-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Cytaty z tagiem "sadomasochizm" [5]
[ + Dodaj cytat]Sadysta chce uciec od swojej samotności i uczucia uwięzienia, czyniąc z drugiego człowieka nieodłączną część samego siebie. Wchłonąwszy w siebie drugiego człowieka, który go uwielbia, wyolbrzymia sam siebie i podnosi własną wartość
Słońce wschodzi, strażnicy wezmą mnie zaraz, pozwól mi podążyć ku śmierci; nie jest mi już ona straszna, skróci moje katusze, zakończy je; może się jej obawiać tylko istotna szczęśliwa, której dni są czyste i pogodne, ale nieszczęsna, która miała w uścisku tylko żmije, której zakrwawione nogi stąpały tylko po kolcach, która poznała mężczyzn, aby ich nienawidzieć, widziała pochodnię dnia, by jej nie cierpieć, ta, której okrutne przeciwności zabrały rodziców, majątek, pomoc, opiekę, przyjaciół, ta, która ma na świecie już tylko płacz, by się napoić, i zmartwienia, by się nakarmić... ta właśnie, powiadam, bez drżenia patrzy na zbliżającą się śmierć, życzy sobie jej jak bezpiecznej przystani, gdzie spokojność narodzi się dla niej na łonie Boga zbyt sprawiedliwego, aby mógł zezwolić, by niewinność poniżona i prześladowana na ziemi nie znalazła kiedyś wynagrodzenia za swoje łzy w niebiesiech.
Masochista ucieka przed nie dającym się znieść uczuciem izolacji i wyobcowania, czyniąc z siebie nierozdzielną część składową drugiego człowieka, który rozkazuje nim, kieruje nim, ochrania, który jest jego życiem, jego - by tak rzec - tlenem. Wyolbrzymia on siłę, której się oddaje, czy to będzie człowiek, czy Bóg; oni są dla niego wszystkim, on zaś jest niczym, istnieje o tyle, o ile stanowi ich część.
Nie jest jednak zarazem tak, iż pomiędzy przyjmowaną przez Freuda pierwotną "aspołecznością" człowieka a poziomem jego "społecznej organizacji" nie ma żadnego napięcia. Zmienia się tylko - w porównaniu z ujęciem autora Umowy społecznej - jego postać i sens: nie jest to już napięcie między niewinnością ludzkiej natury a deformującą ją cywilizacją, ale między tkwiącymi w nieświadomości jednostki anty-społecznymi dążeniami popędowymi a tym, co społeczeństwo narzuca jej poprzez różne formy przymusu i represji. W rezultacie, również i "zorganizowane społecznie" zachowanie jednostki ma w sobie niewiele z tego, co racjonalne, ale opiera się na czysto irracjonalnych siłach popędowych. W istocie należałoby tutaj mówić nie tyle o napięciu, co o głębokim konflikcie między zdeterminowaną popędowo naturą jednostki a społeczeństwem. Tym bardziej, że przyjęta przez Freuda oparta na Sile dominacja zbiorowości nad jednostką (przymus, represja) posiada charakter absolutny. Mamy tutaj wyraźnie do czynienia z relacją sadomasochistyczną, stanowiącą analogon relacji zależności, w jakiej Synowie pozostawali wobec Ojca w obrębie Hordy Pierwotnej. W roli Kata występuje w niej zbiorowość narzucająca swoim członkom niezwykle surowe wymogi, zaś w roli masochistycznie jej ulegającej Ofiary - jednostka wyrzekająca się pod presją owej zbiorowości, swych podstawowych popędowych dążeń.Odpowiada temu głęboko rozszczepiony stosunek jednostki do samej siebie. Identyfikując się ze wspólnym interesem zbiorowości, występuje ona wobec siebie (tzn., mówiąc ściśle, wobec własnej popędowej natury) w roli Kata(nad-ja) i Ofiary zarazem masochistycznie sam oponiżając się we własnych
oczach. W ten sposób, w wyniku całkowitego podporządkowania się jednostki wymogom zbiorowości - porzucenia przez nią tego, czego najbardziej pożąda, zostaje ocalona i zachowana jedność społeczna.
Sadomasochistyczna natura seksualna nie jest jakąś marginalną dewiacją, ale pojawia się u bardzo wielu osób, choć tylko u niektórych znajduję swą ekspresję.
Badacze zajmujący się zjawiskiem sadomasochizmu szacują dziś, że ok 10% ludzi stosuje praktyki sadomasochistyczne. Aktualnie sadomasochizm wciąż w większości krajów traktowany jest jako zaburzenie seksualne, choć w 2009 roku Szwedzi usunęli je z krajowej klasyfikacji chorób. Jeśli ból i przemoc u tak wielu osób wywołuje seksualne podniecenie, znaczy to, że są niezwykle głęboko wpisane w naturę naszego gatunku.