cytaty z książek autora "Mateusz Grzesiak"
Depresja nie chodzi. Nie przychodzi. Nie pojawia się. Ludzie ją robią. Tak jak wszystkie inne emocje.
Zasługujesz na to, żeby żyć tak, jak sobie wymarzysz.
Nie rodzimy się ze zdolnościami. Nie ma genów odpowiedzialnych za talent lub jakieś umiejętności. Nabywamy je. Możesz nauczyć się wszystkiego.
Prawdziwych liderów nie poznaje się po tym, ile razy się potknęli, ale po tym, jak szybko się podnoszą.
Nie jest ważne, czy masz fachowe buty, markowe ciuchy, najnowsze trendy odzieżowe, jakie masz wymiary i rozmiary: istotne, czy czujesz się atrakcyjną osobą.
To, że coś przeżyłeś jakoś do tej pory, nie oznacza, że tak musi być też w przyszłości. Odetchnij z ulgą. Przeszłość się skończyła i nigdy nie wróci.
Bo wzrastanie i rozwój to pewien rodzaj samobójstwa. To proces, w którym nieustannie pokonujesz swoje ego.
Ten, co zna swoją wartość, nigdy nie będzie niszczył innych, by budować siebie.
(...) jesteś zawsze czymś więcej niż sądzisz na swój temat!
[...] nie jesteśmy i tak naprawdę nie możemy być odpowiedzialni za to, jak inni ludzie się czują; możemy być tego bodźcem [...], ale w ostatecznym rachunku to każdy z nas odpowiada za to, co czuje [...].
W takim funkcjonowaniu przyszłość jest zawsze atrakcyjniejsza od teraźniejszości i pojawia się coś, co psycholodzy nazywają future junkie. TO młoda ekspansywna energia męska, "ćpun przyszłości", który ciągle myśli o tym, co będzie, i ciągle połyka kolejne sukcesy, jednocześnie nie robiąc miejsca, żeby się tym cieszyć.
Otwartym nie można się stać, ale można przestać być zamkniętym.
Właśnie to przeżywa spora liczba naszych rodaków, którzy cierpią na cienie "polskości" - zestaw ograniczających przekonań tworzących mentalność narzekactwa, zawiści, braku zaufania i krytycyzmu, poczucia gorszości, lęku przed popełnianiem błędów.
W efekcie pychy ujawniają się zaś fanatyzm naśladowców, utrata partnerstwa, klakieryzm, arogancja, negacja i narcyzm. Sytuacja, w której ktoś kocha samego siebie bardziej niż życie. To stan, w którym ludzie nie chcą widzieć świata - chcą natomiast widzieć siebie jako świat.
(...) Na przykład kiedy pewnego dnia ona będzie miała gorszy humor, on zacznie sobie zadawać rozpaczliwe pytanie, gdzie jest jego księżniczka. Ona zaś pyta: "A gdzie mój książę?". Bo przecież miało być tak pięknie! Mamy wówczas do czynienia z tzw. facebookowym związkiem, kiedy to ludzie są ze sobą do momentu, do którego jest dobrze. A potem dziękują sobie za współpracę i szukają kolejnych księżniczek i kolejnych książąt. I tak bez końca.
Wizerunek bez treści jest jak marketing bez produktu, czyli wydmuszka.
(...) I żadnym pocieszeniem nie może być fakt, że większość ludzi przez całe swoje życie nie wyjdzie ponad poziom swojej rodziny czy ponad poziom "Jestem Polakiem". Dzieje się tak dlatego, że funkcjonują w środowisku, w którym są stymulowani na przykład "polakowaniem". A jak działa taka stymulacja? Zwróć uwagę, że w naszych mediach nie pojawia się po prostu piękna dziewczyna. U nas pojawia się konstrukt "polska Angelina Jolie". (...) "Polakowanie" stymuluje w Tobie ramę "Jestem Polakiem", w której ktoś w czymś nie jest dobry obiektywnie, jest zawsze "prawie" tak dobry jak zachodni oryginał.
