-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać3
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński22
Cytaty z tagiem "remont" [6]
[ + Dodaj cytat]Chyba nie mogła mi się trafić lepsza sąsiadka niż ty. Masz fantastyczne zdolności kulinarne, którymi dzielisz się bez oporów, masz bezapelacyjnie najlepsze nogi w miasteczku i z pewnością tańczysz lepiej niż większość znanych mi dziewczyn.
Jestem jak dom po przejściu huraganu. Muszę poczekać, aż przestanie wiać, ale kiedy będzie już po wszystkim, zrobię porządek w salonie, wyszlifuję i polakieruję parkiet, wymienię powybijane szyby w oknach i ruszę na obchód okolicy w poszukiwaniu dachu. Przytaszczę poszczególne elementy na podwórko i złożę wszystko z powrotem do kupy. Następnym razem, gdy zerwie się wichura i będzie walić w moje drzwi, prosząc: „Mała świnko, uchyl drzwi. Pozwól wejść do środka mi!”, odpowiem: „Nie otworzę drzwi przed tobą, boś jest bardzo złą osobą!”.
– Co pan tu robi? – zapytała wrogo, dojrzawszy mnie na tarasie.
– Mówiłem, żebyś mówiła mi po imieniu – przypomniałem. – Czekam na ciebie, czy to nie oczywiste?
– Po co niby?
– Przegoniłem twoich pożal się boże fachowców – powiedziałem z niesmakiem. – Chcieli cię naciągnąć i zrujnować tę łazienkę doszczętnie.
– Zwariowałeś?! – (...)krzyknęła i wbiegła na schody. – Co ja teraz zrobię z tą łazienką? – zapytała. – W czym mam się kąpać? W deszczówce?
– Patrząc na twój przeciekający dach, wcale nie będzie to takie trudne – powiedziałem i mimowolnie wstałem, widząc, jak wściekła zmierza w moim kierunku. – Spokojnie, pomogę ci. Jestem tutejszą złotą rączką.
Patrzyłam za nim, jak odchodzi, a jedna natrętna myśl nie chciała opuścić mojej głowy: chyba jednak nie byłam w stanie zapobiec zakochaniu się w nim. W tak krótkim czasie zdążył poruszyć moje serce. Zajmował moje myśli znacznie częściej, niżbym sobie tego życzyła. Czasami nawet łapałam się na tym, że nie potrafiłam oderwać od niego wzroku. Jakby skupiał na sobie całą moją uwagę i nie mogłam nic z tym zrobić.
I choć dla mnie nie było już ratunku, to nie chciałam, by ktoś tak dobry i serdeczny jak Max cierpiał. Dlatego obiecałam sobie, że póki tu jestem, postaram się sprawić, że wreszcie poczuje się wolny.
– Ciotunia czeka niecierpliwie, bo malarze byli, zostawili drabinę, a za to wzięli zaliczkę…
– I już wiem, co dalej: rozgrzebali robotę i poszli! – odgadła Gabrysia ze śmiechem.
Tata też się roześmiał.
– Już tydzień ich nie ma.