-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant1
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński18
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Cytaty z tagiem "detektyw" [93]
[ + Dodaj cytat]Oczy innych były książkami, które należało przeczytać, a jego własne doświadczenie słownikiem umożliwiającym lekturę.
Nie powinien dostać tej sprawy. W każdym razie nie pierwszego dnia po powrocie. Co prawda reszta funkcjonariuszy wydziału kryminalnego albo była na szkoleniu, albo chlała na umór na czyjejś przedemerytalnej bibie. Nawet inspektor się nie zjawił - McPherson, który miał pomóc Loganowi wdrożyć się w obowiązki, był zajęty: musiał dać sobie pozszywać głowę, którą ktoś próbował mu urżnąć kuchennym nożem. I tak oto padło na sierżanta Logana McRae: prowadził poważną sprawę morderstwa, modląc się w duchu, żeby niczego nie spieprzyć, zanim nie uda mu się jej komuś przekazać. Witamy w pracy.
W polu widzenia Harry'ego to pojawiał się, to znikał szary ptaszek. Harry bębnił palcami w kierownicę. Czas się wlókł. Wczoraj ktoś w telewizji mówił o wlokącym się czasie. Właśnie teraz czas się wlókł. Jak w Wigilię przed przyjściem Świętego Mikołaja. Albo na krześle elektrycznym przed włączeniem prądu.
W bezbarwnym kłębku życia wije się szkarłatna nić morderstwa, a naszym zadaniem jest wysupłać ją, odzielić i zbadać każdy jej cal.
Nie, nie mogłem się rozpraszać. Musiałem skupić się na tym, co widziałem. Z kaptura spływał deszcz. Patrzyłem na zwłoki, próbując oczyścić umysł. I powoli, stopniowo przestałem patrzeć na nie przez filtr emocji. Chcesz złapać zabójcę? Nie myśl o Duncanie. Nie myśl o nim jak o człowieku. Rozwiąż zagadkę.
Dorośli wymieniają się spojrzeniami.
- Obejrzeliśmy materiał z kamer, Sarah. Z klubu. - Tym razem odzywa się detektyw. Ton głosu ma bardziej stanowczy. - Niestety, nie wszystkie kamery działały, ale jest parę kwestii, które nie do końca rozumiemy. Poza tym zadzwonił do nas światek.
- Świadek?
- Tak. Kobieta z pociągu.
Od razu to czuje. Dreszcz. Chłód, kiedy krew odpływa jej z twarzy.
- Mówi się, że geniusz to bezgraniczna zdolność znoszenia trudów - zauważył z uśmiechem. - To zła definicja, ale słuszna dla pracy detektywa.
- Mój umysł buntuje się przeciw bezczynności - rzekł. - Gdy mam przed sobą jakąś pracę, jakiś problem, najbardziej zawiły szyfr czy ogromnie skomplikowaną analizę, jestem w swoim żywiole i nie potrzebuję sztucznych podniet. Lecz nuda codziennej egzystencji mnie przeraża. Tęsknię za jakąś umysłową podnietą i dlatego wybrałem właśnie swój zawód, a raczej stworzyłem go, bo takich jak ja specjalistów nie ma więcej na świecie.
Nauka detektywistyczna jest, względnie być powinna, nauką ścisłą i tak jak do każdej nauki ścisłej, powinno się do niej podchodzić chłodno i nieemocjonalnie. Ty, doktorze, chciałeś te sprawy zabarwić romantyzmem, co daje efekt taki, jak byś próbował włączyć w piąty aksjomat Euklidesa jakąś przygodę miłosną czy ucieczkę młodej dziewczyny z kochankiem.
Wyeliminuj wszystkie inne możliwości, a to, co ci zostanie, będzie prawdą.