Cytaty z tagiem "vichy" [6]
[ + Dodaj cytat]Dla bardzo wielu osób nie istniało coś takiego jak „dobry Niemiec”. Określenie „dobry pétainista” samo w sobie było zdradą, zwłaszcza w oczach członków Partii Komunistycznej. Wszystkie zbrodnie popełnione we Francji przez Niemców zrzucone zostały na Vichy, komplikując i tak już dość zagmatwaną sytuację. Wściekłość komunistów była zarówno szczera, jak i udawana. Nie sposób podawać w wątpliwość ich złości na to, że rząd Vichy wydawał komunistycznych zakładników na egzekucję, współpracował z Gestapo i przekazywał francuskich pracowników do niemieckich obozów pracy. W ich nienawiści krył się jednak również polityczny cel. Im większych czystek dokonywano w poszczególnych działach administracji funkcjonujących jeszcze pod rządami Vichy – od policji aż po pocztę – tym większe szanse mieli komuniści na objęcie władzy po wojnie.
Rząd tymczasowy nie mógł liczyć na stworzenie nowego, niczym nieskażonego aparatu władzy i wprowadzenie jego postanowień w całej Francji. Nowa władza musiała współpracować z funkcjonującymi już instytucjami, z których większość wybrała wcześniej ścieżkę kompromisu. W celu wyeliminowania przypadków samodzielnego wymierzania sprawiedliwości należało umieścić na ulicach żandarmów, nawet jeśli służyli oni wcześniej Niemcom. Zdecydowana większość sędziów, którzy przysięgali lojalność marszałkowi Pétainowi, musiała powrócić do swoich sal sądowych. Urzędnicy państwowi, którzy wiernie służyli rządowi Vichy, poproszeni zostali o zajęcie miejsc w swoich gabinetach. W celu ożywienia poturbowanej gospodarki należało również otworzyć z powrotem fabryki, a na stanowiskach kierowniczych zachować osoby, które często współpracowały z Niemcami.
Dopiero kiedy na świadka wezwano pastora Boegnera, przewodniczącego Francuskiej Federacji Protestanckiej, pojawiła się pierwsza ważna informacja: Pétain wiedział o okrucieństwach dokonywanych przez rząd Vichy. Boegner od początku sprzeciwiał się klasyfikacji rasowej oraz deportacjom i robił to nadal. Zeznał, że informował marszałka o deportacji niemieckich Żydów, którzy w latach 30. szukali we Francji schronienia, a 22 sierpnia 1942 roku napisał nawet do niego w sprawie deportacji żydowskich dzieci z dworca Vénissieux nieopodal Lyonu. Powiedział też, że Pétain zawsze reagował w takich sytuacjach oburzeniem, ale nigdy nie kiwnął palcem, aby położyć kres tym zbrodniom.
Najbardziej gorliwe wsparcie dla reżimu Pétaina tak naprawdę należałoby nazwać przychylnością prowincji. Vieille France – ta bardzo konserwatywna „stara Francja”, symbolizowana przez wściekle antyliberalne duchowieństwo i zubożałą, urażoną petite noblesse (drobną szlachtę) – która wciąż przeklinała postanowienia z 1789 roku. W rocznicę egzekucji Ludwika XVI wielu przedstawicieli tego ruchu nosiło czarne krawaty i białe goździki w butonierkach, a znaczki przedstawiające republikański wizerunek Marianny naklejało na listach do góry nogami. Uważali oni, że do demonicznych spadkobierców Rewolucji Francuskiej należeli również komunardzi z 1871 roku, zwolennicy Dreyfusa sprzeciwiający się decyzji sztabu generalnego z 1917 roku, polityczni przywódcy z okresu międzywojennego i robotnicy, którzy w 1936 roku skorzystali na reformach Frontu Ludowego. Prawica uważała, że to właśnie oni, a nie beztroski sztab generalny, doprowadzili Francję do upadku. Ten odpowiednik popularnej po I wojnie światowej niemieckiej teorii spiskowej – tak zwanego „ciosu w plecy” – również silnie przesycony był antysemityzmem. Wielka Brytania dołączyła do największych wrogów Vichy, kiedy 3 lipca stacjonująca w Mers-el-Kebir francuska eskadra odrzuciła ultimatum odpłynięcia z terenów pozostających w zasięgu Niemców i została zniszczona przez Royal Navy.
Garstka francuskich Żydów, która wróciła z obozów zagłady, połączyła się wreszcie ze swoimi rodakami. Ludzie, którym rząd Vichy odebrał narodowość i których przekazał Niemcom, nie przestali czuć się Francuzami; wspólnie z innymi śpiewali Marsyliankę oraz Chant du départ, wojenny hymn z czasów rewolucji francuskiej. Do kraju powrócił tylko niewielki procent z niemal 80 tysięcy „wygnańców rasowych”, a ponad jedna czwarta francuskich Żydów zginęła. Rząd Vichy wydał Niemcom również kolejne 40 tysięcy Żydów, którzy poszukiwali we Francji schronienia. Dochodziło do tego około 100 tysięcy więźniów politycznych i 600 tysięcy osób skierowanych do pracy przymusowej – wielu z nich zginęło podczas prac przy budowie podziemnych fabryk odpornych na bombardowania aliantów. Szacuje się, że spośród 820 tysięcy francuskich wygnańców życie straciło około 222 tysiące.
W trakcie spotkania Codou został zabrany na lotnisko wojskowe w Bron. W sierpniu Niemcy rozstrzelali na tamtejszym pasie startowym 109 więźniów z więzienia Montluc. Teraz korzystały z niego francuskie bombowce latające nad wrogie tereny znajdujące się przed 1. Armią de Lattre’a. Jeden z pilotów zapytał: „Macie dzisiaj dla nas jakichś klientów?”. Major wyjaśnił wtedy Codou, że w ramach wymierzania odpowiedniej kary uniewinnionych przez sąd vichystom, porywano ich, wiązano i kneblowano, a następnie zabierano po zmroku na pas startowy i przywiązywano do bomb umieszczonych w komorach bombowych. Dzięki temu podczas kolejnego nalotu można było ich zrzucić „na ich przyjaciół”. Prawie pięćdziesiąt lat później Codou nadal nie wiedział, czy była to próba wywarcia na nim wrażenia, czy może upiorna prawda.