cytaty z książek autora "Orson Scott Card"
Czasami na kłamstwach można polegać bardziej niż na prawdzie.
(...) dowódcy mają tyle władzy, ile im jej dasz. Im bardziej jesteś posłuszny, tym bardziej tobą rządzą.
W chwili, gdy naprawdę rozumiem swojego wroga, rozumiem go tak dobrze, że mogę pokonać, w tej właśnie chwili go kocham.
Kto się wcześnie położy i wcześnie z łóżka wyskoczy, ten od tego głupieje i nie widzi na oczy.
Być może każdy, kto wciela się w jakąś postać, staje się w końcu tym, kogo udawał.
Moc zadawania bólu jest jedyną, która ma znaczenie, moc zabijania i niszczenia, ponieważ jeśli nie możesz zabijać, jesteś zawsze we władzy tych, którzy potrafią. A wtedy nic i nikt nigdy cię nie ocali.
Kiedyś i ja będę miał kogoś, kto w progu będzie mnie całował na pożegnanie. A może tylko kogoś, kto założy mi opaskę na oczy, zanim mnie rozstrzelają. Zależy, jak się rozwinie sytuacja.
Witaj wśród ludzi. Nikt nie steruje własnym życiem, Ender. Najlepsze, co można zrobić, to pozwolić sobą kierować tym, którzy są dobrzy, którzy cię kochają.
Ludzkość nie wymaga byśmy byli szczęśliwi. (...) Najpierw przetrwanie, potem, jeśli się uda, szczęście.
Jak im się to udaje, tym ludziom... zawsze rozpoczynają tak niewinnie, a kończą mając najwięcej krwi na rekach.
Mam takie proste potrzeby, myślała. Jedzenie. Ubranie. Wygodne miejsce do spania. I żadnych idiotów.
Opowiem wam najpiękniejszą historię, jaką znam.
Pewien człowiek dostał psa, którego bardzo kochał.
Pies chodził z nim wszędzie,
choć człowiek nie zdołał go nauczyć niczego pożytecznego.
Pies nie aportował, nie wystawiał ptactwa,
nie ścigał się z innymi, nie bronił ani nie stróżował.
Tylko spoglądał na niego tajemniczo.
"To nie jest pies, tylko wilk" - stwierdziła żona tego człowieka.
"On jeden jest mi wierny" - odparł wtedy,
a żona nigdy więcej z nim o tym nie mówiła.
Pewnego dnia człowiek ten zabrał psa do prywatnego samolotu,
a kiedy lecieli nad górami, zawiodły silniki.
Samolot został rozdarty na strzępy o drzewa.
Człowiek leżał zakrwawiony,
z brzuchem rozerwanym przez odłamki metalu.
W zimnym powietrzu para unosiła się z jego wnętrzności,
ale potrafił myśleć tylko o swoim wiernym psie.
Czy przeżył? Czy jest ranny?
Wyobraźcie sobie jego ulgę, gdy pies podszedł nagle
i spojrzał na niego tym samym nieodgadnionym wzrokiem.
Po godzinie pies obwąchał rozerwany brzuch człowieka
i zaczął wyciągać wnętrzności, śledzionę i wątrobę,
i pożerać je, cały czas wpatrując się w twarz człowieka.
"Dzięki Bogu - powiedział ów człowiek.
- Przynajmniej jeden z nas nie będzie głodował
Istoty ludzkie są wolne z wyjątkiem przypadków, kiedy potrzebuje ich ludzkość.
Moim zdaniem wolność nie polega na mieszkaniu w domu ludzi, których zabiłem.
Wiesz jacy są pisarze. Tworzą siebie, kiedy tworzą swoje dzieła. A może tworzą dzieła, aby stworzyć siebie.
-Teraz cię znamy. (...)Kiedy pozna się kogoś naprawdę, nie można go nienawidzić.
-A może nikogo nie można naprawdę poznać, póki nie przestanie się go nienawidzić?
-Czy to paradoks błędnego koła? Dom Cristao twierdzi, że większość prawd daje się wyrazić jedynie przez błędne koło.
Prosiaczki zrobiły to, co robią prosiaczki, z własnych, prosiaczkowych powodów.
Przyszłość jest tysiącem nici, ale przeszłość tkaniną, której nie można spleść na nowo.
Nie bądź jedną z biegających, walczących mrówek. Bądź butem.
Języki nordyckie rozróżniają cztery stopnie obcości. Pierwszy to cudzoziemiec, albo „utlänning”, obcy, którego uznajemy za człowieka, ale z innego miasta lub kraju. Drugi to framling – Demostenes po prostu odrzucił akcent z nordyckiego „främling”. To obcy, którego uznajemy za człowieka, ale z innego świata. Trzecim jest ramen, obcy uznawany za człowieka, lecz innego gatunku. Wreszcie czwarty, prawdziwie obcy, varelse. W tej klasie mieszczą się wszystkie zwierzęta, gdyż kontakt z nimi jest niemożliwy. Żyją, ale nie potrafimy odgadnąć celów, jakie skłaniają je do działania. Mogą być inteligentne, mogą być świadome, ale my nie potrafimy się o tym przekonać.
Jeśli ten drugi nie umie ci o sobie opowiedzieć, nie możesz być pewien, że nie chce cię zabić.
Witaj wśród ludzi. Nikt nie steruje własnym życiem, Ender.
Najlepsze, co można zrobić, to pozwolić sobą kierować tym, którzy są dobrzy, którzy cie kochają.
Kochał ją bowiem tam, jak można kochać tylko kogoś, kto jest echem nas samych w chwili najgłębszego smutku
-To sięga głębiej. Będąc tutaj zupełnie sam, nie mając nic do roboty, starałem się pojąć, czemu tak bardzo siebie nienawidzę.
- Nie, Ender.
- Nie mów mi "Nie, Ender". Długo trwało, zanim to sobie uświadomiłem, ale możesz mi wierzyć, że to prawda. Wszystko sprowadza się do jednej rzeczy: w chwili, gdy naprawdę rozumiem swojego wroga, rozumiem go tak dobrze, że mogę pokonać, w tej właśnie chwili go kocham. Myślę, że nie da się zrozumieć kogoś do końca, jago pragnień, jego wierzeń, i nie pokochać go tak, jak on sam siebie kocha. I wtedy, w tym momencie, gdy ich kocham...
- Zwyciężasz ich.
- Nie, nie zrozumiałaś. Ja ich niszczę. Sprawiam, by nigdy już nie mogli mnie skrzywdzić. Miażdżę ich i rozgniatam, aż przestają istnieć.
- Powiedz czemu go kopałeś. Przecież był już pokonany.
- Kiedy go przewróciłem, wygrałem pierwszą bitwę. Chciałem wygrać od razu wszystkie następne, żeby mnie zostawili w spokoju.
Pojedyncze ludzkie istoty zawsze są tylko narzędziami, których używają inni, byśmy wszyscy mogli przeżyć.
Ludzie zawsze wyruszają. Zawsze. Wierzą, że potrafią urządzić życie lepiej niż w domu.