-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Cytaty z tagiem "babcia weatherwax" [12]
[ + Dodaj cytat]Babcia pokiwała głową. Pochwalała takie zwyczaje, przynajmniej dopóki nikt nie sugerował, że sama powinna się do nich stosować.
Czarownica czarownic odeszła do dalekich krain.
- Uważaj na siebie, wiedźmo wiedź. Będzie cię nam brakować.
- No cóż, podróż warta była podjęcia i widziałam po drodze wiele cudownych rzeczy, łącznie z tobą, mój niezawodny przyjacielu. Pójdziemy już?
JUŻ ODESZLIŚMY, MADAM.
Zanim zaczniesz kogoś krytykować, przejdź milę w jego butach — poradziła babcia z lekkim uśmieszkiem.
A wtedy jak to odczuwałaś? Kiedy to wszystko się działo? Czy czułaś, że dzieje się naprawdę?
- Nie - odparła Akwila. - Bardziej niż naprawdę.
- No widzisz. - Babcia Weatherwax upiła herbaty ze spodeczka. - A odpowiedź brzmi: jeśli nie było to prawdziwe, nie było też fałszywe.
- Jak sen, kiedy jest się już prawie przebudzonym i można na niego wpływać. Znasz, babciu, to uczucie? - zapytała Akwila. - Jeśli się jest bardzo uważnym, to działa. To było jak opowiadanie samej sobie opowieści...
- Bo zawsze chodzi o opowieść - przytaknęła babcia. - Wszystko jest opowieścią. Nawet to, że słońce wstaje co rano. Wszystko ma swoją historię. Jeśli ją zmienisz, zmienisz świat.
Pierwsza myśl Akwili była taka: Przed chwilą straszliwie pokłóciłam się z panną Weatherwax. Powiadają, że nawet jeśli się ją zatnie nożem, to nie krwawi, dopóki na to nie pozwoli. Mówią też, że kiedy ugryzły ją wampiry, potem pragnęły już tylko herbaty i słodkich ciastek. Ona potrafi wszystko! A ja nazwałam ją starą kobietą!
Druga myśl dodała: Ona jest starą kobietą.
A trzecia myśl podsumowała: Ona jest panną Weatherwax. I to ona podsycała twój gniew. Gdy ktoś jest pełen gniewu, nie ma już miejsca na strach.
— Zatrzymaj ten gniew - odezwała się panna Weatherwax, jakby czytała jej w myślach. - Hołub go w swoim sercu, pamiętaj, skąd się zjawił, pamiętaj jego kształt, zachowaj go do chwili, gdy będzie przydatny. Bo teraz wilk chodzi gdzieś po lesie, a ty musisz pilnować stada.
Człowiek nigdy nie uczy innych wszystkiego, co umie...
- (...) Deszcz nie pada na wiedźmę, która sobie tego nie życzy, chociaż ja wolę zmoknąć i być wdzięczna.
- Za co wdzięczna?
- Że wyschłam.
- Co się stanie, kiedy uderzymy w ziemię?
- Zależy, czy uda mi się znaleźć jakieś miękkie skały, odparła Babcia głosem osoby bardzo zajętej.
- Ta miotła spadnie! Czy nic nie można poradzić?
- Myślę, że można wysiąść.
Tiffany pomyślała o małej polance w lesie, gdzie leżała babcia Weatherwax. Pamiętana.
I wiedziała, że Ty ma rację. Babcia Weatherwax rzeczywiście była tutaj. I tam. Naprawdę była i zawsze będzie wszędzie.