Ci ludzie, którzy stawiają na bycie lepszym i rozwój umiejętności miękkich, są bardziej predysponowani do osiągania sukcesów.
Tak kończy się krótka wycieczka niespełnionych oczekiwań, po których pozostaje zawód, rozżalenie i pretensje. Wszystkie one są jednak potrzebne, by iść w kierunku Prawdy. Bez idealizacji nie ma bólu, jest akceptacja i prawdziwość. Akceptować można tylko prawdziwość, od całej reszty się uzależnia w ten czy inny sposób.
Miłością jest chód człowieka bez nogi, bo została mu tylko jedna, Miłością jest zmywanie naczyń, bo to znaczy,że komuś smakowało jedzenie, Miłością jest dostać rachunek, bo to znaczy, że się miało pieniądze do wydania, Miłością jest się rozwieść, bo to daje szansę zbliżyć się do prawdziwego siebie, Miłością jest deszcz, który daje trawie rosnąć, by potem zrobić na niej rodzinny piknik, Miłością jest sikający pies, którego przyjmuje bezwarunkowo ziemia, Miłością jesteś Ty, Ty sam, bez żadnej maski (...) Znam Cię. Znam Cię bardzo dobrze. Jesteś taki sam jak ja.
Prawda się kończy, gdy zaczynają się słowa, (...) może dlatego, że inne są słowa osobowości, a inne serca.
Tymczasem sama miłość ma również cień. To idealizacja obiektu miłości, to niedostrzeganie jego negatywnych cech, to w końcu wyparcie wszystkiego, co mogłoby pomóc nam ten wyidealizowany obiekt zobaczyć w obiektywnym świetle. I z tego powodu związki oparte tylko i wyłącznie na miłości nie są tak szczęśliwe jak te, które oprócz miłości opierają się jeszcze również na zdrowym rozsądku.
Szczęście to tworzyć samemu wspomnienia, które chce się pamiętać, i nie deliberować nad tym, co było nieprzyjemne.
Mieć ogromny szacunek do człowieka, z którym się spotykasz. To ważna dla Ciebie osoba, nawet jeśli nie wiesz dlaczego.
Jedną z najbardziej babskich "strategii" przetrwania jest znaleźć męskiego samca, po czym zamienić go w cipę, która jest nudna i którą się zdradza na boku. Brzydki zwyczaj, ale ferowany chęcią zapewnienia sobie poczucia bezpieczeństwa.
Nie chciałem być zwykły. To udawanie, by się nie wychylać. Niezwykłość jest faktem. Borsuk nie udaje żyrafy, lecz borsukuje.
Jeśli jednak już coś inkorporowałeś, to jest to już Twoje i nikt nie zdoła Ci tego odebrać. Jednak w przeciwieństwie do takiej postawy większość ludzi najczęściej myśli tak: "Skoro mam te buty, to oznacza to, że jestem w nich atrakcyjny!". Tymczasem inkorporowana wersja powinna brzmieć: "Jestem atrakcyjny, więc ubiorę moją atrakcyjność w te buty!".
Jeśli bowiem chcesz operować z sukcesem na wielu różnych polach, potrzebuje do tego po prostu większej inteligencji. Ta zaś wzrasta z każdym nowym perfekcyjnie stworzonym "ja".
Czego w Twojej rodzinie rzekomo się nie czuje, bo nie wolno? Tłumicie seksualność przy dzieciach (np. nigdy się przy nich nie przytulacie), ucząc je nieświadomie, że małżeństwo nie powinno się z nią afiszować?
Tutaj pokonałem polski błąd: ciągłej krytyki, malkontenctwa, gaszenia potencjału dziecka. To okropne słuchać, jak niewinny mózg przyjmuje ograniczenia sfrustrowanego rodzica, nieświadomie robiącego krzywdę swej pociesze - z braku wiedzy.