-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
-
ArtykułyTargi Książki i Mediów VIVELO już 16–19 maja w Warszawie. Jakie atrakcje czekają na odwiedzających?LubimyCzytać1
-
ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant8
Cytaty z tagiem "debiut" [9]
[ + Dodaj cytat]Czym jest zatem metafilozofia? Możemy na tym etapie już powiedzieć, że jest formą wizytówki filozofa: reprezentuje jego osobowość, wrażliwość poznawczą, jego preferencje filozoficzne, określa także jego pozycję na tle istniejących szkół filozofowania. To, co jest wadą na poziomie epistemologicznym, a co ujawnia epistemologiczna zasada nieokreśloności Życińskiego jako konieczność uwzględniania podmiotowych i pragmatycznych wskaźników myślenia, teraz w metafilozofii staje się jednym z jej pozytywnych źródeł. Metafilozofia funkcjonuje zatem jako swoisty rodzaj pierwszego wyznania wiary filozofa, wiary jeszcze nie w sens prawdy, ani wiary w określony ideał wiedzy, lecz wiary w sens uprawiania filozofii.
Uprawianie metafilozofii wymaga uwzględnienia roli, jaką w filozofii pełni doświadczenie przedfilozoficzne. Metafilozofia traktuje filozofię jako odpowiedź: jest to odpowiedź na nurtujące nas pytania. Filozofia nie jest zawieszona w próżni i nie zaczyna od zera, lecz wyrasta z pewnych podstawowych dążeń poznawczych człowieka, jakie ujawniają się już na przedfilozoficznym etapie rozwoju duchowego człowieka. Owa zdolność do udzielania odpowiedzi na wielkie pytania ludzkości, do których należy pytanie o sens życia, jest ty, co w filozofii najistotniejsze.
Barierą debiutu jest zaistnienie w mediach. Kabaretu nie da się zrobić bez publiczności, a ta przychodzi wtedy, gdy o grupie już się mówi.
Duchy nie istnieją, jedynie ludzie karmią się tymi bzdurami, bo mało im tu wrażeń.".
– Przepraszam Panią, czy to miejsce jest wolne? – podniosłam głowę w górę i ujrzałam przystojnego wysokiego bruneta w doskonale skrojonym garniturze wskazującego ręką na drugi z foteli przy moim stoliku. Rozejrzałam się po sali i dostrzegłam, że nie wszystkie stoliki są zajęte, co tym bardziej mnie zaskoczyło. Popatrzyłam na niego ponownie, lecz im dłużej patrzyłam, tym bardziej nie wiedziałam co odpowiedzieć. Gdyby był pryszczatym okularnikiem, natychmiast bym go spławiła, ale ten był nieziemsko przystojny. – Przepraszam najmocniej, nie przedstawiłem się, jestem Adam Jones – dodał, zanim zdążyłam nawet otworzyć usta. 'No nic raz się żyje' pomyślałam, ale nie dawałam za wygraną.
– Jest wiele wolnych stolików Adamie – odparłam. – Czemu akurat mój jest taki wyjątkowy?
– Bo przy nim siedzisz – odpowiedział bez chwili zawahania
i uśmiechnął się lekko. Z jego oczu biła niesamowita pewność siebie
i determinacja, ale jednocześnie wyczuwałam nutkę napięcia. Przez chwilkę patrzyliśmy na siebie wzajemnie, a wraz z upływającymi sekundami coraz bardziej byłam zaintrygowana tym mężczyzną.
Duchy nie istnieją, jedynie ludzie karmią się tymi bzdurami, bo mało im tu wrażeń.".
Czasem się ludzie trochę pokłócą, ale trzeba też umieć się pogodzić.
Siedzę na stołku, wylewając z siebie nagromadzony przez te wszystkie lata żal. Nie wiem, czy jestem bardziej smutna, czy wściekła. Rozgoryczona czy bezradna. A może po prostu przestraszona?
Z tak pełną gamą emocji, które targają moim sercem, zamykam umysł na wszystko inne. Łzy wciąż kapią na biało-czarne klawisze, lecz uspokajam oddech i gram dalej.
O tak, Roxanne Anderson była piękna i choćby powtarzał to sobie do znudzenia i doskonale to wiedział, ta myśl pchała się do jego głowy, ilekroć ją widział. (…) Czy to na pewno było jego życie? Czy tylko mu się przyśniło? Jeśli to był sen, mógłby tak trwać i trwać, a prawdziwe życie mogło poczekać.