cytaty z książek autora "Magdalena Kołosowska"
Iga, miłość to odpowiedzialność za drugą osobę. Jeśli uważasz, że miłością jest to wszystko, co wymieniłaś, to szukasz romansu. Miłość to nie zawsze motyle w brzuchu i fajerwerki, ale bezinteresowna pomoc, zdolność do poświęceń, całkowita akceptacja i pragnienie szczęścia ukochanej osoby. Niektórzy szukają miłości przez całe życie, ty masz ją podaną na tacy i próbujesz odrzucić.
- Mój zegar biologiczny tyka.
- Jakoś nie słyszę – próbowałam obrócić wszystko w żart.
- Bo ci twój przeszkadza – odparowała.
Każda miłość kiedyś się kończy. Nie sądziłam tylko, że nasza skończy się tak szybko.
Trawa u sąsiada zawsze jest bardziej zielona.
Sala sądowa nie jest miejscem na okazywanie uczuć, nawet jeśli rozprawa ich dotyczy.
Miłość... Gdyby nie ona, już by mnie tu nie było.
Miłość nie zna odległości, czasu, przestrzeni. Ona po prostu jest.
Ale to co dzieje się w naszym życiu, czasem nie zależy od nas, ale od decyzji, które podejmie ktoś inny.
Spojrzałam na niego i przez moment zastanowiłam się, czego ja tak naprawdę nie widzę w tej swojej trawie. Może ta u sąsiada jest bardziej zielona, ładniejsza, piękniejsza, ale ta jest moja...
I wtedy zrozumiałam, w jakim chorym związku jestem. Moje małżeństwo było trupem, zimnym, odrażającym trupem.
Spojrzałam na niego i uderzyła mnie myśl, że przecież nie ucieknę przed przeszłością. Nie uda mi się ukrywać prawdy do końca życia. I cokolwiek się wydarzyło, miało wpływ na mnie, na to kim jestem i co robię. Mogłam zanurzyć się w przeszłości, rozpamiętywać i analizować wszystkie sytuacje wciąż od nowa. I jednocześnie tracić szansę na przeżycie czegoś fajnego. Albo stawić temu czoła. I żyć. Próbować. Iść do przodu.
Tak trzeba... należy iść swoją drogą, robić to, co się lubi, spędzać czas, tak jak się chce.
Czułam się jak w pułapce. Nie chciałam być sama a jednocześnie unikałam ludzi. Nie chciałam z nikim rozmawiać, z nikim się spotykać. Najchętniej przeniosłabym się na bezludną wyspę. Wszyscy mi przeszkadzali. Przeszkadzało mi to, że wiedzieli o zgwałceniu, że patrzyli na mnie z politowaniem albo nie patrzyli w ogóle. Bałam się tego, co sobie mogli o mnie pomyśleć, ale najbardziej bałam się swoich myśli.
Z każdym dniem nienawidziłam siebie bardziej. Za to, że nie pamiętałam.
Miłość. To szczególne brzemię, przeszkoda i problem ludzkości, a równocześnie coś, co wspiera każdego z nas największą mocą. Miłość przypominała czas. Czas, samotność i całe mnóstwo wymyślonych przez człowieka reguł. To wszystko, co istnieje tylko w naszym świecie. Co nas pęta, a równocześnie czyni nas wolnymi. Co sprawia, że jesteśmy ludźmi.