemniejszy i trochę łatwiejszy do zrozumienia, a ja tak tu siedzę?
Przeminę jak gil wytarty pod szkolnym krzesełkiem. Nie mogę tego tak zostawić, ale z drugiej strony - nie potrafię wydusić z siebie minimum inicjatywy. Zresztą jestem ignorantem.
Nawet facet, który wymyślił spłuczkę do kibla, musiał mieć jakieś podstawy. Ja ich nie mam, bo mam je w dupie. Razem z palcem. Hm.