cytaty z książki "Żar Australii"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
...kiedy straciła najukochańszych ludzi na świecie, nie chciała już więcej cierpieć, więc nie pozwalała nikomu się do siebie zbliżyć, żeby nie mogli jej opuścić i zranić.
Miała wrażenie, jakby była zamknięta w bańce naładowanej magnetyzmem, który wytwarzał się między nimi. Jej ciało aż prosiło się o dotyk, a obietnica rozkoszy, którą ten dotyk przepowiadał, odbierała jej wolę i zdolność myślenia.
Czuła się, jakby postradała zmysły, chciała jak najszybciej znaleźć się w domu, z dala od źródła jej niepoczytalności. Bała się, że nie zdoła nad tym wszystkim zapanować i powie albo zrobi coś głupiego. Pragnęła winić za wszystko alkohol, ale dobrze wiedziała, że w tej chwili nie tylko szampan ją odurzał.
Znowu czuła ten rodzaj pustki i tęsknoty, który tak usilnie próbowała zakopać na dnie serca. Chciała być kochana bezwarunkowo i z całego serca...
Smutek, który widziała w jego oczach, był smutkiem dziecka, które straciło matkę i które po tej stracie nie zdołało już odzyskać wiary w to, że kiedykolwiek w życiu będzie jeszcze kochane i że samo będzie zdolne kogoś pokochać tak po prostu, bez cierpienia, strachu i zwątpienia czającego się gdzieś za rogiem.
Być może to właśnie ich łączyło - strata kogoś bliskiego, strata wiary w miłość i brak zaufania do ludzi...
Zamknęła oczy i wstrzymując oddech, wsłuchiwała się w bicie swojego serca. Poczuła, że ta cisza ją uspokaja, tego teraz potrzebowała - spokoju, ciszy i samotności.
Ciepło i zapach jego ciała, jego bliskość były dla niej jak kojący balsam. Czuła się tak, jakby go znała od wieków, mogła być przy nim sobą, nie musiała nic ukrywać...
Kiedy chcesz mieć wszystko pod kontrolą, bo to daje ci złudne poczucie bezpieczeństwa, zaczynasz przemieniać się w namiastkę człowieka, który wszystkiego unika, wszystkiego się obawia, a prawdziwe życie omija go wielkim łukiem.
Ta mieszanka była bardzo niebezpieczna, odurzała ją i zniewalała.
Wszystkie emocje, które tak długo w niej siedziały, a którym nigdy nie pozwoliła dojść do głosu, przy nim znalazły ujście i eksplodowały ogromną siłą.