-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Cytaty z tagiem "osiecka" [13]
[ + Dodaj cytat]Od jakiegoś czasu zauważyłam, że się duszę. Najpierw tylko we wtorki, potem co drugi dzień, a teraz ciągle, nawet w niedzielę. Ja potrzebuję przeciągu, szerokiej skali, czynów ogromnych."
Tylko bardzo cię proszę, nie mów do mnie per "przynajmniej". Nie znoszę tego.
Chociaż wiesz, ja w sumie ciągle się "pocieszam", ja tak piszę, jakbym ludzi głaskała po głowie. Jakbym sama siebie głaskała po głowie...
A zatem zmienność, w przypadku kameleona, jest jego wartością stałą. Kameleon zmienny jest kameleonem stałym. Zmienność zatem jest lub bywa - stałością.
Czy będziemy jeszcze kochać księżyc, kiedy da się złapać?
Głos blondyna, który udaje bruneta. Niby nie piękny, ale magnetyzujący. Wita ją obojętnie. Obserwuje czujnie.
No więc w starym powiedzonku "wino jest napojem bogów" tkwi odrobina prawdy. Wino piją ludzie szczęśliwi. A w każdym razie mniej nieszczęśliwi niż ci, którzy piją wódkę. Wino pije się po to, żeby rozjaśnić życie. Wpiąć kolorowe pióra we włosy. Rozkręcić karuzelę psychiczną. Albo, po prostu, uzupełnić biesiadę. Ucieszyć żołądek i rozśmieszyć kelnera, zamawiając na przykład "Nuits St. Georges - 57", które jest rocznikiem fatalnym. W każdym razie wino piją ci, którzy lubią żyć. Wódkę piją ci, którzy chcą stracić przytomność.
...Jakże to miasto się odchamia... Ileż tu pereł, złota, bzu...
Jakże ta ziemia wojny wchłania, jakby nie było wojen tu!...
Tłuścieją zady naszych aut, maleją stópki naszych dam,
i nawet gdyby Wojski grał, nie grałby piękniej niż ja gram.
- Pachną perfumy znanych firm - jest Nina Ricci, Antilope...
- I najmodniejszy grają film - i pod krawatem chodzi chłop
...Jest więcej szczęścia niż bon tonu... - Melancholicy, do analiz!
... Jeśli pan doktor będzie w domu - to powie, że za dużo palisz.
- Zaraz po wojnie, pan pamięta, telefoniczna książka -
to taka była w pasku cienka - jak ważka albo wstążka... - Teraz
to gruba jest biblija... Encyklopedia pana Trzaskil!...
- Tylko że z dala ją omijam - bo bardzo brak mi paru nazwisk...
Sama nigdy nie nazwie się buntowniczką. W żadnym kontekście. Bywać nią będzie mimochodem.
Zachodna Europa? Owszem, istnieje! Ale rok po zawiedzionych nadziejach, ulokowanych w Październiku 56, wydaje się jeszcze większą iluzją niż dotychczas.