cytaty z książek autora "Ruth Lillegraven"
W jej słowach nie ma w sumie nic niezwykłego, ale ten obrzydliwy, ochrypły głos, te różnokolorowe oczy i to, co w nich wyczytuję - to wszystko jest zniekształcone, niepokojące, dziwne.
Ludzie teraz inaczej ze mną rozmawiają, inaczej na mnie patrzą i mnie traktują. Nie wiem czy mi się to podoba, ale faktycznie jest inne, łącznie ze mną. Niby nie przeszłam żadnej metamorfozy, a mimo to nic już nie jest jak dawniej.
Wszystkie zmiany, które naprawdę są konieczne, które naprawdę coś wnoszą, muszą być bolesne. Jeśli jest inaczej, to zazwyczaj znaczy, że są zbyt łagodne, zbyt ostrożne lub nie dość ważne.
Ogólnie rzecz biorąc, nigdy nie przepadałam za ludźmi. Ludzie mnie stresują. Wszystkie te wydawane przez nich dźwięki, ta wieczna gadanina wysysa ze mnie siły życiowe i uniemożliwia skupienie się.
Rzadko daje się znaleźć konkretny motyw, wyjaśnienie, czemu ludzie zachowują się tak, a nie inaczej. Zazwyczaj podejmujemy jakieś działanie, bo chcemy czynić dobro, sprawić, by świat stał się odrobinę lepszy, lecz jednocześnie często kieruje nami chęć ugrania czegoś dla siebie, potrzeba jakiegoś zysku.
Słyszałam, jak pewien muzyk mówił, że aby grać na swoim instrumencie, musi się wyzerować, pozbawić się jakiejkolwiek podmiotowości. Dopiero wtedy może tworzyć muzykę, staje się bowiem zaledwie medium, przez które płyną dźwięki.
Chciałbym cofnąć czas i postępować inaczej. Albo w ogóle nie zaczynać pewnych rzeczy.
Pieniądze bez wątpienia wpływają na redukcję lęku. A w sumie to właśnie jest w życiu ważne, przynajmniej dla wielu z nas.
- Nikolai – mówię, tym razem próbując naśladować głos mamy. – Musimy wziąć się w garść.
Na sekundę lub dwie całą moją wściekłość i niepokój zastępuje niejasne uczucie radości, ta radość jest jak bąbelki w kieliszku szampana, pieni się i wzbiera, nigdy wcześniej się tak nie czułam.