cytaty z książki "Furia mać!"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Ciągle czujemy na sobie ten kontrolujący wzrok innych, ciągle walczymy z własnym wstydem za siebie, z furią, że musimy się wstydzić. Że nie idzie to wszystko tak, jakbyśmy chciały. Nigdy nie idzie, jak byśmy chciały. Zawsze coś zgrzyta. Jakby nie mogło sobie pozgrzytać! Jakby szukanie innego wyjścia, rozwiązania problemu, graniczyło z cudem! Dużo łatwiej taką niezgodę na siebie i innych załatwić wkurwem. Ugotowaniem własnego umysłu. Wybuchem bomby atomowej. „Rozpierdolę wszystko w koło, potem sam powieszę się”.
Tymczasem trwa panika w Narodzie z powodu prawdopodobnego zalewu uchodźców. [...] Jeśli przyjedzie do nas 10 tysięcy uchodźców - na każdą rodzinę przypadnie - uwaga... - 0,001 uchodźcy! Nie mam pojęcia gdzie się upchnie taką liczbę. Nie mam pojęcia, tym bardziej że - zwróćmy uwagę - każdego polskiego mieszkańca przytłoczy wstrząsająca liczba: 0,0003 muzułmanina! 20 gramów Syryjczyka na jednego Polaka. [...] Apokalipsa. Nie wiem, jak sobie poradzimy z taką liczbą. Na wszelki wypadek wbijmy flagę w ziemię z napisem TU JEST POLSKA. WYPIERDALAĆ.
Tak, ludzie się o nas niesamowicie troszczą. Nie ufają, że możemy widzieć świat inaczej, sami zarządzać własnym życiem i nie zginąć. Z troski narzucają nam swoje poglądy, twierdząc, że to dla naszego dobra. Ale prawda jest taka, że to dla ich dobra, bo oni się po prostu lepiej czują, gdy ktoś ich utwierdzi w chybotliwym przekonaniu, że mają rację. Bo przecież mają, prawda?!
Jeżeli dorosły człowiek nie może poradzić sobie z galopującymi bezpańsko po mieszkaniu dwoma kawałkami bawełny, to jak, pytam, jak ma poradzić sobie w życiu?
Mam męża i dziecko. To jest level HARD. Mistrzostwo świata w cierpliwości.
A najbardziej, najdotkliwiej cierpię, gdy słyszę to zaklęte pytanie, to pytanie-cios, to pytanie-paraliż, pytanie-roszczenie, oczekiwanie i ponaglenie w jednym, wyrosłe z pokoleń rozpieszczania synów i hodowania córek na służące i kucharki:
- Co na obiad?
Zawsze byłam fajna NIE DZIŚ. Kiedyś BYŁAM fajna albo kiedyś BĘDĘ fajna. Jakoś tak jest, że moja fajność wciąż tkwi w jakimś dystansie ode mnie.
Umrę z wkurwu. Moja matka doprowadzi mnie do takiej pasji, że po prostu wybuchnie mi mózg.
Bo przecież z jakiegoś powodu musimy być lepsi, skoro nie pozwalamy na otwarcie granic, podczas gdy sami tłumnie korzystamy z emigracji od lat...