cytaty z książek autora "Julie Anne Long"
- Słońce to złodziej, magnetyczną siła przywabia przestwór morza…”
Serce Lily podskoczyło ze zdumienia, gdy usłyszała dobrze jej znane słowa w takich okolicznościach, wypowiedziane jego głosem… Czekała przez chwilę, najwidoczniej nie zamierzał mówić dalej.
- „Luna też jest złodziejką, bo swe blade ognie kradnie słońcu…” – podpowiedziała cicho.
Mogłaby zadeklamować wszystko, ale pragnęła słuchać dalej jego głosu.
Gideon oderwał wzrok od sufitu i spojrzał ze zdumieniem na Lily.
- Umie pani cały ten fragment na pamięć?
Skinęła głową.
- Jest piękny - przyznał Gideon po chwili milczenia.
Powiedział to prawie nieśmiało.
Lily za nic nie chciała zniszczyć nastroju, ale nie mogła przemilczeć tego, co według niej było najistotniejsze:
- I mówi o tym, że wszystko w świecie opiera się na kradzieży!
Gideon, zaskoczony, roześmiał się, a Lily, chcąc nie chcąc, mu zawtórowała.
Życie jest za krótkie, żeby dawać to, co w nas najlepsze, osobom, które tego nie docenią ani nie odwzajemnią.
Czasem najmądrzej i najodważniej jest pójść za głosem serca i wybaczyć coś, co wydawało się niewybaczalne.
Czy miłość ogarniała człowieka wbrew jego woli, jak ruchome piaski? Czy też można było się jej nauczyć, jak łaciny? A może każdy nosił w sobie od urodzenia miłość do konkretnej osoby, jak chorobę, która pozostawała uśpiona do chwili pierwszego spotkania?
Życzliwość i odwaga często są jednym i tym samym.
Wiedział, że różne są oblicza strachu. Człowiek boi się tylko przed
i po bitwie, nigdy podczas niej.
- Mam słodkiego konia, wabi się McBride. Nazwałam go tak po stajennym mojego ojca, który miał długą, melancholijną twarz, zupełnie jak mój koń!
- Miał? Czyżby przytrafiło mu się coś złego?
- Ożenił się z dziewczyną z miejscowej oberży i dorobili się dziewięciorga dzieci. No i kilka lat temu McBride zmarł z nadmiaru szczęścia.
Czasem bardzo przeżywamy różne rzeczy, non? Tak bardzo, że chcemy od nich uciec albo rzucać przedmiotami. Ale trzeba się przedtem zastanowić, czy nie przestraszy to kogoś, kogo kochamy. Czy ten ktoś nie będzie tęsknił.
Dziwne, że kiedy ktoś każe ci się nie martwić, właśnie w tedy zaczynasz się martwić.
Zaskakiwanie ludzi to najprostsza droga do tego, aby poznać ich prawdziwą naturę, gdyż w takiej sytuacji reaguje się szczerze.
Każdy chce mieć poczucie przynależności. Każdy chce wyznawać jakieś wartości. Każdy chce wiedzieć, na czym stoi.
Cała ta gadka o wiecznym życiu w niebie nie zmieni faktu, że człowieka nie ma przy tobie.
Czasem bohaterstwem jest zachowanie godności w najbardziej niesprzyjających okolicznościach.
Każdy czasem przegrywa. Dzięki temu zwycięstwa mają słodszy smak.
Ludzie często wyciągają wnioski na temat innych na podstawie zaledwie szczątkowych informacji, w dodatku przefiltrowanych przez uprzedzenia jakie żywią.
Drogi Chase,
nowonarodzone cielę ma się dobrze (...)
PS. Na prawdę powinieneś się ożenić. To cudownie robi na nerwy.
PPS. Daliśmy cielęciu na imię Charles, na Twoją cześć. Ma imponujące jądra. Myślę, że będziesz z tego rad.
Życie jest wielkim bufetem, z którego można podkradać drobne przyjemności.
Dlaczego ludzie nie są tacy jak kwiaty? Kwiaty w cieple roztaczają cudowną woń. Ludzie zaś, kiedy się zgrzeją, po prostu śmierdzą.
-Mogę zobaczyć pani karnet? [...] Hm... Waterburn? Łajdak. D’Andre. Jeszcze gorszy łajdak. Lord Camber to
skończony łajdak. Lord Michaelson? Łajdak. Peter Cheswick? Łaj...
Ze śmiechem wyrwała mu karnet.
Nie chciał się o nic i nikogo troszczyć. Troszczenie się sprawia same kłopoty.
- Wzięłaś od niego dwa dodatkowe funty?
- Dopłata za arogancję.
- Jak na razie nasze interesy opierają się na oskubaniu dwóch mężczyzn. Jednego za to, że niewidzialny, drugiego za arogancję - myślała głośno Angelique.
- Nie mogę doszukać się w swoim sersu skruchy z tego powodu.
Obie się uśmiechnęły.
Kobiety często są bardziej odporne, niż sądzą mężczyźni. I często silniejsze, niż przypuszczacie.
- Czy stryj Edward jest w dalszym ciągu umierający ?
-Tak jest, sir.
-Bardziej niż zwykle ?
-Nie, sir. Tak samo jak zawsze.
Duma i arogancja mogą być niebezpieczne, ale często są dużo lepsze od niedowierzania własnym silom, gdy ceną jest przetrwanie.
Teraz dopiero pojęła, ile wycierpiał Prometeusz, przykuty do skały i skazany na wieczne męki. Jak długo będzie przebywać w pobliżu Gideona, on raz po raz będzie jej łamał serce, a ból za każdym razem będzie równie dojmujący.
Nie każdy żołnierz jest urodzonym dżentelmenem i nie każdy dżentelmen rozumie słowo "nie". Generalnie mężczyźni to zwierzęta. Po prostu niektórzy noszą lepsze ubrania i mają więcej pieniędzy.
- Dlaczego kochasz Madeline? - spytał swobodnie
- No cóż...Jest najsilniejszą osobą, jaką znam (...) I nikt wcześniej mnie nie potrzebował, a ona mnie potrzebuje. Naprawdę. Nikt wcześniej mnie nie potrzebował, a ona mnie potrzebuje.
Tradycja i posłuszeństwo, rutyna i spełnianie oczekiwań miały swój urok. Jeśli na kogoś za każdym rogiem czyhali nożownicy, a w porannej morskiej mgle kryli się piraci gotowi do abordażu, gdy bliscy ludzie ginęli na gilotynie, gdy jego losy nieraz zależały od rzutu kośćmi, albo od tego, czy statek z towarem zostanie zatopiony przed dotarciem do portu, czy nie… przewidywalność rzeczywiście mogła koić nerwy.
Znowu na jej ustach wykwitł uśmiech, z początku subtelny, potem coraz
wyraźniejszy. Podobało mu się, że dzieje się to tak wolno, gdyż uśmiech stopniowo
rozświetlał jej oblicze, co przypominało wschodzące słońce. Lub jakby patrzył na... początek. Czegokolwiek.