-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać193
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "obrona" [91]
[ + Dodaj cytat][...] ptaki zwane burzykami wykorzystują wymioty jako technikę obronną. Trudno się dziwić - każdy chyba zostawiłby wymiotującego w spokoju.
Życie nie polega tylko na obronie. Czasem ratuje nas atak.
Czasem potrzeba tworzenia fikcyjnych światów wynika jedynie z chęci obrony przed chaosem; może nawet szaleństwem.
Nadmiar wiadomości o ludzkim cierpieniu wywołuje w końcu zobojętnienie; z psychologicznego punktu widzenia jest to mechanizm obronny.
Przed mieczem można się zasłonić tarczą, lecz na nic się zda obrona przed spojrzeniem oka mądrości!
Ale to tak naprawdę nie ma znaczenia, wiesz? Chcecie mnie nazywać „Zainichi", to nazywajcie. Robicie to, bo się mnie boicie, co? Nie czujecie się bezpiecznie, jeśli nie potraficie czegoś nazwać i skategoryzować. Ale ja się do tego nie dostosuję. Jestem jak lew. Lew nie myśli o sobie ,,Jestem lwem". To wy nadaliście mu taką nazwę, żebyście mogli myśleć, że wiecie o nim wszystko. Ale spróbuj tylko zbliżyć się do lwa, wołając go po imieniu. Ani się obejrzysz, a rozerwie ci tętnicę i zagryzie na śmierć! Czy wy zdajecie sobie sprawę, że tak długo, jak będziecie mówić na mnie ,,Zainichi", sami będziecie siebie stawiać po stronie tych, którzy kończą z rozdartym gardłem? Czy to nie frustrujące? Powtarzam, nie jestem Zainichi, Koreańczykiem z południa, z północy ani nawet Azjatą! Przestańcie wreszcie mnie szufladkować! Jestem sobą! Chociaż nie, nawet nie chcę być ,,sobą". Od tego także chcę być wolny.
Żyd nigdy nie miał innej broni, niż pieniądz. To był jego miecz i włócznia.
Nie na sile fizycznej polega potęga Izraela, ale na głowie i rozumie.
Wyjątkowy chłód tłumaczy wyjątkowe gesty, są to gesty obronne, akcentuje się je, choć ich intencje bywają teatralne (…). Chłód jest inną ekscytacją, dotyczy bardziej umysłu i maski niż zmysłów.
Bardziej przygnębiająca była reakcja rodziny. Milczenie. Nikt nie skomentował sytuacji publicznie, nikt nie powiedział nic do mnie prywatnie. Nie usłyszałem ani słowa od taty, ani od babci. Kazało mi się to zastanowić, tak naprawdę, nad milczeniem towarzyszącym wszystkiemu innemu, co spotkało mnie i Meg. Zawsze sobie powtarzałem, że brak potępienia ataków prasy ze strony mojej rodziny nie oznacza, że je ona akceptuje. Teraz jednak zapytałem sam siebie, czy to prawda. Skąd to wiem ? Skoro nigdy nic nie mówili, dlaczego tak często zakładam, że wiem, co czują ? I że stoją kategorycznie po naszej stronie ? Wszystko, czego mnie nauczono, wszystko, w co nauczyłem się wierzyć w kwestii mojej rodziny, monarchii, jej sprawiedliwości i tego, że ma ona raczej jednoczyć, a nie dzielić, było właśnie podkopywane, podawane w wątpliwość. To wszystko było fałszem ? Czymś wyłącznie na pokaz ? Bo przecież jeśli nie potrafiliśmy bronić się nawzajem, wspierać najnowszego członka rodziny, do tego pierwszego więcej niż jednej rasy, to kim w rzeczywistości byliśmy ? Prawdziwie konstytucyjną monarchią ? Prawdziwą rodziną ? Czy stawanie we wzajemnej obronie nie jest podstawową zasadą w każdej rodzinie ?