cytaty z książki "Ania ze Złotego Brzegu"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wyobraźnia to coś wspaniałego, trzeba tylko nad nią panować.
(...) Mam wrażenie, że niektórzy traktują małżeństwo jak wygodny fotel, na którym chcą się usadowić, gdy już ich rozbolą nogi od chodzenia.
Przystanela na chwile, aby spojrzec na wzgorza i lasy, ktore falowaly wokol niej. Pokochala je w dziecinstwie i nadal darzyla uczuciem. Drogie Avonlea! Glen St.Mary stalo sie dla niej domem i bedzie nim przez najblizsze lata, jednak Avonlea posiadalo w sobie cos, czego Glen nigdy miec nie bedzie. Za kazdym zakretem witaly Anie urocze wspomnienia... pola, ktorymi tak lubila wedrowac pozdrawialy ja... zewszad wylanialy sie niezatarte obrazy slodkich, minionych lat. Kazde miejsce, na ktore spojrzala, zwiazane bylo z cudownymi zdarzeniami. (...)
"Dziewczynka, ktora kiedys byla czekala tu na nia. Gleboka, znajoma radosc znowu zakwitla w jej sercu. Pokoj na poddaszu przywital ja i przytulil. Z czuloscia spojrzala na stare, znajome lozko przykryte narzuta w jablonkowe listki, ktora na drutach zrobila pani Linde, zobaczyla nienagannej czystosci poduszki ozdobione szydelkowymi koronkami jej roboty, zauwazyla rozlozone na podlodze galgankowe chodniczki wlasnorecznie splecione przez Maryle... (...) W tej chwili Ania zapomniala, ze jest szczesliwa matka pieciorga dzieci, ze Zuzanna Becker w Zlotym Brzegu po raz kolejny dzierga na drutach cudowne male buciki... i znowu stala sie Ania z Zielonego Wzgorza".
"Ania ze Zlotego Brzegu" Lucy Maud Montgomery, wyd. Zielona Sowa, str. 3-4
Czy to spotyka wszystkie pary? Wszystkie kobiety po kilkunastu latach małżeństwa czują się jak część wyposażenia domu swojego męża?
Statki są jak kobiety (...). Muszą być rozumiane i kochane, bo w przeciwnym wypadku nie zdradzą sekretów swojej duszy.
Grzeczność nie mogłaby istnieć bez odrobiny hipokryzji.
Szczęście i ból, nadzieja i strach, ciągłe zmiany. Bezustanne zmiany! Nie można nic na to poradzić. Trzeba pogodzić się z tym, że przeszłość odchodzi, przyjmować teraźniejszość, kochać ją i uświadamiać sobie, że i ona też musi przeminąć. Wiosna, nawet najpiękniejsza, ustępuje miejsca latu, a lato- jesieni. Narodziny, małżeństwo, śmierć...
-Nie,baśń nie zginęła.Świat jest pełen baśni.
Jakie to cudowne, gdy ktoś czeka na nas u celu podróży.
Na starość życie staje się trochę monotonne. Śmierć będzie czymś nowym.
Bezustanne zmiany!Nie można nic na to poradzić.Trzeba pogodzić się z tym,że przeszłość odchodzi,przyjmować teraźniejszość,kochać ją i uświadamiać sobie,że i ona też musi przeminąć.Wiosna,nawet najpiękniejsza,ustępuje miejsca latu,a lato-jesieni.
-(...)Wyobraźnia to coś wspaniałego,trzeba tylko nad nią panować.Cudownie jest marzyć,ale ty zbyt poważnie traktujesz swoje marzenia.Nie możesz zatracać poczucia granicy między baśnią a rzeczywistością.Wtedy marzenia nieraz pomogą ci w zwalczaniu trudności prawdziwego życia.Ja też zawsze łatwiej rozwiązuje życiowe problemy po odbyciu jednej lub dwóch podróży do Krainy Czarów.
(...) można kupić ciało psa, lecz nie jego miłość.
Łatwo oddawać milion dolarów, którego się nie ma.
-Och,Zuzanno,każdy dzień jest niezwykły i każdy jest inny.Nie zauważyłaś tego?
(...) Należy do tej niewielkiej liczby dziewczyn, które jeszcze potrafią się rumienić.
Życie i śmierć są niczym wobec mowy ludzkiej.
Chciałbym być dziewczynką (...). Mógłbym wtedy porządnie się wypłakać!
-Spójrzcie tylko na tę białą gwiazdę nad topolą-rzekła Ania.-Ilekroć widzę coś tak pięknego,czuję się szczęśliwa tylko dlatego,że żyję.
Praca na świeżym powietrzu zawsze daje posmak wolności i niezależności.
-Kochasz mnie,Gilbercie,prawda?Nie stałam się jednym z twoich przyzwyczajeń?Tak dawno nie mówiłeś,że mnie kochasz.
-Kochanie moje!Nie sądziłem,że potrzebujesz słów,aby o tym wiedzieć.Nie mógłbym bez ciebie żyć.Twoja obecność dodaje mi sił.
Mam nadzieję, że nie uzna mnie pani za niewierzącą, gdy powiem, że czasem nie mogę pojąć, jak dobry Bóg może znieść niektórych ludzi.
Nie żyjemy(...) w świecie stokrotek i niezapominajek. Każdy ma swoje wady.
Antoni mówił mi takie romantyczne komplementy.Kiedyś powiedział,że mam w sobie eteryczny urok księżycowego światła.
-Ależ to nie jest ciemność.To zmierzch...Mrok i światło splotły się w miłosnym uścisku i zmierzch jest przepięknym tego owocem...-wyszeptała Ania bardziej do siebie niż do ciotki.
Zbocza wzgórz tonęły w blasku zachodzącego słońca,a oczy przyjaciółek lśniły blaskiem wiernej miłości.
Nasze dzieci zawsze rodzą się po raz pierwszy.
Rozumiała kapitana Franklina Drew, który powiedział kiedyś, wchodząc na pokład swojego statku: "Boże, jak mi żal ludzi, którzy zostają na brzegu.