cytaty z książki "Konające zwierzę"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Miłość powoduje w nas pęknięcie. Byłeś całością - i nagle pękasz, otwierasz się. Ona była obcym ciałem wprowadzonym w twoją pełnię. A ty przez półtora roku usiłowałeś to obce ciało przyswoić. Ale nigdy nie odzyskasz pełni, dopóki go z siebie nie wyrzucisz.
Wszystkiego można jedynie zakosztować. Tylko to jest nam dane z życia. Posmak. Nic więcej.
W zauroczeniu lepiej nie myśleć zbyt wiele, tylko napawać się samym zauroczeniem.
O nie, to nie jest uwodzenie. To komedia. Komedia nawiązywania kontaktu, który nie jest kontaktem - który nawet nie może równać się z kontaktem nawiązywanym bez sztuczności drogą pożądania. A to jest nachalna konwencjonalizacja, stwarzanie na siłę czegoś wspólnego, próba przesublimowania żądzy w zjawisko stosowne społecznie.
Najpiękniejszą bajką dzieciństwa jest opowieść o tym, że wszystko zdarza się po kolei. Dziadkowie odchodzą na długo przed rodzicami, a rodzice na długo przed tobą. Jeśli człowiek ma szczęście, może tak być, że zestarzeje się i umrze w swoim czasie, a żałobnicy nad jego grobem doznają ulgi na myśl, że miał długie życie. Myśl ta nie umniejsza koszmaru unicestwienia, ale jest sztuczką pozwalającą nam zachować bez szwanku metronomiczną iluzję i utrzymać na wodzy torturę czasu: "Taki a taki żył długo".
Bo tylko w akcie seksualnym wszystko, co nas w życiu mierzi, i wszystko, co nam przynosi życiowe klęski, zostaje w sposób czysty - cóż, że tylko na chwilę? - skwitowane zemstą. Tylko wtedy jest się najoczywiściej żywym i najoczywiściej sobą. To nie seks stanowi źródło zepsucia - to cała reszta. Seks to nie tylko tarcie i banalna przyjemność. Seks to również zemsta na śmierci.
Dominacja to spłonka, z niej wytryska iskra, ona wprawia wszystko w ruch.
W każdym opanowanym, rozsądnym człowieku czai się drugie„ja”, do szaleństwa przerażone wizją śmierci, jednak dla osoby trzydziestodwuletniej dystans czasowy między Teraz a Wtedy jest na ogół tak ogromny, tak niezmierny, że najwyżej parę razy do roku, a i to zwykle na chwilę, późną nocą, dochodzi do spotkania z tym drugim„ja” i doznania szaleństwa, które dla owego drugiego„ja” jest chlebem powszednim.
Czym jest śmieszność? Dobrowolną rezygnacją z osobistej wolności - oto jej definicja.(...) Człowiek wolny może być z racji swojej wolności szalony, głupi, odpychający, nieszczęśliwy, ale nigdy śmieszny.
W każdym opanowanym, rozsądnym człowieku czai się drugie ja, do szaleństwa przerażone wizją śmierci, jednak dla osoby trzydziestodwuletniej dystans czasowy między Teraz a Wtedy jest na ogół tak ogromny, tak niezmienny, że najwyżej parę razy do roku, a i to zwykle na chwilę, późną nocą, dochodzi do spotkania z tym drugim ja i do doznania szaleństwa, które dla owego drugiego ja jest chlebem powszednim.
Historia składa się wyłącznie z argumentów i kontrargumentów. Albo narzucimy własną ideę innym, albo pozwolimy narzucić sobie inną. Innego wyjścia, w tym cały kłopot. Siły przeciwne ścierają się wiecznie, więc kto nie jest niepohamowanym wielbicielem poddaństwa, ten toczy ustawiczną wojnę.
Starzenie się jest niewyobrażalne dla wszystkich oprócz tych, którzy się starzeją.
Resztki trzeźwego spojrzenia na nieszczęścia naszego wieku zostały skrzętnie znieczulone sztucznie rozdmuchanym bodźcem superiluzji. Śledząc ten nadęty pokaz inscenizowanego szaleństwa [Sylwester Milenijny] miałem uczucie, że bogaty świat z entuzjazmem wkracza w erę świetności wieków ciemnych. Noc radosnego przejścia w barbarzyństwo.com. Wszystko, aby godnie powitać tandetę i kicz nowego milenium. Noc godna nie pamięci, lecz zapomnienia.
