cytaty z książki "A River Enchanted"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Dzięki twojemu życiu powstało moje - nie przyszedłbym na świat, gdybyś urodziła się na Wschodzie. Jestem tylko wersem zainspirowanym twoim refrenem i będę podążał za tobą do końca, aż wyspa zabierze moje kości, a moje imię nie będzie niczym więcej niźli wspomnieniem na nagrobku - tuż obok twojego.
(...) ᴋɪᴇᴅʏś ᴍʏśʟᴀᴌᴇᴍ, żᴇ ᴅᴏᴍ ᴛᴏ ᴘᴏ ᴘʀᴏsᴛᴜ ᴍɪᴇᴊsᴄᴇ; ᴄᴢᴛᴇʀʏ śᴄɪᴀɴʏ ɪ ᴅᴀᴄʜ, ᴘᴏᴅ ᴋᴛóʀʏᴍ śᴘɪsᴢ. ᴍʏʟɪᴌᴇᴍ sɪę. ᴅᴏᴍ ᴛᴏ ʟᴜᴅᴢɪᴇ, ᴄɪ, ᴋᴛóʀʏᴄʜ ᴋᴏᴄʜᴀsᴢ, ɪ ᴍᴏżᴇ ɴᴀᴡᴇᴛ ᴄɪ, ᴋᴛóʀʏᴄʜ ɴɪᴇɴᴀᴡɪᴅᴢɪsᴢ.
Nigdy wcześniej tego nie powiedziała: że pokochała go głęboko i spokojnie. Całkowicie, ze wszystkimi jego bliznami, błędami i jego chwałą.
- Chcę dla Maisie życia, które będzie lepsze niż moje własne- zgodził się Torin, jakby ich córka spała w drugim pokoju. - Chcę się zmienić. Ale moje kości są stare, serce samolubne, a duch zmęczony. Patrzę na siebie i spoglądam na ciebie, i widzę dwa różne marzenia. Ja jestem śmiercią. A ty, Sidro... - Dotknął jej twarzy tak delikatnie, jakby mogła się rozwiać pod jego palcami. - Ty jesteś życiem.
(...)
- Czy to znaczy, że nie możemy istnieć jako jedno?
Czekał na to pytanie. Pragnął jej odpowiedzieć jeszcze tam, w sadzie, kiedy mówiła o tym, jak są różni.
- Nie - rzekł. - To znaczy, że bez ciebie jestem niczym.
ᴢᴀᴋᴏᴄʜᴀᴌᴀᴍ sɪę ᴡ ɴɪᴍ sᴢʏʙᴋᴏ ɪ ʟᴇᴋᴋᴏᴍʏśʟɴɪᴇ, ɴᴀɪᴡɴɪᴇ ᴡɪᴇʀᴢʏᴌᴀᴍ, ᴡ ᴋᴀżᴅą ᴏʙɪᴇᴛɴɪᴄę, ᴊᴀᴋą ᴍɪ ᴅᴀᴌ. ʙʏᴌ ᴡsᴢʏsᴛᴋɪᴍ, ᴄᴢᴇɢᴏ ᴘʀᴀɢɴęᴌᴀᴍ, ɪ ᴍʏśʟᴀᴌᴀᴍ, żᴇ ᴏɴ ᴄᴢᴜᴊᴇ ᴛᴏ sᴀᴍᴏ, żᴇ ᴋᴏᴄʜᴀ ᴍɴɪᴇ ᴛᴀᴋ, ᴊᴀᴋ ᴊᴀ ᴘᴏᴋᴏᴄʜᴀᴌᴀᴍ ᴊᴇɢᴏ. ᴀʟᴇ ɴɪᴇᴋᴛóʀᴇ sᴇʀᴄᴀ sᴛᴡᴏʀᴢᴏɴᴇ są ᴘᴏ ᴛᴏ, żᴇʙʏ ᴊᴇ ᴌᴀᴍᴀć, ᴄᴢʏż ɴɪᴇ, ʙᴀʀᴅᴢɪᴇ?
- Ale niektóre serca stworzone są po to, żeby je łamać, czyż nie, bardzie?
- Jeśli jest im to pisane(...) pękają i potem stają się jeszcze silniejsze.
- To propozycja pokoju czy łapówka? - Uniósł brew.
Odpowiedział mu szczery uśmiech, w kącikach oczu pojawiły się delikatne zmarszczki.
- Może jedno i drugie? Pomyślałam, że ucieszy cię smak wyspy. Słyszałam, że kontynentalny trunek jest raczej mdły.
Jack przyjął szklankę i zrozumiał, że Adaira czeka na toast.
Chrząknął i rzekł szorstko:
- Za Wschód.
- Za Wschód - powtórzyła i stuknęła się z nim szklanką. Zaczekała, aż weźmie pierwszy łyk, spływający po gardle niczym płomień starożytnego ognia, i dodała:
- Witaj w domu, stary wrogu.
- To jest droga, którą szliśmy od zawsze. Droga, jakiej mnie uczono.
- Ale czasem musimy spojrzeć do wewnątrz i zmienić siebie.
(...) nie może być słabości w żałobie, w smutku, czy nawet w złości.
Ja, Adaira Tamerlain, biorę sobie ciebie, Jacku, za męża. Pocieszę cię w smutku, podniosę twoją głowę i stanę się twoją siłą, gdy będziesz słaby. Będę śpiewać razem z tobą w radości, będę cię szanować, będę przy tobie i dla ciebie przez rok i jeden dzień, i dłużej, jeśli duchy nam pobłogosławią.
- On się boi, Sidro - odezwała się Donella tak cicho, jakby jej głos mial zamilknąć pokój. na zawsze, jakby jej błądząca dusza znalazła wreszcie
- Czego? (...)
Może Donella widziała coś, co jej umykało.
- Że cię straci, najpierw twoje serce, a potem ciało. A jeśli pójdziesz za mną do grobu, on umrze niedługo później. Jego dusza odnalazła się w twojej, on należy i będzie należał do ciebie, nawet po użądleniu Śmierci.
- Jak zatem można to powstrzymać? Co można zrobić, żeby serce nie zmieniło się w kamień?
- Jest inny sposób, by ochronić nasz klan. Droga, która odchodzi od zemsty i wrogości. Ale musisz próbować ją odnaleźć i dać przykład innym. - Urwała, odwróciła dłonie. - Nasze ręce mogą kraść, ale mogą dawać. Mogą krzywdzić albo pocieszać. Mogą ranić i zabijać albo uzdrawiać i ratować. Co wybierzesz dla swoich rąk, Torinie?
Odpowiedział przez zęby:
- To jest droga, którą szliśmy od zawsze. Droga, jakiej mnie uczono.