cytaty z książek autora " Molier"
Bywa, że plan bogaty, a skutek ubogi, od zamiaru do rzeczy jest ładny szmat drogi.
Że cnota zwykle w świecie obudza nienawiść/ Że zawistni przeminą, ale nigdy zawiść
Jaką miarką kto mierzył, taką mu odmierzą:
Pan nie chciał wierzyć innym, dziś panu nie wierzą.
I bez względu , jak życie nasze sądzą inni,
Nam niech starczy, że w sercu jesteśmy niewinni.
Dziwna rzecz, co się dzieje z tych plotkarzów rzeszą,
Że ci najgłośniej krzyczą, co najwięcej grzeszą.
Mą szczerość zbyt otwartą niech mi pan wybaczy,
Lecz co w mowie,to w myśli-nie umiem inaczej!
Nie obdarzaj zbyt rychło ufnością nikogo/ I staraj się rozsądku kroczyć zawsze drogą
Nikczemnych ludzi w tym zręczność prawdziwa,
płaszczem świetnych pozorów podłość się okrywa.
Często człowiek sprawę przeinaczy/ I właśnie, co jest dobrem, jako złe tłumaczy.
Mówię najpoważniej
I nie myślę oszczędzać tego, co mnie drażni.
To, co widzę dokoła, na dworze czy w mieście,
Żółć mi porusza, muszę wybuchnąć nareszcie.
Patrzeć co dzień na ludzi, jak żyją ze sobą,
To grozi melancholią lub ciężką chorobą.
Gdzie spojrzeć, wszędzie zgraja pochlebców przebrzydła;
Podstęp, niesprawiedliwość; zdrady, fałszu sidła;
Dłużej już nie wytrzymam; dławię się; a zatem
Wolę do upadłego walczyć z całym światem.
Bo tej hańby sam sobie człowiek nie przebaczy,
by kochać tę, co sama kochać nas nie raczy.
Nie wiem, na co tam panu zaraz idzie chętka,
Lecz ja znów do pożądań nie jestem taka prędka
I choćbyś stał tu nagi od dołu do góry,
Nie skusiłby mnie widok całej pańskiej skóry.
W sobie tylko różnicę tę od innych widzę,
że umiem poznać prawdę, a fałszem się brzydzę.
Nawet ojcu sprawić się nie uda, by sympatię w mych oczach zyskała obłuda.
Nazwiskiem się nie szczyci w nierozsądnej dumie,
bo ambicja z pokorą złączyć się nie umie.
Ludzie po większej części dziwną idą drogą.
Nic prawie nigdy słusznie ocenić nie mogą.
Tak, tyś jest najmądrzejszy z doktorów, a jakże,
W tobie jest cały rozum świata zgromadzony,
Sam jeden jesteś światły, sam jeden uczony,
Tyś jest Katon, wyrocznia, ty sam myślisz górnie,
A wszyscy inni ludzie są przy tobie durnie.
Dość. Nie pragnę słyszeć nic więcej; i tak wyrzucam sobie, żem usłyszała zbyt wiele. Słabością nikczemną jest kazać sobie tak jawnie tłumaczyć swą hańbę: w takich sprawach szlachetne serce od pierwszego słowa wie, co mu czynić wypada. Nie spodziewaj się, że wybuchnę obelgami i wyrzutami; nie, gniew mój nie należy do tych, które zaspokajają się w próżnych słowach. Cały jego żar zachowa się na zemstę. Powtarzam Ci raz jeszcze, niebo ukarze cię, nikczemniku, za zniewagę, którą mi wyrządził; a jeśli nieba lękać się nie umiesz, lękaj się bodaj gniewu obrażonej kobiety!
Cnota rzadko bardzo zyskuje uznanie,
zawistni umrą, ale zawiść pozostanie.
Lecz wszak to wiek w tej damie zbudził tchnienie boże,
I żyje cnotą, odkąd już grzeszyć nie może.