Najpiękniejszą bajką dzieciństwa jest opowieść o tym, że wszystko zdarza się po kolei. Dziadkowie odchodzą na długo przed rodzicami, a rodzice na długo przed tobą. Jeśli człowiek ma szczęście, może tak być, że zestarzeje się i umrze w swoim czasie, a żałobnicy nad jego grobem doznają ulgi na myśl, że miał długie życie. Myśl ta nie umniejsza koszmaru unicestwienia, ale jest sztuczką powalającą nam zachować bez szwanku metronomiczną iluzję i utrzymać na wodzy torturę czasu.
Koronny dowcip, jaki nam płata fizjologia, to to, że poczucie intymności zjawia się, zanim jeszcze wiemy cokolwiek o drugiej osobie. Od pierwszej chwili wszystko jest jasne. Pociąga nas wzajemnie nasza powierzchowność, ale intuicyjnie wyczuwamy też głębszy wymiar. I niekoniecznie musi to być atrakcyjność symetryczna: ją pociąga w tobie jedno, ciebie w niej – drugie. Czysta powierzchowność, czysta ciekawość – i nagle bach! głębszy wymiar.
Miłość powoduje w nas pęknięcie. Byłeś całością - i nagle pękasz, otwierasz się.
...etos rodziny w zasadzie kreują dzieci. A gdy nie ma dzieci, jest jeszcze gorzej. Bo rolę dziecka zaczyna odgrywać infantylny dorosły.
Sam więc widzisz, jak ludzie reagują na cudze nieszczęście. Bezradnością. Nikt nie wie, co powiedzieć ani co zrobić.
Pod warunkiem, że nie zżera nas tęsknota, samotne życie potrafi być nie lada przyjemnością...
Chodzenie z facetem jest wstrętne, związek z facetem— niemożliwy, seks to ryzyko. Faceci są narcystyczni, humorzaści, zwariowani, obsesyjni, dominujący i chamscy albo superprzystojni, męscy i bezczelnie niewierni, albo zniewieściali, albo zwyczajnie za głupi, albo są impotentami.
Ona myśli: opowiadam mu o sobie. Interesuje go, kim jestem. To prawda, ale interesuje mnie, kim ona jest, bo chcę się z nią przespać.
A to jest nachalna konwencjonalizacja, stwarzanie na siłę czegoś wspólnego, próba przesublimowania żądzy w zjawisko stosowne społecznie. Tyle że to właśnie radykalna niestosowność czyni chuć chucią. Nie, te zawiłe manewry wcale nie posuwają sprawy naprzód, tylko cofają ją do pierwotnych popędów. Proszę nie mylić owijania w bawełnę z doraźnym interesem.
Równość seksualna nie istnieje i istnieć nie może, przynajmniej gdy idzie o proporcje zaangażowania obu stron, pierwiastka męskiego i żeńskiego. Ten żywioł nie pozwala się w żaden sposób ująć metrycznie. Nie obowiązuje w nim zasada fifty-fifty...
Ale dziewczyny, które zadają się ze starszymi facetami, robią to nie pomimo ich wieku, lecz właśnie ze względu na wiek.
Dla tych, którzy nie są jeszcze starzy, stary oznacza kogoś, kto już był. A przecież starość, pomimo, i w dodatku, i w nadwyżce do tego, że się już było, oznacza równocześnie, że się wciąż jest. Bycie w czasie przeszłym pozostaje jak najbardziej żywe.
Różnica wieku powoduje, że doznaję przyjemności, ale ani na chwilę nie tracę pragnienia.
Wystarczy zdjąć tę bluzkę i zostaje doskonałość. Jakiś młody facet znajdzie ją i zabierze. I to ode mnie— ode mnie, który rozpaliłem jej zmysły, który nadałem jej obecny status, który byłem katalizatorem jej emancypacji, który ją dla niego przygotowałem.
Sytuacja byłaby inna, gdybyś żył w Europie okupowanej przez nazistów, w Europie zdominowanej przez komunizm albo w Chinach Mao Zedonga. Tam fabrykuje się nieszczęście dla człowieka, tam człowiek nie musi sam robić fałszywego kroku, aby stracić ochotę do budzenia się rankiem.