-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Cytaty z tagiem "brzechwa szancer" [1]
[ + Dodaj cytat]
Współpracował z wieloma ilustratorami, mógł pozwolić sobie na grymaszenie i przebieranie w propozycjach. Ale tym, którego rysunki zarówno do wierszy, jak i w Akademii Pana Kleksa przeszły do historii był Jan Marcin Szancer.
"Mieli podobny typ wyobraźni i ogromne poczucie humoru" - wspomina żona Brzechwy. Kiedy się spotykali, gabinet Brzechwy zamieniał się w pokój dwóch rozbrykanych chłopców, którzy przerzucali się coraz bardziej absurdalnymi pomysłami. Janina miała wrażenie, że ktoś wpuścił tam nagle gaz rozweselający. Usłyszała kiedyś, jak mąż pyta Szancera:
- Powiedz mi, Marcin, czy ty wszystko potrafisz narysować?
- A co masz na myśli - Szancer zwietrzył podstęp.
- Narysuj mi androna.
- Ty najpierw napisz, a ja wtedy narysuję - nie dał się podejść ilustrator.
- Ba, jak ja napiszę, to już każdy potrafi narysować - poddał się Brzechwa.
I napisał: "Pan Marcin plecie androny/Z czego plecie? A no z łyka/Taki andron upleciony/Jest podobny do koszyka"
I Szancer narysował koszyk.