cytaty z książki "Filozofia - najpiękniejsza historia"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Otóż jedynym celem 'Mowy o godności człowieka' było wykazanie, że człowiek jest stworzeniem najbardziej godnym podziwu ze wszystkich właśnie dlatego, że sytuuje się poza światem, to znaczy poza naturą, ponieważ ta eksterytorialna pozycja nadaje mu pewną bardzo szczególną cechę, a mianowicie 'wolność', z której ani zwierzęta, ani nawet aniołowie nie mogą korzystać (aniołowie mogą czynić tylko dobro, a więc nie mogą wybierać między dobrem a złem). Właśnie ta cecha sprawia, że człowiek jest bytem moralnym, zdolnym do wyboru między wieloma możliwościami, ale również bytem historycznym, zdolnym wyrwać się naturze, żeby swobodnie odkrywać siebie samego, swój własny los i kształtować swoją historię. Jednym słowem, ponieważ człowiek nie jest czymś zdeterminowany przez naturę, dlatego może zostać wszystkim (rozwijać różnorakie historie i losy).
...prawda nie zawiera się w jakimś szczególnym punkcie widzenia, choćby zamykał on Historię, lecz w systematycznej koncentracji wszystkich punktów widzenia, które ujawniają się w biegu czasu.
Według Hegla w koniecznych i zdeterminowanych przejściach od jednej epoki do drugiej każdy okres jest wcieleniem częściowej (a więc fałszywej) wizji prawdy. Prawda objawia się in fine dopiero, gdy nastąpi koncentracja wszystkich błędów, wszystkich „postaci świadomości”, jakie rozwinęły się w Historii, w ramach jednej idei, która je syntetyzuje i przekracza.
... istnieją dwie postaci zła, które uniemożliwiają dostęp do mądrości i obrzydzają ludzkie życie: przeszłość i przyszłość. Przykuci do przeszłości, popadamy w „namiętności smutne”, żeby powtórzyć za Spinozą, zanurzamy się w nostalgię, poczucie winy i wyrzuty sumienia. Albo też jesteśmy w przyszłości, w nadziei, w przyszłym ideale lecz ten ideał sprawia, że właśnie brakuje nam rzeczywistości, przeszkadza nam on zamieszkać w teraźniejszości.
Skąd bierze się to, że dzieła myślicieli z odległej przeszłości zachowują dla nas nie tylko wdzięk, ale pewnego rodzaju aktualność, ponieważ wydaje nam się, że nadal mogą nam wiele wyjaśnić?
Sądzę, że wynika to przede wszystkim z faktu, że każda wielka odpowiedź odkrywa nowy sposób zarządzania głębią egzystencjalnego lęku, jaki odczuwają wszystkie istoty ludzkie. Nie zapominajmy, że mądrość jest przede wszystkim próbą pokonania lęków i poszukiwania wolności. Lęk, jak przed chwilą mówiłem, sprawia, że jesteśmy „głupi i źli”, mniej swobodni w myśleniu i w miłości, mniej zdolni do otwierania się na innych.
Powiedziałbym, że chętniej „zamieszkujemy” tę filozofię niż inną w zależności od tego, która wydaje nam się bardziej przydatna do pokonywania naszych lęków.
Widzimy więc, jak krystalizuje się to, co pojawi się jako zasada szczęścia: jestem "ufny i radosny", gdy zrozumiałem, że nie umrę lub, żeby to lepiej wyrazić, że umrę tylko jako jednostka, co nie ma znaczenia, skoro indywidualność jest tylko iluzją; w obrębie rzeczywistego bytu, woli, jestem wieczny, jak u Spinozy, i w tej sferze rzeczywistości należę do wspólnoty istot, wspólnoty, którą ludzie tworzą ze zwierzętami i roślinami.
... przyczyny Historii zdecydowanie wymykają się jej aktorom, ponieważ jest ona wypadkową nieskończonej ilości decyzji, oczywiście świadomych i dobrowolnych, których globalnego efektu jednostki nie są jednak w stanie w ogóle przewidzieć.
„Twierdzenie, że ludzie tworzą swoją historię, nie znając historii, którą tworzą”, oznacza, że wprawdzie są jej motorami (a nie siłą czy wolą zewnętrzną wobec niej), lecz że gra interakcji między ich decyzjami, jak i ich reakcji, tworzy ogólną wypadkową, której nikt nie chciał ani nad którą nikt nie panuje. Historia widziana z tej perspektywy jest całkowicie nieświadoma i ślepa.
Można użyć swojej inteligencji, żeby pomagać innym, żeby pomóc ludzkości zagrożonej maskarami, chorobami czy głodem, jak również po to, by żeby masakrować niewinnych lub budować komory gazowe! Jak mówi przysłowie: corruptio optimi pessima, „zepsucie najlepszych jest najgorsze”.
Filozofia, podobnie jak religia, zmierza do tego żeby określić, co dla śmiertelnych ludzi jest warunkiem dobrego życia, lecz w odróżnieniu od religii chce to osiągnąć dzięki niezależności rozumu i czystej świadomości, korzystając, jeśli mogę tak powiedzieć jedynie z tego, co ma pod ręką, czyli zdolności, które istota ludzka ma w sobie.
Filozofia potwierdza się przede wszystkim w tym, co nazwałem „duchowością laicką”. Jest to zarazem bardzo proste i nadzwyczaj głębokie, musimy nadać naszemu życiu sens – nawet Spinoza, nawet Schopenhauer wyraźnie o tym mówią – którego nie unieważni przypadkowość życia i nie unicestwi śmierć; celem filozofii jest określenie, tylko za pomocą ludzkich zasobów, czyli tych, które w pełni od nas zależą, rozumu, myśli i jasnej świadomości, bez odwoływania się do Boga i wiary, warunków i środków potrzebnych do nadania życiu sensu – w czym, w całej długiej historii myśli europejskiej, jawić się będzie jako wielka konkurentka religii.