-
Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Cytaty z tagiem "odpowiedzialnosc" [536]
[ + Dodaj cytat](...) ten, kto uratuje ci życie już na zawsze jest za ciebie odpowiedzialny.
(...)myślę, że wina nigdy nie leży po jednej stronie. Nikt z nas nie jest wyzbyty egoizmu, każdy powinien być odpowiedzialny za siebie, ale także w dużym stopniu za innych, przynajmniej za tych, z którymi czuje się związany.
Nie ma nic, co przypominałoby orientację naturalistyczną i rozwiałoby wszystkie te chorobliwe myśli o 'grzechu', 'wolnej woli' czy 'moralnej odpowiedzialności'. Na pewnym etapie historii pojęcia te były rzeczywiście pożyteczne. Mam na myśli czasy, w których despotyczni władcy mieli nieograniczoną władzę i chyba nic oprócz wizji mąk piekielnych nie mogło sprawić, aby się pomiarkowali. Od tej pory ludzkość jednak trochę wydoroślała i taki makabryczny styl myślenia nie jest potrzebny.
Ach, co za piękne zjawisko: brak odpowiedzialności. Ludzie nauczyli się zrzucać ją na innych. Problem jednak w tym, że każde zrzucenie odpowiedzialności na drugą osobę zabiera nam wolność w postaci kontrolowania naszego życia.
Niewątpliwie los obdarzył go [Maschadowa] hojnie. Poskąpił mu jednak tego daru szaleństwa, które zwalnia z wiecznego myślenia o konsekwencjach, jest lekiem na nieszczęście, bo pozwala nie pamiętać o cierpieniu innych. Szaleństwa, które sprawia, że człowiek wstaje radosny o poranku i nie może doczekać się zmierzchu, by znów doświadczyć tej niemal zmysłowej radości budzenia się do życia ponownie, znów i znów.
Moralność nie ma odzwierciedlać świata, ale ma go zmieniać. Dotyczy ona takich spraw, jak reguły postępowania, dokonywanie wyborów, odpowiedzialność. To, że ludzie o równej inteligencji, wiedzy o faktach, itd., stojąc w obliczu tej samej sytuacji, mogą się moralnie nie zgadzać, mówi coś na temat samej moralności - że (z grubsza rzecz biorąc) moralnej odpowiedzialności nie można zwalić na to, jaki jest świat. Fakt ten nie świadczy natomiast o tym (co pierwotnie wydawał się insynuować subiektywizm), że z moralnością jest "coś nie w porządku".
Etyka możności bycia sobą staje się tym samym jedną z wielu alternatyw. Wobec konkurencyjnych odpowiedzi treści tej samowiedzy nie da się dłużej bronić argumentami natury formalnej. Wydaje się raczej, że źródłowe filozoficzne pytanie o "właściwe życie" odradza się dziś w swojej ogólnej postaci antropologicznej. Nowe technologie narzucają nam publiczny dyskurs o właściwym rozumieniu kulturowej formy życia jako takiej. I nie ma już żadnych racji po temu, by filozofowie pozostawiali tę sprawę w rękach biologów i inżynierów zapalonych do science-fiction.
Interakcyjna struktura procesów edukacji, w których dziecko zawsze występuje w roli drugiej osoby, sprawia, że formujące charakter oczekiwania rodziców są zasadniczo "podważalne". (...) Otóż takiej szansy nie ma wówczas, gdy preferencje rodziców zostały utrwalone genetycznzie. Interwencja genetyczna nie otwiera pola komunikacji, w którym planowane dziecko traktowane jest jako druga osoba i objęte procesem porozumiewania się. (...) Ingerencja prenatalna nie pozwala nastolatkowi dokonać rewizji, równoznacznej z procesem uczenia się. Zwada z genetycznie utrwalonym zamiarem osoby trzeciej to sytuacja bez wyjścia.
Wszystkie osoby, także naturalnie urodzone, są w ten czy w inny sposób zależne od swego genetycznego programu. Zależność od rozmyślnie ustalonego programu genetycznego jest dla moralnej samowiedzy zaprogramowanej osoby istotna z innego powodu. Osobie tej zasadniczo odmówiono możliwości zamienienia się na role z programującym. W ostrzejszym sformułowaniu: produkt nie może ze swej strony projektować swego projektanta. Nie interesuje nas tutaj, czy programowanie ogranicza możność bycia sobą i etyczną wolność innego człowieka, a jedynie, czy i jak ewentualnie narusza symetryczną relację między programującym, autorem projektu, a "zaprojektowanym" produktem. Programowanie eugeniczne utrwala zależność między osobami, które wiedzą, że możliwość zamiany społecznych miejsc z zasady nie wchodzi dla nich w rachubę. Taka nieodwracalna, sztywna zależność społeczna stanowi zaś obce ciało we wzajemnie symetrycznych stosunkach uznania w moralnej i prawnej wspólnocie wolnych i równych osób.
Wolność bez poczucia więzi z całością i bez odpowiedzialności prowadzi bowiem do zwyrodnienia i chaosu!