cytaty z książki "Wiersze"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Miłość to raczej nie chemia, to nie są małpie gaje
Kiedy uśmiechamy się przez łzy, kiedy przeklinamy się nawzajem
Ja nie mówię "kocham", pewnie sama dobrze wiesz dlaczego
Jestem prostym pytaniem, ty jesteś na nie odpowiedzią
Miłość jest jak biegun ciepła, transcendentna energia
Miłość to późna godzina, absolutna przyczyna
I moje serce czasem też czuje jej rytm
Kiedy zamykam oczy, gdy nie dzieje się nic
My tutaj tacy słabi tacy jak ci, co Go krzyżowali
Święci kaci, ich ofiary
A w kwestii wiary
Pobożne baranki
Błędni rycerze
Czynią posty, odmawiają pacierze
Że aż czasem czuję swąd z inkwizycyjnych stosów
Jestem pojebany punkowiec
Cwaniak mentalny
Szyderca i głupawiec
Ściemniacz seksualny
Moja silna wola – pierwsza lepsza kurew
Puszcza się i łajdaczy.
Najpierw przeczytaj sam "Mein Kampf"
Zanim postanowisz być faszystą
Możesz jeszcze uratować siebie
Nim zostaniesz zdalnie sterowaną dziwką...
Dobrze pamiętam tamten czas
Gdy mą poezją były twoje nogi
W żyłach zamarzała krew
Od serca do wątroby.
Jestem twoją klątwą i przekleństwem
Niedokończoną przyjemnością
Przegryzioną wargą do krwi
Jak oszołomiony wicher
Omijam oka twojej sieci
Wieję tylko tam gdzie mam ochotę
Sama dobrze wiesz gdzie…
Patrzysz w moje oczy
Widzisz kłamstwo
Piękne oczy
Piękne kłamstwo
Jeden bilet w jedną stronę
Uwierz Miła wiem jak to boli
Kuszą śliskie parapety
Zgasły nasze grzeszne sakramenty
Jeszcze ciepłe pistolety
Jestem twym śmiertelnym wrogiem
Złym snem który nie miał dokąd odejść
Kiedy długo skończyć nie mogę…
Kiedy długo skończyć nie mogę…
Myślę o tobie
Patrzysz w moje oczy…
Tak naprawdę ważna jest tylko chwila
Ta chwila Miła czasem to błąd
Tyle mógłbym ci powiedzieć
Jeszcze mocniej cię przytulić
W życiu jest jak z zapałkami
Raz się kradnie raz się gubi
Zaplątałem się w oszustwa
Żyję za pożyczone
Mam sparaliżowane usta
Mam sparaliżowane usta
Jeden bilet w jedną stronę
Jeden bilet w jedną stronę
Tak naprawdę ważna jest tylko chwila
Ta chwila Miła czasem to błąd.
W sercu mam mezalians
W ręku widnokręgi
We łbie pożar morza.
Nawet nie wiem czy wiesz
Nasze życie to dym
Ucieka nam między palcami
Ty i ja to trójkąty o czterech bokach
Ty i ja to ognie świecy
Gasnące na mrugnięcie oka.
Znów wybucha w nas permanentne siódme niebo
Już nie panuję nad zmysłami
Moje oczy są oczami wariata
Kiedy spotykają się z twoimi oczami.
Czerwone pryszcze już nie psują mi twarzy
Sam też stoję trochę z boku
Wiem że dobrze jest być
I dobrze jest mieć
Mieszkam w bardzo długim bloku