cytaty z książki "Światłość w sierpniu"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
(...) fałszywą wydaje się najgłębsza nawet książka, gdy chce się ją zastosować w życiu.
(...) głupiec jest to ten, który nie umie posłuchać nawet własnej dobrej rady.
Leżała ona na nich, w nich: ta bezwstydna dzikość. Zdawała się promieniować z ich twarzy, zawieszona bezcieleśnie jak aureola, gdy pochylili się i podnieśli pokrwawionego Hightowera z podłogi, na którą powalił go Christmas, przebiegający sień z uniesionymi, skutymi, uzbrojonymi rękami, pełnymi blasku i migotania, jakby były pęczkiem piorunów, a on mściwym i wściekłym bogiem wieszczącym zagładę.
— W którym pokoju? — powiedział Grimm, potrząsając nim. — W którym pokoju, staruszku?
— Panowie! — powiedział Hightower. A potem powiedział: — Ludzie! Ludzie!
— W którym pokoju, staruszku? — krzyknął Grimm.
Unieśli Hightowera na nogi. W sieni, która wydawała się ciemna po wejściu z blasku słonecznego, on także wydaje się straszliwy ze swą łysą głową i bladą twarzą, oblanymi krwią.
— Ludzie! — zawołał. — Wysłuchajcie mnie. On był tu tej nocy. Był ze mną w noc morderstwa. Przysięgam na Boga...
— Jezusie Chrystusie! — krzyknął Grimm głosem czystym i pełnym oburzenia jak głos młodego kapłana. — Czy każdy klecha i stara panna w Jefferson ściągali gacie przed tym czarnym skurwysynem? — Odepchnął na bok starego człowieka i pobiegł.
Nie wiedzieli, kim był. Żaden z nich nie widział go nigdy przedtem. - To bardzo ryzykowny wyraz twarzy do noszenia w miejscu publicznym – powiedział jeden. - Może się zapomnieć i użyć go gdzieś, gdzie się komuś nie spodoba.
(...)człowiek więcej boi się kłopotów, które może mieć, niż tych, które już ma. Będzie się czepiał kłopotów, do których jest przyzwyczajony, zanim zaryzykuje zmianę. Tak. Człowiek może mówić o tym, jak bardzo by chciał uciec od innych żyjących. Ale to umarli robią mu krzywdę. To od umarłych, którzy leżą spokojnie i nie starają się go zatrzymać, człowiek nie może uciec.
(...) gdyż Bóg wiedział przecież, że być czyjąś żoną jest dostatecznie śliskim zajęciem.
Właśnie - powiedział Byron. - Przywodzi mi on na myśl jeden z takich samochodów, co to jadą po ulicy i mają radio w środku. Nie możesz zrozumieć, co on gada, a samochód nie jedzie w żadnym określonym kierunku. A kiedy przyjrzysz mu się z bliska, widzisz, że w środku też nikogo nie ma.
Może mają rację umieszczając miłość w książkach? (...) Może nie mogłaby ona istnieć nigdzie indziej?
Było to lato, które stawało się już jesienią. Jak słońce, które zniżając się ku zachodowi kładzie przed sobą coraz dłuższe cienie, zawierało ono chłodną i nieuniknioną zapowiedź jesieni, zwyciężającej umierające lato, które wybuchało znów chwilami jak gasnący płomień.
cień jesieni leżał już na niej. [...] Przerażające było tylko to, że nie chciała być ocalona. - Nie jestem jeszcze gotowa do modlitwy - mówiła głośno, spokojnie, nieruchoma, z otwartymi oczyma, a blask księżyca wlewał się i wlewał przez okno, wypełniając pokój czymś zimnym, nieodwołalnym i pełnym dzikiego żalu. - Nie każ mi jeszcze się modlić, dobry Boże. Daj mi być jeszcze trochę przeklętą, jeszcze tylko trochę. - Zdawała się widzieć wszystkie minione lata, wygłodniałe lata [...] - Jeszcze nie, dobry Boże.
Powiesz mi, że dopiero teraz poznałeś miłość. Odpowiem ci, że dopiero teraz poznałeś nadzieję. [...] Ale jest tylko jedno zakończenie tej drogi, na którą wszedłeś: grzech albo małżeństwo.
Człowiek może mówić o tym, jak bardzo by chciał uciec od innych żyjących. Ale to umarli robią mu krzywdę. To od umarłych, którzy leżą spokojnie i nie starają się go zatrzymać, człowiek nie może uciec (60).
(...)człowiek więcej boi się kłopotów, które może mieć, niż tych, które już ma. Będzie się czepiał kłopotów. Będzie się czepiał kłopotów, do których jest przyzwyczajony, zanim zaryzykuje zmianę. (60).
(...) gdy lęk nabrał odwagi, stał się dużo głośniejszy. (295).
Czymże jest wymamrotana dla Boga formułka, czy ważniejsza jest od kobiecej natury? Od tego dziecka? (319).
człowiek nie może nauczyć się wartości pieniądza, zanim nie nauczy się go przepuszczać.
Matki to ona nie ma, bo ojcowie nienawidzą z miłością i dumą, a matki z nienawiścią kochają i żyją pod jednym dachem. (39).
Pomysłowość została dana człowiekowi po to, aby w chwilach niebezpieczeństwa mógł bronić się przed prawdą za pomocą udanych obrazów i dźwięków.
W oczach człowieka wszyscy inni mężczyźni i kobiety działają z przyczyn, które, jak sądzi powodowałyby nim samym, gdyby był na tyle szalony, aby robić to, co robi inny mężczyzna lub kobieta.
Ponieważ — myśli — kiedy coś staje się nawykiem, potrafi także odsunąć się na dobry kawał drogi od prawdy i faktów.
Nie wiedziała, jak zacząć mieć nadzieję. Myślę, że po trzydziestu latach aparat tworzący nadzieję wymaga więcej niż dwudziestu czterech godzin, aby znowu zacząć się poruszać.
(...)cena, którą trzeba zapłacić za to, że się jest dobrym, jest taka sama jak cena, którą się płaci za to, że się jest złym.
Może trzeba dłużej płacić za to, że się jest dobrym, niż za to, że się jest złym.