Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Miarą dobrego życia nie jest to, co robisz, tylko jaki jesteś. Nie to, ilu ludzi kochałeś, tylko jak bardzo.

Znalezienie czegoś wyjątkowego w czymś zwyczajnym to prawdziwa nadzwyczajność.

... jak ciężko jesteś w stanie pracować, nawet jeśli nikt nie patrzy i nie klaszcze. Co będzie warte zachodu, jeśli pozostanie niezauważone?

Miarą dobrego życia jest chwila, w której ciepłe promienie słońca wpadające rankiem do sypialni wzbudziły nasz autentyczny zachwyt. Liczba momentów, w których byłeś lepszą osobą niż dawniej. Momenty, w których chciałbyś być lepszy w przyszłości.

Rzeczy niewytłumaczalne, nielogiczne, takie, których autentycznie nie da się wyjaśnić - to właśnie w nich tkwi cała magia. To, co "właściwe", po prostu takie jest. To złudzenia, obawy i rzeczy, które sobie narzucamy, muszą mieć usprawiedliwienie i sens w naszych głowach.

Nie każdy ma odwagę być szczery, ale każdy ma taką możliwość. Jak na ironię, ta miłość, pasja i akceptacja, których szukamy, tkwią nigdzie indziej jak w naszej własnej, niczym nieskrępowanej szczerości.

Wszyscy boimy się, że nasze emocje są zbyt intensywne, szczególnie w chwili, w której je przeżywamy. Zostaliśmy nauczeni, aby nie być zbyt uczuciowymi, bo z pewnością ktoś nas zrani. Żeby nie być zbyt inteligentnymi, bo będziemy prześladowani. Żeby nie być za bardzo bojaźliwymi, bo będziemy bezbronni. Żeby odczuwać to, czego oczekują od nas inni.

Większość ludzi wcale nie chce być szczęśliwa i dlatego taka nie jest. Po prostu nie zdają sobie z tego sprawy.

Odrętwienie to nie jest nic. Nic to obojętność. Odrętwienie to odczuwanie wszystkiego naraz.

Nikt nie chce wierzyć w to, że szczęście jest wyborem, ponieważ wtedy cała odpowiedzialność spada na niego.